Rozdział 12

567 42 10
                                    

Regulus był zmęczony ciągłą nauką. Noce znowu stały się dla niego ciężkie. Nie potrafisz zasnąć i codziennie spał po dwie lub trzy godziny. Cały czas chodził zmęczony, a listy od rodziców nie pomagały, tylko bardziej go dobijały. Nie chciał dopuścić do kolejnego ataku paniki. Wszedł na wieżę astrologiczną i robił to co najbardziej go uspokaja. Patrzył w gwiazdy.

Od małego kiedy tylko było mu przykro przez rodziców albo miał gorszy dzień i nic mu nie wychodziło, patrzył w gwiazdy. Zawsze go to uspokajało i pomagało mu się zrelaksować. Nie myślał wtedy o problemach. Wtedy w z głowy wyleciało mu, że jest śmierciożercą. Nie chciał nim być. Przyjął znak ze względu na rodziców. Nie odważył się uciec z domu jak Syriusz. Nie potrafił im odmówić.

Ręce zaczęły mu drżeć i serce przyspieszać. Wziął głęboki oddech i trzęsącymi się dłońmi przejechał po swoich włosach. Zamknął na chwilę oczy, czując jak wszystko wokół niego wiruje.

- Tutaj się ukryłeś! - usłyszał za sobą głos Alfy. Odwrócił się w jej stronę - Wszystko dobrze?

- Tak, tak w porządku - powiedział i odwrócił się z powrotem w stronę barierek. Alfa położyła dłoń na jego plecy, a Regulus się cały spiął.

Alfa stanęła obok niego i również oparła się o barierki. Regulus spojrzał na nią kontem oka.

- O czym myślisz? - zapytała.

- O niczym - mruknął - Potrzebowałem chwili dla siebie. Lubię tu czasem przyjść i popatrzeć w gwiazdy. Czuję się spokojniej wtedy. Czemu przyszłaś?

- Szukałam cię. Byłam w bibliotece, ale ciebie nie było. Byłam w pokoju wspólnym i poszłam do twojego dormitorium. Crouch powiedział, że możesz tu być. Jak czegoś potrzebowałeś to mogłeś przyjść do mnie.

- Chciałem pobyć sam, Alfa - powiedział o wiele ostrzej niż zamierzał - Przepraszam to nie miało tak zabrzmieć... Jestem zdenerwowany. Mało śpię w nocy. Ciągłe treningi mnie już męczą. Czuję się tragicznie i już sam nie wiem co mam ze sobą zrobić. Chciałem wszystko przemyśleć - wyznał.

Regulus przetarł twarz dłońmi sam nie wiedząc czemu jej to wszystko mówi. Mimo to czuł w sercu, że ona go wysłucha i pomoże. Alfa spojrzała na niego kontem oka.

- Reggie, za dużo na siebie bierzesz - powiedziała spokojnie - Podczas przerwy świątecznej odpocznij. To ci dobrze zrobi. Na razie wyglądasz na strasznie zmęczona i wykończonego. Jeszcze coś ci się stanie.

Regulus przeczesał dłońmi włosy. Ręce mu zaczęły jeszcze bardziej drzeć. Alfa przygadała mu się. W końcu złapała go za dłonie. Regulus wziął głęboki oddech, próbując się uspokoić. Zacisnął mocno oczy.

- Reggie, chcesz wrócić do dormitorium i się pożyć? - zapytała cicho, a on zaprzeczył ruchem głowy -  Reg..

Chłopak odwrócił się w jej stronę i oparł czoło na jej ramieniu. Alfa gładziła jego tył głowy. Jej dotyk go uspokoił. Poczuł się spokojniej.

- Wracamy - powiedział podnosząc głowę - Jeszcze się rozchorujesz.

Alfa i Regulus wrócili lochów. Weszli do pokoju wspólnego ślizgonów i poszli do jego dormitorium, które okazało się puste, co ucieszyło Regulusa.

- Możesz się położyć. Ja muszę skończyć zadanie z transmutacji - powiedział siadając do biurka.

Zanurzył pióro w tuszu i zaczął pisać. Zaczynała boleć go już głowa. Pisanie wypracowania przychodziło mu z trudem, przez co skończył je późno. Alfa zasnęła w jego łóżku, a on nie chciał jej budzić. Wstał cicho z krzesła i poszedł do łazienki. Wziął szybki prysznic i założył piżamę. Kiedy wyszedł na łóżku siedział Crouch, a Alfa dalej spała.

- Widzę, że.. - zaczął Crouch.

- Cicho! Obudzisz ją - syknął. Przeczesał mokre włosy, układając je do tyłu.

- Ona nie może tu spać - przypomniał mu, a Regulus wywrócił oczami.

- Wiem o tym - mruknął i usiadł na łóżku - Nie masz czegoś ciekawszego do roboty? - warknął patrząc na chłopaka, który mu się przyglądał.

- Sorry. Nie widziałem, że ci to przeszkadza - powiedział wstając z łóżka. Barty zniknął w łazience.

- Alfa - potrząsnął delikatnie dziewczyną - Musisz wrócić do siebie.

Alfa otworzyła oczy i przetarła je. Spojrzała na Regulus lekko zdeorientowana. Wyglądała uroczo.

- Musisz wrócić do siebie - powiedział, a czarnowłosa wygrzebała się z kołdry - Dziękuję za dzisiaj.

Powiedział to bardzo cicho, ale Alfa zdołała to usłyszeć. Uśmiechnęła się i pocałowała go w policzek.

- Jak coś się dzieje możesz mi powiedzieć - powiedziała - Wyśpij się, Reggie.

- Ty też, Alfa - powiedział kiedy wychodziła.

Blask Gwiazd | Regulus BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz