Rozdział 13

524 19 0
                                    

                                                    
Wczorajsza noc należała do tych nieprzespanych. Śnił mi się Malcollm. W środku nocy obudziłam się cała spocona. Gdy tylko udało mi się zasnąć, znów mi się śnił i znów się budziłam.
Rano potrzebowałam mocnej kawy, by stanąć na nogi. Sam zaproponował mi podwózkę, bym mogła się przebrać i odświeżyć u siebie. Oczywiście mu nie odmówiłam.

- Coś ty naodpierdalała? - Call wpadł do mojej sypialni właśnie, gdy kończyłam  konkurować twarz  przy lustrze. – Co? - chwycił mnie za ramiona, gdyby tego było mało zaczął mną potrząsać. Wrzeszczał coś przez zaciśnięte zęby niewiele z tego dało się zrozumieć. - A ty co tu robisz?- prawie się zapowietrzył widząc Sama wychodzącego z łazienki.

- A ty? Co tu się dzieje?

- Nie wpierdalaj  się, gdy rozmawiają dorośli.

-Dorośli? - zakpił. - Przed sobą mam pajaca i małolata. Puść ją! - ruszył w naszą stronę by mi pomóc.

-Co powiedziałeś? - doskoczył do niego. Mimo, że Sam był od niego młodszy o kilka lat dorównywał mu wzrostem i siłą. Bez problemu by mnie obronił, ale chyba nie miał powodu choć Call zachowywał się jak szaleniec. Nadal nie wiedziałam dlaczego  tak się ciskał.

-Call uspokój się. - tym razem zareagował Adam popychając go na ścianę.

-Dzięki chłopaki poradziła bym sobie sama.- wyszłam  zza pleców Sama.- o co ci człowieku chodzi?

-To ty mi powiedz, o co chodzi? Jesteś z nim w zmowie? To przez ciebie mnie nęka? A może razem ukartowaliście sobie przejęcie TaylorJet by połączyć go z MalcollmJet? Teraz on cię pierdoli a później Sam?

-Przegiąłeś - wtrącił się Adam przybierając  go do ściany łokciem.

-Puść go poradzę sobie. - Adam odsunął  się od niego. Call poprawiał sobie krawat, kiedy ja zamachnął się i wymierzyłam mu siarczysty policzek.- jak śmiesz się do mnie w ten sposób odzywać?- zszokowany złapał się za czerwony policzek. -  Robię, co mogę by posprzątać bałagan- wbiłam mu czerwony paznokieć w klatkę piersiową.-  który ty zrobiłeś. Mimo tego, że czuję do niego obrzydzenie i strach po tym jak chciał mnie zgwałcić postanowiłam się z nim spotkać. Dla ciebie- docisnęłam  paznokieć - kretynie. A ty przychodzisz do mojego domu z bezpodstawnym awanturami.

-Widziałem wasze zdjęcie w gazecie. Całowaliście się.

-Co? - ręka sama mi opadła. Odwróciłam  głowę w stronę Adama - to prawda.- kiwnął  głową co oznaczało, że zdjęcie z wczorajszego poranka wypłynęło.

-Podobno do siebie wróciliście. - dodał Call.

-Ja pierdolę! - przetarłam czoło dłonią - na twój temat ukazały się dwa artykuły, które są nie prawdziwe. Mimo to uwierzyłeś w to, co napisali o mnie. Jesteś kretynem. Chce nas poróżnić. Nie będzie musiał podbierać nam klientów. Bo ich nie będziemy mieli jeśli się pokłócimy. Nie chce na ciebie patrzeć. – wykrzyczał mu prosto w twarz po czym zostawiajac ich trzech samych poszłam prosto do kuchni.

-Kawa? - zaproponował Sam idąc za mną. Kiwnęłam lekko głową na zgodę. To jakiś koszmar. Usiadłam przy stole po chwili asystent postawił kubek z parującą kawą przede mną i dołączył  do mnie siadając obok. - rzeczywiście jest artykuł o was. – pokazał mi go w telefonie.  Właśnie się dowiedziałam, że wróciłam do męża na dodatek zamierzamy połączyć nasze firmy.

-Nie mogę w to uwierzyć. - zakryłam twarz dłońmi.

-To, dlatego wczoraj byłaś nie swoja? Bałaś się go? Dlaczego nic mi nie powiedziałaś? - głaskał mnie po plecach. – wierciłaś się całą noc wiem, że nie mogłaś spać.

Niegrzeczna Pani Prezes 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz