- Gdzie jesteś? - pierwsze, co zrobiłam, po przekroczeniu progu swojego biura to zadzwoniłam do Calla.
To, czego dowiedziałam się wczoraj od Adama nie dawało mi spokoju. Moja matka się zakochała? Do tego była rozwiedziona.
Chciałam usłyszeć to od niego. Nadal łudziłam się, że Adam się pomylił. Może coś przekręcił? Źle usłyszał?- W domu. Co się dzieje?
- Przyjedź do firmy. Muszę z tobą pogadać.
- Teraz? - usłyszałam szmer po drugiej stronie.
- Kto z tobą jest?
- Pytasz, bo jesteś zazdrosna? Czy mam zakaz umawiania się?
- Pytam, bo jestem ciekawa. Zazdrosna nie jestem. Męczy mnie ciągłe powtarzanie tego samego. Między nami nigdy nic poza przyjaźnią nie będzie. Kiedy to do ciebie dotrze? Mam już serdecznie dość! Ciebie firmy i tego całego syfu! Ja pieprze! - wrzasnęłam do słuchawki z frustracją, po czym rozłączyłam się bez pożegnania.
Siedziałam przez chwile, wpatrując się w telefon. Chyba przesadziłam. Nie powinnam była na niego krzyczeć. Ale to wszystko zaczynał mnie już męczyć. Chciałam dowiedzieć się czegoś o mamie. Gdy dziś rano rozmawiałyśmy, nie wspomniała nic o nowym facecie. Opowiadała mi o zabiegach. Jak to jej tam dobrze jest, w tym Ciechocinku. Jakich fajnych ludzi spotkała. I oczywiście o przedłużeniu pobytu. Dlaczego nie zapytałam jej wprost? Nie umiałam odpowiedzieć sobie na to pytanie.
Postanowiłam zająć głowę pracą. Jutro mamy kolejne spotkania, które mogą być kluczowe dla naszej firmy. Tymczasem Call pieprzył się z kimś, zupełnie nie martwiąc się niczym innym, jak tylko problemami natury fizycznej. Bo przecież ja i Adam zajmiemy się wszystkim. Rozumiem, że nie bzykał od dawna i musi ulokować gdzieś nadmiary spermy. Mógłby, choć tyle dla mnie zrobić i pojawić się, kiedy go o to proszę bez zbędnych komentarzy o nas. Do tego wszystkiego rozbolała mnie głowa.
Mój asystent na moją prośbę zorganizował mi coś przeciwbólowego oraz jedzenie. Od wczoraj chodziły za mną grubo krojone frytki i ryba w chrupiącej panierce.
- Jestem. - Uniosłam wzrok spod pojemnika z jedzeniem. Call jak zawsze wszedł do mnie jak do siebie. Sięgnęłam po kolejna frytkę kompletnie go ignorując. Nawet, wtedy gdy usiadł obok mnie, ale gdy chciał dobrać mi się do jedzenia strzeliłem go po łapach.
- Ałaaaaaaa
- Zamów sobie! - syknęłam zła.
- Co ci jest? Wstałaś lewą nogą? - mimo mojego sprzeciwu ukradł mi frytkę.
Spojrzałam na niego z ukosa.
- Chcesz, żebym cię tą nogą kopnęła w dupę?
- Dobra. Dobra... - uniósł ręce do góry w geście pokoju z frytką w ustach. - Mów, o co chodzi? Adam nie zerżną cię jak należy. Mam poprawić? - rzucił rozbawiony.
- Nie. No nie mogę! - przewróciłam oczami. Po czym wpakowałam frytkę do ust. Następnie porcje ryby. Gdy już w spokoju przełknęłam mogłam zacząć swoją przemowę.
- Przyginasz. Jeśli jeszcze raz, powiesz coś o mnie i o Adamie w taki właśnie sposób lub zaczniesz gadać bzdury o mnie i o tobie, albo jakieś durne podteksty. Wynajmę kogoś, by skopał ci tyłek i przetrzepał tę piękną buźkę. Mam dość. Ile można? Pogódź się ja - wskazałam palcem na siebie - ty - na niego - nie będziemy razem. Choćby nie wiem co się działo. Zrozum toooo wreszcie! - krzyknęłam.
- Skończyłaś?
Wzięłam głęboki wdech. Prawie się zapowietrzyłam po tym monologu.
- Skończyłam, a teraz powiedz mi, tylko szczerze. Wiedziałeś o mamie i o jej nowym facecie?
CZYTASZ
Niegrzeczna Pani Prezes 2
ChickLitDrugi tom dylogi Niegrzecznej Pani Prezes. Julia i Call zostają parą. Początki związku zazwyczaj są proste i przyjemne. Czy tak będzie w ich wypadku. Adam były Juli będzie umiał to zaakceptować i odpuści. Czy jednak będzie nadal o nią walczył?