Moja wyobraźnia nie raz podsuwała mi Adama chłostającego swoją uległą. Pieprzącego ją. I jeszcze inne przeróżne rzeczy, które mógł z nią robić. Tymczasem on był tam tylko raz. A ja zrobiłam z siebie kretynkę. Na dodatek wyszło na to, że chciałam, by mnie zlał, bo Call to kiedyś zrobił.Brawa dla mnie.
Zła na siebie postanowiłam wrócić do mieszkania. Mojemu asystentowi dałam wolne, by mógł sam wcześniej zacząć weekend. Po drodze do domu zadzwoniłam do Zuzy, zaoferowałam jej pomoc, ale jej braciszek zaopatrzył ją we wszystko, co było jej potrzebne. Moja pomoc była zbędna.
Snułam się z kąta w kąt, nie mogąc znaleźć sobie miejsca. Było zbyt cicho i spokojnie bez Adama. Ciekawe co teraz robią? Pojechali gdzieś, a może jednak polecieli do Polski? Nic nie wiedziałam, a to wkurzało mnie najbardziej.
Moje złudne nadzieje, co do wczorajszego wieczora szybko zostały rozwiane. Adam z chłopakami nie nocowali u nas w mieszkaniu. Myślałam, że mu przejdzie i wróci. Tak się jednak nie stało, nawet nie zadzwonił.
Przesadzał....
Do niczego nie doszło, a jego reakcja była na wyrost. Kiedyś nie przejęłabym się samotnością, ale po tym jak Adam wdarł się do mojego zatwardziałego serca, pewne rzeczy się zmieniły. Każdą chwilę chciałam spędzać z nim, nie sama.
Moje bezczynne siedzenie w mieszkaniu skutecznie przerwał mi kolejny artykuł. Tym razem o mojej mamie.
Artykuły o mnie zniosłam, ale oczernianie mojej mamy, która w niczym nie zawiniła, przelały czarę goryczy.- Witam panią prezes. - usłyszałam w słuchawce.
- Co robisz? - Sama był jedyną osobą, która mogła mi pomóc w zrealizowaniu mojego planu.
- Nic szczególnego, wyleguje się na kanapie. Dopiero wieczorem wybieram się na imprezę, masz ochotę pójść?
- Nie, nie mam. Potrzebuje twojej pomocy. Zorganizujesz w ciągu godziny samochód, ale nie swój najlepiej na jakichś fałszywych blachach. Gdy już go będziesz miał, spotkamy się obok Tesco Express, ubierz się najlepiej w czarne dresy i bluzę z kapturem.
- Jule? Wszystko gra?
- Wytłumaczę ci po drodze.
- Do zobaczenia.
Piżamę, w której chodziłam cały poranek, zmieniłam na czarne dresy i bluzę z kapturem. Na stopy założyłam czarne sportowe obuwie. Z sejfu wyciągnęłam dokumenty od detektywa. Wiedziałam, że przyjdzie odpowiednia chwila i moment, by je wyciągnąć. Teczkę rzuciłam na stół, pośrodku zdjęć i kartek znalazłam adres. Przepisałam go na skrawek kartki. Świstek wcisnęłam do kieszeni razem z telefonem i małą Berettą 950.
Moje nerwy były na granicy. Dzisiejszy artykuł podsycił je jeszcze bardziej. O mały włos nie wdałam się w bójkę z jednym z paparazzich czyhających na mnie pod mieszkaniem. Po zgubieniu ogona lekko zdyszana dotarłam na umówione wcześniej miejsce. Z daleka dostrzegłam Sama w czarnej Toyocie Yaris.- Cześć. - powiedziałam, wsiadając. - To adres, pod który jedziemy. - podałam mu świstek papieru. On nie pytając o nic, wstukał go w telefon.
- To jakieś pół godziny drogi stąd. Totalne zadupie. Psy dupami tam szczekają, ale jedziemy - przymocował telefon do szyby. Zerknął w lewo, po czym włączył się do ruchu. - Rozumiem, że to ma związek z artykułem.
- Tak ma, ale i nie tylko. Powinnam była tam pojechać wiele lat temu, by zamknąć tą sprawę. Najwyraźniej dziś przyszedł na to czas. I uwierz mi, nie mam zamiaru się hamować.
CZYTASZ
Niegrzeczna Pani Prezes 2
Literatura FemininaDrugi tom dylogi Niegrzecznej Pani Prezes. Julia i Call zostają parą. Początki związku zazwyczaj są proste i przyjemne. Czy tak będzie w ich wypadku. Adam były Juli będzie umiał to zaakceptować i odpuści. Czy jednak będzie nadal o nią walczył?