Mam się martwić o Harry'ego? To pytanie nie dawało mi spokoju. Nie dostałam odpowiedzi na żaden list, a był już początek sierpnia. Oczywiście nie miałam pewności, czy ojciec po prostu nie wyrzucał wszystkich listów, jakie śmiałam wysłać do tych "parszywców", bo żadnych też nie dostawałam, ale wciąż było to niepokojące. Zbyt wiele herbat Hermiony wspólnie przesładzaliśmy, żeby się teraz do mnie nie odzywał.
Odrzuciłam te negatywne myśli i zajęłam się książką. Była to "Ania z Szumiących Topoli". Byłam raczej tym typem osoby, która nie czyta zbyt dużo nowych książek, a wraca do tych ulubionych, ale z Ani zrobiłam wyjątek. Dostałam całą serię od mamy w tajemnicy przed ojcem. Książki były postrzępione i były w nich zaznaczone niektóre momenty i napisane różne dopiski, bo jak mi powiedziała, czytała je jak była w moim wieku i uwielbiała tą serię. Uwielbiałam czytać takie stare książki, bo czułam, że mają duszę i po prostu czułam coś więcej, kiedy widziałam zaznaczone atramentem fragmenty i różne komentarze mojej dorastającej mamy.
Sama historia Ani bardzo mi się spodobała i utożsamiałam się z główną bohaterką, czułam się przez nią rozumiana. Kiedy kończyłam jedną książkę z uśmiechem biegłam do starej drabiny (która już zawsze kojarzyła mi się z bratem) i nie mogłam się doczekać sięgnięcia do półki po kolejną część. Wiedziałam, że inni mogą nie rozumieć moich intensywnych uczuć do "byle książek", ale nie interesowało mnie to. Byłam pewna, że w najgorszych momentach będę wspominać Mary Lennox, Anię Shirley, Łucję Pevensie i dzielnych hobbitów, bo to oni sprawiają, że jestem prawdziwie szczęśliwa. A z tych żyjących to oczywiście moi przyjaciele, moja mama i rośliny (które uwielbiam odkąd pamiętam, bo mogłam się nimi opiekować, kiedy jeszcze nikt oprócz trzech osób o mnie nie pamiętał). I może nawet mój brat. Jak widać, kiedy zatopię się w świecie książek, gdzie znikają wszystkie moje troski jestem wypełniona miłością i radością.
Znowu zatopiona w myślach oderwałam się od książki i z uśmiechem wpatrywałam się w jezioro, które podczas czytania "Ani z Zielonego Wzgórza" postanowiłam nazwać Niezapominajką. Zrobiłam tak, ponieważ też chciałam być trochę oryginalna i wybrałam nazwę kwiatu ze względu na jego znaczenie i nazwę. Nikt nie pamiętał o tym jeziorze, ale ja o nim nigdy nie zapomnę. Jego brzeg jest moim ulubionym miejscem.
Księżyc przepięknie się odbijał w tafli Niezapominajki. Księżyc. KSIĘŻYC. Zaklęłam i panicznie zaczęłam zbierać wszystkie rzeczy, jakie leżały na trawie. Nie miałam pojęcia jak długo tam siedziałam ani która godzina była, ale musiało być późno. Wepchnęłam wszystko do torby, wzięłam Nao na ręce i zaczęłam biec w kierunku domu. Kiedy już dobiegłam wsadziłam Nao i torbę do wiklinowego koszyka przywiązanego do liny i zaczęłam ciągnąć za jej drugi koniec. Była zaczepiona o najwyższy szczebel drabiny, a obydwa jej końce zwisały do ziemi, więc mogłam za pomocą niej wciągać różne przedmioty i Nao na górę. Kiedy koszyk znajdował się w najwyższym momencie przywiązałam koniec liny do najniższego szczebla, a Nao wskoczył do mojego pokoju przez jak zwykle otwarte okno. Jak za pierwszym razem korzystałam z tego sposobu obawiałam się reakcji Nao, ale on należał do inteligentniejszych osobników i spokojnie siedział w koszyku, aż podróż nie dobiegła końca.
Szybko wspięłam się po drabinie, którą wcześniej ulepszyłam za pomocą znalezionych desek, żeby szczeble się nie łamały. Wyjęłam rzeczy z koszyka i zamknęłam okno, dysząc cały czas ze zmęczenia.
- Chodź coś zjeść, Ashley! - zawołała moja mama z kuchni. Poczułam ulgę, bo nikt chyba nie zauważył mojej długiej nieobecności. Odsapnęłam chwilę i poszłam zrobić sobie kanapkę.
~
Uwielbiam śnić o postaciach z książek i fikcyjnych światach, ale czemu Ania Shirley zaczęła walić młotkiem w ścianę z całej siły, tego nie potrafię wytłumaczyć. Jednak w chwili, kiedy się obudziłam okazało się, że to nie Ania, a jakiś (również rudy) idiota.
CZYTASZ
Herbaciane Róże || siostra Malfoya • George Weasley
FanfictionCzy siostra Malfoya musi być taka sama jak on? A może woli przyjaźnić z Gryfonami? Ashley Malfoy w ogóle nie przypomina swojej rodziny. Ani z wyglądu, ani z charakteru, a zwłaszcza z poglądów. Uwielbia magiczne (i nie tylko) stworzenia i kwiaty, a...