14 „zabolało"

136 3 0
                                    

Postanowiłam że nie będę go budzić , poszłam do kuchni zrobić mu śniadanie po drodze napotkałam mamę

G- kochanie ? Co ty tu robisz ?

- już się dobrze czuje , przyszłam zrobić sobie śniadanie

G- Napewno się już dobrze czujesz skarbie ?

- tak mamo naprawdę

G- no dobrze możesz być już w pokoju ale jeśli by cię bolało to odrazu przyjdź do mnie

-jasne

Grace poszła , zeszłam do kuchni i zobaczyłam Klausa

- hej Klaus

K- witam siostrzyczko co tak wcześnie ?

- a tak jakoś nie wiem , co robisz ?

K-chowam kawę przed Five on uwielbia kawę

- mogę sobie zrobić jedną kawę ? Potem będziesz mògł schować okej ?

K- to niech będzie ale wypij ją gdzieś daleko Five wyczuje z kilometra kawę

Nie lubiałam kawy , chciałam ją zanieść Five , postanowiłam że nie zrobię mu śniadania bo nie che mi się poprostu dam mu kawę , liczy się gest nie ilość więc kawa mu wystarczy

K- o o o !

- hm ?

K- dodaj bitą śmietane

- dobry pomysł , gdzie ona jest ?

K- tam pòjde po nią

- nie trzeba

Dzięki mojej mocy przyciągłam śmietanę do siebie , ta moc ułatwia dużo czynności jest przydatna dla leniwych osób czyli mnie

- ja idę do siebie Klaus do zobaczenia

Poszłam do pokoju Five dalej spał położyłam obok niego kawę i postanowiłam że go obudzę
Zaczęłam lekko szturchać go po ramieniu

F- co tak pachnie ?

- masz

Podałam mu kawę

Five odrazu się rozbudził i widać było tą dziecięca radość , nie rozumiem jak można się tak cieszyć z kawy , z żelek rozumiem ale z kawy ?

F- dzięki , ale następnym razem bez bitej śmietany

- jeszcze jakieś uwagi masz ? *Powiedziałam sarkastycznie*

F- chyba nie , ej Zarina a jak się czujesz?

- dobrze , dziękuję że zostałeś ze mną całą noc

F- a no miałem iść wcześniej ale zasnołem tak jakoś wyszło *podrapał się nerwowo po karku*

- idź do swojego pokoju się pszebrać , zaraz jest śniadanie

Five teleportował się

Ja poszłam do łazienki się pszebrać jak zawsze w ten jebany mundurek pszy przebieraniu się zauważyłam że sine plamy powoli tracą kolor tak jagby znikały czy coś w tym stylu , lekko się pomalowałam i ogarnęłam włosy
Zeszłam na śniadanie
***

Siedzieliśmy wszyscy na kanapie ( każdy z rodzeństwa) po chwili przyszedł do nas pogo

P- dzieci , waszego ojca i mnie dziś nie będzie mamy ważne sprawy wrócimy jutro o 10 . Grace się wami zajmie

Wszyscy pokiwaliśmy głowami na znak że rozumiemy

Pogo wyszedł

K- to co robimy imprezę ?

L- tak ale bez alkoholu i narkotyków i podobnych

A- zgadzam się z lutherem

K- ejj no , bez tego nie ma zabawy

A- Klaus !

K- no niech będzie ale nie jestem zadowolony

F- mnie nie będzie na tej waszej imprezie odrazu mówię

- dlaczego ?

F- bo tak

- przyjdź *zrobiłam maślane oczka*

K- aww pasujecie do siebie

A- racja

V- noo

F- ja i ona !? Proszę was

D - zgadzam się z Five , Eight bardziej pasuje do mnie niż do niego

F- zamknij się

D- taka prawda Five

A- przestańcie!

K- Diego nie , Five i eight pasują do siebie jak ogień i woda ja widzę tą wizję widzę was razem wasze dzieci

- Klaus ogarnij się

F- ja i zarina nigdy!

A- Zarina?

D- kto to jest zarina ?

Miał nikomu nie mówić , nie chciałam żeby znali moje prawdziwe imię byłam dosyć zła na niego pobiegłam do swojego pokoju i zamkłam dzwi na klucz

Pov Five

Pobiegłem za Zarina głupio mi było obiecałem jej że nie powiem nikomu jej imienia prawdziwego cholera , jak ja jej wytłumacze to co powiedziałem że ja i ona nigdy , kocham ją i muszę ją pszeprosić

Cholera przecież ja mogę jej chorobę pogorszyć

Koniec pov Five

F- Otwórz !

Krew zaczęła mi spływać po twarzy ..znowu
Najbardziej bolało mnie to że powiedział „ja i ona nigdy" po co sobie robię nadzieję na co kolwiek
Poczułam nagły bòl na ręce i pod sercem
Tam gdzie były sine ślady ...


Ta książka ma 129 wyświetleń niby mało ale dla mnie to naprawdę bardzo dużo , DZIĘKUJĘ - autorka 💖

Ona... najlepsze co mi się w życiu przytrafiło-Five HargreevesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz