Rozdział 9 R

2.6K 102 13
                                    

Rita 9


- To może pokażę ci jak bardzo niemożliwy potrafię być? – mówi Dorian, a po chwili wbija się w moje usta w niecierpliwym pocałunku.

Od razu kładę się na kanapę, a bruneta ciągnę za sobą, przez co przygniata mnie swoim umięśnionym ciałem. Wsuwam palce w jego cudowne włosy i pociągam je słysząc pomruki zadowolenia. Dorian jedną dłoń przenosi na moją pierś i ugniata ją delikatnie, a ja mimo odczuwanej przyjemności pragnę, by jego palce bezpośrednio stykały się z moją skórą. By mógł błądzić dłońmi po moim ciele sprawiając, że zacznę unosić się trzy metry nad niebem. Bo tak działa na mnie Dorian. Jakbym lewitował pośród obłoków otulona jego ramionami.

Wypycham biodra w jego stronę, bo moja cipka zaczyna pulsować i chce poczuć zarys jego penisa między swoimi płatkami. Dorian odgadnąwszy moje pragnienie przenosi dłoń na gołe udo i przesuwa ją w górę zwiększając żądze, która zaczyna przejmować nade mną kontrolę. Podciąga wyżej sukienkę i przyszpila biodra z nabrzmiałym członkiem do mojej cipki.

- Ochhh – wydyszałam, gdy tylko go poczułam.

Dorian napiera na mnie coraz bardziej, a ja roztapiam się od intensywności doznań. Odchylam głowę i przymykam oczy, zatracona w ekstazie jaka mnie ogarnia.

- Jesteś tylko moja, śliczna – dyszy dalej wykonując posuwiste ruchy.

Otwieram oczy, bo chcę zatracić się w jego spojrzeniu. Spojrzeniu które mnie hipnotyzuje i sprawia, że chce mi się żyć i oddać mu się w całości.

Mężczyzna wsuwa w moje mokre majtki palec i zaczyna drażnić moją łechtaczkę przez co jęczę bez opamiętania. Nie wzbraniam się... Nie krępuje się go, a widząc jak moje odgłosy na niego działają nie mam zamiaru się powstrzymywać. Niech wie co ze mną robi i jak ogromnie na mnie działa.

Zawsze się obawiałam, że gdy któregoś dnia dojdzie do mojego zbliżenia z mężczyzną będą przerażona i jednocześnie zestresowana brakiem doświadczenia, co spowoduje, że będę się krępować swojego ciała, nagości i tego że nie wiem jak się zachować i co robić. Tymczasem jest zupełnie inaczej. Nie wstydzę się Doriana. Nie wstydzę się okazywać jak ogromną przyjemność odczuwam. I nie wstydzę się prosić o więcej. Wiem, że on mnie nie upokorzy. Nie wyśmieje jeśli zrobię coś źle. Nie mam pojęcia skąd we mnie ta pewność, ale jestem o tym świecie przekonana, bo czuję jak ważne dla niego jest bym czuła się komfortowo.

Dorian zaczyna całować moją szyję nie przestając zabawiać się z moją łechtaczką. Uwielbiam gdy to robi. Uwielbiam gdy jego palce znajdują się właśnie w tym miejscu.

Po chwili brunet zsuwa się niżej i pocałunkami wyznacza ścieżkę w dół mojego ciała. Nawet przez cienki materiał sukienki czuję jego rozpalone usta. Gdy znajduje się przy moim odsuniętym brzuchu i jego wargi bezpośrednio stykają się z moją skórą przymykam oczy i zaczynam tracić oddech. Domyślam się co chce zrobić. Czy jestem gotowa? Nie wiem, ale w tej chwili to nie ma znaczenia, bo chcę go mieć w sobie. Chcę by mój pierwszy raz był właśnie z nim i wydarzył się właśnie w tej chwili.

Dorian spogląda na mnie jakby szukałem pozwalania. Słowa jednak więzną mi w gardle i jedynie potakuję, by się nie powstrzymywał. Chwilę później czuję jego usta na swoich majtkach, a potem jak je odsuwa i zagłębia we mnie swój język, którym świdruje moją łechtaczkę i cipkę, a ja odlatuję do innej krainy ... Krainy zwanej rozkoszą.

- Ochhh... Tak... Tak...

Jęczę coraz głośniej gdy Dorian liże i całuje moją kobiecość. Wyprawia z nią rzeczy o których nawet nigdy nie śniłam. To co w tej chwili się dzieje z moim ciałem, sercem i rozum to coś niewyobrażalnego. Przyjemność cielesna i duchowa, którą już zawsze chcę się rozkoszować od doznań tego mężczyzny. Bo wiem, że nikt inny nie będzie mógł dać mi tego co Dorian.

Słyszę dźwięk rozpinanych spodni i zaciekawiona unoszę się na łokciach. Dorian klęczy między moimi nogami z zanurzoną w nich głową i liże mnie spoglądając co chwilę na moją twarz na której maluje się pożądanie.

Gdy brunet unosi się uwalniając z bokserek swojego kutasa i bierze go w dłoń, a potem przesuwa nią w górę i w dół oczy mi ciemnieją. Pierwszy raz widzę penisa mężczyzny, a ten widok sprawia, że moja cipka jeszcze bardziej pulsuje. Dorian bez dwóch zdań ma się czym pochwalić. Jest taki duży i gruby ... Idealny.

Zagryzam wargę zastanawiając się czy go w sobie pomieszczę. Czy zmieści się w moją maleńką szparkę i podaruje to czym tak bardzo zachwycają się dziewczyny ze studiów. Pragnę tego... Naprawdę pragnę by się przekonać jak to jest. A myśl, że Dorian pozbawi mnie dziewictwa eliminuje wszystkie wątpliwości, które mogłyby się pojawić, chociaż w tej chwili nie mam żadnych. Niczego nie byłam tak pewna jak tego, że chcę mu oddać to co mam najcenniejsze...

Zachwycona widokiem bruneta, który pięści zarówno siebie jak i mnie nie mogę oderwać od niego wzroku. Choć spoglądam co jakiś czas w jego oczy to jednak w tej chwili jego członek przykuwa moją największą uwagę.

Oddycham szybciej zaczarowana tym co mam przed sobą, a moje piersi falują czując jakby im było ciasno przez stanik, który je podtrzymuje. Pragną zaznać wolności, zamiast być skrępowane i pozbawione dotyku oraz bliskości ciała Doriana.

Mija chwila i zbliża się upragniony orgazm. Dorian chyba ma tego świadomość, bo mocniej mnie pociera i szybciej przesuwa ręką po swoim penisie.

Jęczymy i stękamy na zmianę nie spuszczając z siebie wzroku chociażby na sekundę. Ja wpatrzona w niego, a on we mnie szczytujemy w tym samym czasie. Opadam całym ciałem na plecy, a wtedy czuję ciepłą, lepką ciecz na swoim brzuchu.

Dorian opada na mnie i duszy ciężko, w zagięciu mojej szyi. Obejmuję go ramionami i również staram się uspokoić. To wszystko było tak intensywne, że choć tylko leżałam czuję się wykończona, ale jakże szczęśliwa. Szczęśliwa, bo mam przy sobie najwspanialszego faceta.

- Jesteś niesamowita – wychrypiał nadal się we mnie wtulając.

- Ja? Przecież nic nie zrobiłam – uświadamiam go, bo najwidoczniej o tym zapomniał. Dorian opiera się na łokciu i unosi głowę na wprost mojej.

- Ale to ty tak na mnie działasz. Nie mogę się przy tobie opanować. I nawet teraz jestem znów napalony – mówi spoglądając w dół.

- Ja też – przyznaję, bo czuję jego penisa na swojej cipce, czym ponownie mnie pobudził.

- Naprawdę? – dopytuje, a ja widząc jego zadowolenie i błysk w brązowych tęczówkach postanawiam wyjawić mu swoje pragnienia.

- Dorian... – zaczynam, ale nie do końca wiem jak to ubrać w słowa. Chyba łatwiej po prostu byłoby pójść na żywioł bez żadnych podchodów. – Czy... Ja... Chciałabym...

- Chcesz to zrobić? – przerywa mi widząc moje zakłopotanie.

- Tak, a ty?

- Uwierz mi, że niczego bardziej nie pragnę jak znaleźć się w twojej cipce.

Uśmiecham się na to wyjaśnienie, bo ja też w tej chwili nie pragnę niczego bardziej od możliwości połączenia się z nim w jedno ciało. Bo, że połączeni jesteśmy duchowo odczułam już w piątek. Zanim jednak upewnię, go w swoich pragnieniach muszę go uprzedzić, że nigdy tego nie robiłam. Chcę by wiedział, by nie czuł się rozczarowany gdy nie bardzo będę wiedziała co robić. Chociaż przy Dorianie chyba mi to nie grozi, gdyż wyzwala we mnie takie emocje, że ciało samo przejmuje kontrole. Jakby doskonale wiedziało co robić.

- Ale... Ja...

- Wiem, śliczna – kładzie dłoń na moim policzku i czule go gładzi. – Będę delikatny. Ufasz mi?

- Ufam – przytakuję bez chwili namysłu.

- To dobrze, śliczna. To dobrze.

Po tych słowach jego usta ponownie łączą się z moimi, ale tym razem pocałunki są wolniejsze i subtelniejsze. Dorian unosi mnie ostrożnie nie przerywając muskania moich warg. Ręce przenosi na moje plecy i po chwili jedna z nich zjeżdża niżej w akompaniamencie dźwięku rozsuwanego suwaka. Gdy tylko dojeżdża do pasa zamek blokuje się, a Dorian zsuwa mi z ramion różowy materiał. Moje piersi wreszcie otrzymują odrobinę powietrza. Brunet wbija w nie wzrok, a jego tęczówki błyszczą na widok białej koronki, która podtrzymuje mój biust.

Nie śpiesząc się rozpina zapięcie stanika i wreszcie mogę oddychać pełną piersią. Piersią, w którą Dorian zanurza głowę i którą pieści rękoma oraz językiem. Sutki mam twarde jak dwa kamyczki i sterczą zachęcając do poświęcenia im więcej uwagi. Dorian od razu się nimi zajmuje. Przygryzając, ssąc i liżąc na zmianę, jakby nie chciał by któryś z nich poczuł się pominięty.

Ponownie zaczynam wydobywać z siebie jęki, gdyż nie potrafię się powstrzymać. Biorę w ręce koszulkę bruneta i podciągam ją do góry, ponieważ nie chcę by cokolwiek stanowiło między nami barierę. Chcę czuć jego ciało. Chcę byśmy byli połączeni w każdy możliwy sposób.

Wyrzucam bluzkę na podłogę i wpatruję się w to boskie ciało jak oczarowana. Ma sześciopak. Jego klatka piersiowa i brzuch są cudownie wyrzeźbione, a ja nie mogę się powstrzymać i dłońmi przejeżdżam po każdym zakamarku jego tułowiu.

- Podoba ci się to co widzisz? – Dorian zadaję pytanie zachrypłym głosem, od którego przechodzi mnie dreszcz... Dreszcz podniecenia.

- A tobie? Podoba się to co widzisz? – odbijam piłeczkę będąc przed nim praktycznie naga. Mam wprawdzie dalej na sobie opuszczoną sukienkę, ale widział już moją kobiecość i piersi.

- Nigdy nie widziałem niczego i nikogo piękniejszego. Jesteś tylko moja, śliczna – odpowiada i całuje me usta – Moja...

Chwilę później jesteśmy już całkiem nadzy. Dorian wyjmuje z portfela mała, srebrna paczuszkę, rozrywa ją zębami i nakłada prezerwatywę na swojego nabrzmiałego kutasa. A ja podziwiam go w całej okazałości gdy jego mięśnie prężą się gdy klęczy między moimi nogami. Po chwili zawisa nade mną i ostrożnie drażni penisem moją cipkę.

Trochę się boję, bo słyszałam, że pierwszy raz bardzo boli, a ja zupełnie nie wiem jak intensywny będzie to ból, ale wierzę, że Dorian zrobi wszystko bym czuła się jak najlepiej, bo nawet teraz całuje mnie zmysłowo starając się odwrócić moją uwagę od tego co zaraz nastąpi... I co właśnie się dzieje. Czuję jak coś wielkiego się we mnie wbija i zaczyna rozpychać powodując cholerny ból. Zaciskam mocno mięśnie, by to przerwać, ale wtedy dobiega mnie uspokajający głos Doriana.

- Jesteś cudowna, najpiękniejsza. Spotkanie ciebie to najlepsze co mi się przytrafiło – szepcze mi do ucha czułe słowa od których roztapiam się na milion kawałków.

Czy on naprawdę tak uważa? Czy naprawdę myśli to wszystko co w tej chwili wyznaje? Tak bardzo bym chciała, by każde słowo, które padło z jego ponętnych ust było prawdą.

I gdy tak nad tym wszystkim myślę nagle poczułam przeszywający ból. Zacisnęłam zęby i dłonie w pięści, by nie rozczarować Doriana, który nie rusza się teraz nawet o centymetr, choć czuję jak jego penis drga w moim wnętrzu.

- Już dobrze, kochanie. Teraz już będzie tylko przyjemnie – mówi, ale ja straciłam wątek na słowie kochanie.

Jestem nim? Naprawdę jestem jego kochaniem? Tak bardzo pragnę by to co nas łączy nigdy się nie skończyło i było szczerym i trwałym uczuciem. Boże, jeśli posiadam u ciebie jakieś względy to mam tylko jedną prośbę. Proszę, aby połączyła nas miłość tak silna, iż będziemy wstanie postawić się całemu światu.

Brunet zaczyna powoli się ruszać składając pocałunki na mojej szyi i szepcząc mi kolejne komplementy. Ból jest coraz słabszy i zaczyna zastępować go przyjemne łaskotanie podbrzusza. Oplatam nogami plecy Doriana i gdy czuję jedynie przyjemności znów słyszę swoje jęki, które mieszają się z pojękiwaniem i stękaniem Doriana.

Jest cudownie. Naprawdę jest mi cudownie, a opiekuńczość bruneta dodaje temu wszystkiemu niesamowitej magii. Wiedziałam, że dobrze wybrałam chcąc spędzić z nim swój pierwszy raz. Na pewno nikt nie zaopiekowałby się mną w tej wyjątkowej chwili tak jak on.

Rozmarzona czuję jak intensywność doznań narasta, a ja kompletnie oszołomiona wbijam paznokcie w ramiona Doriana, po których na pewno zostaną głębokie ślady.
Brunet przyspiesza swe ruchu doskonale wiedząc co dzieje się z mym ciałem, które oblewa ogromna fala przyjemności.

- Ochhh, tak! Tak! Dorian! – krzyczę bez opamiętania gdy wzbijam się na wyżyny rozkoszy.

- O kurwa!!!! – dołącza się Dorian z głośnym przekleństwem, gdy czuję intensywne drganie jego penisa i ciepłą spermę wpływającą do prezerwatywy.

Mężczyzna opada na moją pierś, a ja wplatam dłonie w jego włosy i oboje staramy się uspokoić oddechy łapiąc wspólny rytm.

- I jak było? – odzywa się troskliwie Dorian i unosi głowę, by dobrze mnie widzieć.

- Cudownie. Nie mogłam sobie wyobrazić lepszego pierwszego razu – odpowiadam dalej bawiąc się jego włosami.

- Wiesz, że po tym co się przed chwilą wydarzyło nie pozwolę ci nigdy odejść? – pyta i wbija we mnie wyczekujące spojrzenie.

Spojrzenie, którym chce przekazać mi więcej niż słowami. Choć to co powiedział to jak zapewnienie o wiecznej miłości. Ale czy to możliwe, by już w tej chwili połączyło nas to uczucie? Czy to możliwe, by taki mężczyzna pokochał taką dziewczynę jak ja? W tej chwili jestem jedynie pewna swoich uczuć, ale gdy tak przyglądam mu się uważnie dochodzi do mnie, że on faktycznie może je odwzajemniać.

- Wiesz, że również nie pozwolę ci tego zrobić? – odpowiadam zapewniając go o tym co nie zostało powiedziane na głos, ale o czym chyba wiemy oboje...





Wbrew zasadom ( Seria mafijna #3 )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz