23. Wszyscy kłamali

372 17 34
                                    

Czym tak właściwie jest śmierć? Co jest po niej i dlaczego zawsze spowita jest masą tajemnic i niewiadomych? Dlaczego nikt nie potrafi określić, co dzieje się z człowiekiem w momencie, gdy umrze? Wielu ludzi uważa, że rodzi się na nowo. Staje się nowym członkiem rodziny i przeżywa wszystko od nowa, aby później ponownie umrzeć. Niektórzy trzymają się wersji, że ten sam człowiek wraca w postaci jakiegoś zwierzęcia, co jest dość absurdalne. Inni zaś wierzą w życie po życiu. To, które ma miejsce w niebie, skąd nasi bliscy nas obserwują. A co, jeśli istnieje coś między życiem, a śmiercią? Co, jeśli jest to kompletnie inny świat, w którym tkwią ludzie, którzy nie wypełnili wszystkich swoich obowiązków? Może to właśnie tam odbywają się ostatnie pożegnania? A może po prostu ludzie zostają tam z własnej woli, aby trwać przy rodzinie do samego końca? To wszystko brzmi tak bardzo nierealnie, jednocześnie wzbudzając ludzką ciekawość. I choć początkowo wierzyłam w tę wersję z niebem, teraz trzymam się zdania, że po śmierci jest zwyczajna pustka. Człowiek zapada w wieczny sen i już nigdy się z niego nie budzi. Nie zostawia po sobie niczego, poza miłymi wspomnieniami. Nie czeka w wyimaginowanym świecie na ostatnie pożegnanie. Nie czuwa nad nami z nieba, trwając u boku wymyślonej przez ludzi postaci Boga. Żył, aby z dnia na dzień odejść, zadając bliskim masę bólu i cierpienia, które nigdy nie znika. Śmierć jest końcem życia i jednocześnie grubą kreską, która oddziela pewien etap w życiu wciąż istniejących ludzi. Tylko od nas zależy, czy usilnie będziemy próbować powrócić do tego etapu, czy pójdziemy dalej przed siebie, spotykając się z niewiadomą przyszłością.

Najboleśniejszy jest moment, w którym informacja o śmierci bliskiej osoby zostaje przekazana rodzinie. Moment, w którym rzeczywistość uderza w nas z tak ogromną siłą, że nasze serca rozsypują się w drobny mak i już nic nie może ich naprawić. Moment, w którym mamy wrażenie, jakby ktoś sobie z nas żartował i zdenerwowanym wzrokiem szukamy ukrytej kamery wraz z człowiekiem, który za kilka sekund wyskoczy zza rogu, krzycząc "Mamy Cię!". Choć w swoim życiu przeżyłam tylko jedną śmierć, to właśnie ona zadała mi ten niszczący ból, po którym zburzone zostało całe szczęście i piękno.

Pamiętam ten dzień, jakby miał on miejsce wczoraj. Po kłótni z ojcem wyszłam do szkoły, przepełniona nieopisaną złością i nieświadoma tego, co na mnie czeka. W końcu skąd miałabym to wiedzieć. Skąd miałabym wiedzieć, że ostatnie słowa, jakie wypowiem w stronę mojego taty, będzie "nienawidzę cię". Przecież nie jestem żadnym jasnowidzem, dlatego też w szkole zachowywałam się normalnie. Tak, jakby nic się nie stało. Cóż... jak można się domyślić, stało się.

***

Właśnie trwały kolejne zajęcia języka angielskiego. Pan Walken z fascynacją opowiadał nam o Dumie i uprzedzeniu, bo oczywiście tylko nieliczni sięgnęli w domu po tę książkę. Zawsze podobał mi się sposób, w jaki mężczyzna zapoznawał nas z treścią lektury. Choć sama starałam się czytać wszystkie książki, o których wspominał, uwielbiałam słuchać jego opowiadań. Za każdym razem mówił pełen emocji, dzięki czemu nawet znudzony Nicolas zaczynał słuchać.

Jednak, w pewnym momencie słowa pana Walkena zostały zagłuszone pukaniem do drzwi, przez co, chcąc nie chcąc, musiał przerwać streszczanie lektury. Prawdę mówiąc, nawet gdyby tego nie zrobił, to nikt nie skupiałby już na nim swojej uwagi, ponieważ wzrok każdego przeniósł się na drewnianą płytę, która powolnie zaczęła się uchylać. Po kilku chwilach do klasy wszedł szkolny dyrektor i bez słowa zaczął rozglądać się po wszystkich uczniach, jakby szukał tego konkretnego. W końcu jego wzrok padł na mnie i mojego brata.

- Przepraszam, że przerywam wam lekcję, ale... - Zamilkł na moment, przełykając ciężko ślinę, po czym westchnął cicho pod nosem. - Muszę porozmawiać z Anastasią i Matteo. To pilne.

Sounds of Love [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz