♛ 1.18.1 ♛

1.2K 86 62
                                    


Hyunjin krzątał się po całym pałacu, zgrabnie uciekając przed Seungminem oraz resztą służących, którzy próbowali wcisnąć go w specjalnie przygotowane pod niego ciuchy. Włosy spięte miał w mały kok, a po karku spływał mu pot, gdy tachał za sobą już drugą kolumnę głośnikową, którą zamierzał ustawić za czerwonymi zasłonami, by nikt nie mógł jej dostrzec.

Choć niektóre osoby przyglądały mu się z zaciekawieniem, tak nie każdy zdawał się zawracać sobie nim głowy. On z tego faktu korzystał. Skoro następnego dnia miał wyjechać, musiał pozostawić po sobie pewien trwały ślad w pamięci zgromadzonych. 

Dongwook, który był już gotowy w każdej chwili zacząć dyrygować swoim zespołem, spojrzał na księcia z niemałą konsternacją wymalowaną na twarzy. Hyunjin wzruszył jedynie ramionami i jak tylko ukrył kolumnę za kotarą, truchtem ruszył po następną. 

Znał bale w Avelin i doskonale wiedział, jak nudne potrafiły one być. Od samego początku rozgrywałaby się jedynie muzyka klasyczna, a większość zgromadzonych przysiadłaby przy stolikach, bo po półgodzinnym tańczeniu do niemalże tej samej melodii trudno nie zanudzić się na śmierć. Hyunjin chciał temu zapobiec. 

Jak jego oczom ukazał się Seungmin na końcu korytarza, pomachał mu z uśmiechem na ustach i ponownie wziął nogi za pas, jak tylko zauważył, że chłopak biegnie w jego stronę. Co prawda nikt nie miał prawa dotknąć go bez jego zgody, ale ucieczka przed służącymi i tak była w jego mniemaniu zabawna. Zwłaszcza gdy na ich twarzach zaczynało gościć poirytowanie, a on się w tym samym czasie świetnie bawił. 

Zgubienie jednej osoby w pałacu nie było trudnym zadaniem, więc jak tylko zaczął przebiegać przez jadalnię i kolejne korytarze, dość szybko pozostawił Kima w tyle. 

Po korytarzach zaczynały już snuć się kandydatki ze swoimi sięgającymi do samej podłogi sukienkami, a ich dłonie zdobiły ozdobne, białe rękawiczki, które dodawały im wdzięku. Wszyscy kierowali się w to samo miejsce i w tym całym zamieszaniu dziewczęta spoglądały na siebie, by zobaczyć, która to nie została wybrana do pierwszego tańca przez księcia. Było wiadome, że książę oraz jego wybranka wejdą na salę na sam koniec, kiedy wszyscy będą już zgromadzeni. 

Hyunjin ze swoim nieładem zdecydowanie nie wpasowywał się obecnie w to towarzystwo. Mimo wszystko i tak usłyszał w trakcie kilka komplementów, na które odpowiadał z wymuszonym uśmiechem. 

Zbliżała się godzina osiemnasta trzydzieści, a to oznaczało, że Jisung miał jeszcze pół godziny na uszykowanie się. Choć Hwang mógł się założyć, że chłopak już od dawna krąży po swoim pokoju i nie wie co ze sobą począć. 

Jemu także pozostało pół godziny, a to oznaczało, że musiał zdążyć kolejną kolumnę dotachać do sali, podłączyć niezbędny sprzęt do prądu i na szybko choć trochę się ogarnąć. 

I tak jak Hyunjin nie miał z nikim problemu, tak Minho musiał użerać się z Jeonginem, który zaciekle zapewniał go, że książę na pewno jeszcze przyjdzie, mimo że Lee nie dawał po sobie dać żadnej oznaki zawodu czy też zazdrości. Siedział jedynie z obojętną miną, a komentarze chłopaka wypuszczał drugim uchem. 

Sam zaproponował Jisungowi, żeby zaprosił Wonyoung do tańca. Nie powinien więc czuć się źle z faktem, że Han nie odwiedzał go od dobrych kilku godzin. A mimo wszystko na swój sposób czuł się źle i żałował, że cokolwiek powiedział o kandydatce. Pomimo że zdawał się lubić ją, tak od tego momentu był święcie przekonany, że po tym jak zabłyśnie w mediach, a ludzie będą święcie przekonani, że to w niej Jisung się zakochał, prawdopodobnie już nie obdarzy jej sympatią.

Eliminacje || minsung ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz