♛ 2.6 ♛

392 56 42
                                    


Jisung nie potrzebował wiele czasu aby zrozumieć, że nawet jeśli Minho mu wybaczył, to nie oznaczało, że ostatecznie zapomniał. Rozumiał jego zachowanie, wątpliwości i dystans, który narzucił między nimi, ale było coś bolesnego i dotkliwego w zbywającym go kandydacie. Minho nie pozwalał sobie na ożywienie podczas wspólnych rozmów, nie mówił zbyt wiele, ograniczał pocałunki tylko i wyłącznie do tych, z których inicjatywą wychodził młodszy. Nie proponował mu spotkań, nie odwiedzał go. Mówiąc prościej, zachowywał się tak, jakby przestało mu zależeć.

Jisung byłby w stanie w to uwierzyć. W końcu doszczętnie zranił chłopaka swoimi wcześniejszymi gestami i niespełnionymi obietnicami. Istniały wszelako tylko dwa powody, dla których powątpiewał w prawdziwość owego scenariusza. Wychodził z założenia, że Minho nie był typem osoby, która wyznałaby mu swoje uczucia, aby chwilę później kompletnie ich się wyprzeć no i... jego nadmierna zazdrość. Han nigdy nie spotkał tak ogromnego zazdrośnika. Z drugiej strony czy on sam nie byłby zazdrosny, gdyby inni przystawiali się do jego chłopaka?

Jego chłopak. Dziwne określenie.

Han siedział właśnie przy swoim biurku i gryzmoląc w zeszycie myślał nad tym, co go łączyło z kandydatem. Rysował kółka, sześciokąty, co jakiś czas zapisywał małymi literami ,,minsung", a później prychał pod nosem i przecierał przegub nosa ze zmęczeniem.

Jego chłopak brzmiało tak zwyczajnie, a przecież nie byli zwyczajni. Daleko im było do zwyczajnej pary. Z resztą gdyby wszystko poszło po myśli, Jisung miał niedługo nazywać go swoim narzeczonym, a jeszcze chwilę później mężem.

Kuriozalna sytuacja. 

Jego bratnia dusza? Oklepane. Nie był największym zwolennikiem tego określenia. Ludzie nadużywali go na prawo i lewo, kompletnie pozbywając tego wyrażenia niezwykłości. Jego pierwsza miłość? Zdecydowanie nie, nawet jeśli chciałby, żeby to Minho nią był. A może jego ukochany? Być może to określenie nie spodobałoby się starszemu ze względu na to, że rzadko kto go używał w obecnych czasach, ale dla Jisunga było ono całkiem znośne.

Póki co Minho musiał pozostać jego ukochanym, ponieważ rozważania księcia zostały przerwane pukaniem do drzwi. Jisung błyskawicznie odłożył zeszyt na bok i podniósł się na nogi, strzepując ze spodni niewidzialny kurz. Podszedł do drzwi i otworzył je, w głębi nadziei licząc na to, że przed nimi ujrzy osobę, którą w tamtym momencie chciał zobaczyć najbardziej. Kiedy jego oczom ukazała się Minju, zmarszczył brwi i ze zdziwieniem zapytał:

 A ty co tutaj robisz?

Dziewczyna prychnęła pod nosem. Jisung zaskoczył ją swoim szybkim wyparciem uczuć do niej, ale jeszcze bardziej nie mogła pojąć, dlaczego książę spojrzał na nią z taką niechęcią, tak jakby zrobiła coś nieodpowiedniego. 

 Zapominasz, że jeszcze niedawno się przyjaźniliśmy?  spytała retorycznie, nie oczekując w zamian żadnej odpowiedzi. Nie potrzebowała jej by znać prawdę.  Przyszłam zakończyć tę całą farsę między nami.

Nim Jisung zdążyłby ją wpuścić lub zamknąć drzwi przed nosem, brunetka sama wtargnęła do pokoju i jak to miała w zwyczaju, usiadła na brzegu łóżka, poklepując obok siebie miejsce, aby Jisung poszedł jej śladami. Książę jednak tego nie zrobił. Zamknął drzwi, podszedł odrobinę bliżej i z rękoma skrzyżowanymi na piersi, spytał:

 Co masz na myśli?

Nie wiedział, czy wydawało mu się, że Minju dopiero taka się stała, czy być może wcześniej tego nie dostrzegał, ale zrobiła się niezmiernie denerwująca. Wywracała oczami, a jej postawa jawnie krzyczała, że robi mu łaskę tym, że tu jest.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 17 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Eliminacje || minsung ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz