♛ 2.1 ♛

505 65 26
                                    


Opuszczone zasłony o mahoniowym kolorze przepuszczały jedynie wąską strużkę słońca, która ukazywała latające w powietrzu drobinki kurzu. Szczelnie zamknięte okna potęgowały uczucie duchoty w tym wystarczająco już zatęchłym pomieszczeniu. Lato dotarło do państwa Avelin, a wraz z nim wysokie temperatury, które nie zezwalały mieszkańcom na normalne funkcjonowanie w ciągu dnia. 

Jisung siedział wyprostowany przed mosiężnym biurkiem ojca z wyzywającym, prowokacyjnym spojrzeniem. Od czasu jego wystąpienia w imieniu brata stopniowo przestawał bać się mężczyzny. Wiedział, że z dowodami, których był posiadaczem, mógł z łatwością zniszczyć jego nędzne życie, gdyby tylko doszło między nimi do większej kłótni. 

Jaein za to zaczął dostrzegać, że jego środki wychowawcze stawały się nieskuteczne. Jisung wymykał się spoza kontroli, a on po raz pierwszy w życiu był wobec tego bezsilny. Przyszła głowa tego państwa dała mu doszczętnie do zrozumienia, że dokona rewolucji, jeśli tylko będzie to konieczne. Broń Boże, nie lękał się syna. Musiał jedynie opracować nową taktykę, która skłoniłaby Jisunga do siedzenia cicho i wykonywania jego rozkazów dokładnie tak jak wcześniej. 

Żeby tego było mało, Yongbok także zaczynał rządzić się własnymi prawami. Od kiedy na jaw wyszła jego orientacja, nastolatek siedział w pokoju i odmawiał uczestnictwa w jakichkolwiek zajęciach. Zachowywał się tak, jakby na niczym więcej już mu nie zależało. 

 Wszystkie rodziny otrzymały już informację?  zapytał Han, mrużąc oczy, gdy światło go zaatakowało prosto w źrenice. Wyciągnął rękę przed siebie i zakrył blask, który niemalże go oślepił. Kiedy spoglądał na ojca, widział latające w powietrzu zielone plamki. 

Władca przytaknął i odłożył na bok walące się papiery, które akurat miał przed sobą, zanim wszedł tutaj jego syn. Ignorując obecność księcia, włączył komputer i patrzył zmęczonym wzrokiem na wyświetlacz. To były nieliczne momenty, kiedy Jisung dostrzegał, na jak zmęczonego wyglądał jego ojciec. Szpeciła go coraz większa ilość zmarszczek na czole, w okolicy ust oraz podkrążone oczy. Przez umysł osiemnastolatka przepłynęła myśl, że starość była nieuchwytna i właśnie dopadała króla Avelin. A wraz ze starością nadchodziła już śmierć, której niestety tak wyczekiwał. 

 Powinniśmy to odwołać  kontynuował Han zawzięcie.  Nie powinniśmy ingerować w to, jakie są rodziny kandydatek na co dzień. 

Tydzień po tamtych wydarzeniach jego matka wpadła na pomysł, że aby uspokoić obecną sytuację i zapewnić widzom nowy temat do komentowania, warto będzie zaprosić rodziny kandydatek i kandydata do pałacu, gdzie wszyscy mogli się ponownie spotkać po tylu niespokojnych tygodniach. Część spotkania miała być oczywiście nagrywana. W ten sposób mieszkańcy mieli się zorientować, w jakich środowiskach wychowywali się uczestnicy i jakie osoby otaczały je na co dzień. Kolejna część miała być jedynie dla rodziny królewskiej. Jisung miał poznać swych przyszłych teściów poprzez długie rozmowy z nimi, a król i królowa według planu mieli stać z boku i wszystko obserwować po cichu. 

Jisung dopatrywał się w tym przykrej niespodzianki, jaką mogli zapewnić jego rodzice. 

 Powtarzam ci, że nic z tego. Każdy jest już poinformowany i za dwa dni mają przyjechać. Nie zmienisz planu. 

 I na co to niby? Zamierzacie nawet wyrwać informacje z tych rodzin? A może tak naprawdę macie swoje kozły ofiarne, za które zamierzacie się zabrać i psychicznie znękać?  mówił Jisung podniesionym, zdenerwowanym tonem. Na każdym kroku doszukiwał się podstępu. Nie ufał własnym rodzicom i wiedział, że wszystko, co robili, miało swój cel.  No dajesz, przyznaj, co chcecie zrobić. I niech zgadnę, do rodziców Minho jako pierwsi wyskoczycie? 

Eliminacje || minsung ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz