♛ 1.6 ♛

994 103 167
                                    


• ━━━━━━━━━━━━━━━━ •


Lee Minho zaczął odczuwać skutki swojego bezczelnego podejścia do księcia cztery dni później, kiedy to osiemnastolatek zaczął już zabierać na spacery kandydatki, a znudzony szatyn w każdej możliwej wolnej chwili przesiadywał w swoim pokoju, jako że ani książę nie chciał mieć z nim zbytnio kontaktu ani kandydatki, które uważały go za wyniosłego nastolatka. I choć on także nie przepadał za nimi, tak przeglądanie portali społecznościowych zaczynało go irytować.

Shin Ryujin oraz Kwon Eunbi nie pobyły za długo w pałacu, ponosząc konsekwencję za swoją wcześniejszą kłótnię, która została ukazana w telewizji trzy dni wcześniej. Na same wspomnienie o łzach dziewcząt, na twarzy Minho ukazywał się grymas. Nie rozumiał jak było można płakać, jeżeli w przeciągu tak krótkiego czasu nawet nie były w stanie do niczego się przywiązać, a na dodatek uważał, że były niezwykłymi szczęściarami. Choć on preferował w bardziej elegancki sposób odejść z tego miejsca, to po części zazdrościł im tak szybkiego powrotu do domu. 

Seokjin kiwał im na do widzenie z uśmiechem na ustach, choć za każdym razem gdy pojawiała się kamera przed jego twarzą, zakładał maskę i udawał niezmierny smutek. Lee prychnął wówczas, dostrzegając jego fałszywość, a stojąca obok niego Seulgi z przerażeniem spojrzała na prowadzącego. Jego oblicze przerażało większość uczestniczek. 

Dziewiętnastolatek powstrzymał się z całych sił od wykrzyknięcia ,,Zabierzcie mnie ze sobą!'', a kiedy każdy ze zgromadzonych mógł już wracać do swoich zajęć, ze znużeniem z powrotem poczłapał do swojego pokoju, po drodze spotykając księcia, przed którym pochylił jedynie głowę i wyminął go, nie wdając się w jakąkolwiek dyskusję, nawet jeśli ten otwarł buzię, by coś do niego powiedzieć. 

Han Jisung był specyficzną osobą, a on lubił z takimi sobie pogrywać. 

W końcu od dziecka wychowywał się w społeczeństwie, gdzie gardzono starszym synem pary królewskiej. Sam nie wiedział, skąd tyle jadu ludzie odnajdywali w sobie, ale dosłownie wszystko przeszkadzało im w przyszłym władcy, a on część tych niemiłych komentarzy wpoił do swojego młodego, dziecięcego umysłu. Musiał jednak przyznać z niemałym zdziwieniem, że to, co jemu było dane dostrzegać, znacznie różniło się od tego, co każdy widział w gazetach i telewizji. 

W żaden sposób nie powstrzymywało go to od denerwowania księcia, mimo że ani trochę nie byli ze sobą blisko i za swoje nietaktowne zachowanie mógł zapłacić nawet porządną sumę, od której jego rodzina już nigdy by się nie pozbierała. 

Nie potrafił wyjaśnić, dlaczego tyle frajdy sprawiało mu oglądanie twarzy księcia z wypiekami od zdenerwowania. Na pewno nie przyznałby sam przed sobą, że może książę Jisung mimo wszystko jest w porządku, a on go na dziwaczny sposób lubi. Nie wchodziło to w grę. 

W środę wieczorem zjawił się Seungmin, trzymając w dłoni malutki koszyczek, który przyłożył chłopakowi prawie pod samym nosem i czekał na gest ze strony szatyna. Minho od kiedy przyjechał do tego miejsca, nie potrafił rozpracować służącego, który jednego dnia przychodził z miarę dobrym humorem, a następnego potrafił zachowywać się jak bezemocjonalny robot i wymagał od kandydata nadawania na tych samych falach. Tak też było tym razem, gdy skierował swój wzrok na telefon Minho, a ten w jego mniemaniu miał obowiązek zgadnąć, o co mu chodzi. 

 Czego chcesz? — spytał, kryjąc swój telefon pod koszulą, gdy dostrzegł nachalne spojrzenie Seungmina.  Nikt ci tu nie zafundował telefonu? 

Eliminacje || minsung ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz