To nie tak, że bałam się dzisiejszego poranka. Jednak wczoraj zniknęło zostawiając po sobie tylko ciche wyznania, które w świetle dnia mogą już brzmieć inaczej. Pozwalając mu zostać może i pokazałam mu swoją słabość, może spowoduje to mój upadek. Ale czym by było zaufanie, gdyby nie tym, że wierzę iż mnie złapie. Wiedziałam, że gdy otworzę oczy będę musiała pamiętać nie tylko o ostatnich, wspólnych godzinach, ale jeszcze, a może i w szczególności o ostatnich, wielu dniach.
Szum wody sprawił, że przebudziłam się. Do pokoju zaczęły wpadać nieznacznie pierwsze promienie słońca. Budzik jeszcze nie dał znaku, że najwyższy czas zbierać się do szkoły, dlatego korzystałam z ostatnich chwil pod ciepłą pierzyną, zakrywając się po sam czubek głowy. Kiedy z jękiem rozczarowania siadam na łóżku, z łazienki wychodzi Callum. Na pasie ma związany ręcznik, który zasłania jego strategiczne miejsce, na umięśnionym brzuchu mogłam dostrzec jeszcze kropelki wody. Szedł w moją stronę wycierając mokre włosy, w pełnym nieładzie podniósł na mnie wzrok. Przyłapał mnie na tym, że wpatrywałam się w niego. Ale jak mogłabym odwrócić wzrok, mając przed sobą jego. Zatrzymał się, był zmieszany, zupełnie niepodobny do siebie. Wędrował wzrokiem między mną, a ręcznikiem, który trzymał w rękach. Ja twardo stałam przy swoim założeniu. Wypalałam dziurę swoim spojrzeniem, nie uginając się, bo uważałam, że to nie ja powinnam zacząć.
- Spałaś, nie chciałem cię budzić. Pozwoliłem sobie skorzystać z prysznica – kiedy odezwał się do mnie ból w klatce ponownie zaczął dawać o sobie znać.
- Luz – odparłam dość chłodno. Lód, który zdążył zamarznąć na moim sercu nie był duży, ale jeden wieczór z miłymi słowami po pijaku nie wystarczał, aby mi przeszło.
- Dzięki za tabletki i wodę. Uratowałaś mnie – tylko na ułamek sekundy na jego ustach zagościł uśmiech. I to jeszcze taki niewielki, gdzie podniósł jeden kącik, ale jakby nieobecny szybko wrócił to poważnej miny. Kiedy zasnął przytulony w moje ciało, jeszcze przez długi czas nie mogłam zasnąć. Sprawdzałam czy u niego wszystko dobrze. Na moment wyswobodziłam się, aby przynieść mu zestaw na kaca, przypuszczałam, że rano może być mu potrzebny.
- Drobiazg – nie ruszyłam się ani o centymetr. Jakby moje ciało zapomniało nawet jak się oddycha.
- Nie zniosę tego dłużej – w kilku krokach znalazł się obok mnie. Usiadł na skraju łóżka po mojej stronie i złapał moje dłonie, które bezwiednie leżały na kołdrze – Spójrz na mnie maleńka – odgrywałam wewnętrzną walkę. W tym momencie nie chciałam jego dotyku, słów, żadnych wyjaśnień. Ale potrzebowałam ich, a to dwie różne rzeczy. Dlatego przygryzłam wargę tak mocno, że bałam się, że mogę zaraz poczuć metaliczny smak w swoich ustach. Ale zrobiłam to o co prosił, podniosłam wzrok wprost na jego pełne zieleni tęczówki – Spieprzyłem Octavio na całej linii.
- Nic odkrywczego nie powiedziałeś Callum.
- Jesteś zła i masz do tego prawo – nie powinnam się denerwować. Chce mi coś wytłumaczyć, a ja powinnam mu na to pozwolić. Lecz nie umiem być spokojna, zależy mi, dlatego chyba władają mną emocje.
- Naprawdę? Pozwalasz mi być złą? – odgryzłam się, ale on był spokojny, zdawał sobie sprawę, że mogę tak reagować.
- Wszystko pamiętam – spięłam się. Nie wiem czy miałam większą nadzieją na to, że wczoraj zostanie tylko we wspomnieniach, czy marzyłam o tym, żeby jednak te słowa nie były tylko rzucone. Ale już wiedziałam jak jest naprawdę, pamiętał wszystko. Ale czy na pewno? – Każde słowo. Każdą chwilę. Każdy nasz dotyk. Byłem pijany, ale wiedziałem co robię.
- Muszę iść do szkoły – szybko zaczęłam się zbierać. Mając świadomość, że wczoraj faktycznie mógł mówić prawdę łapały mnie fale gorąca. Nie do końca byłam zadowolona, że był w takim stanie, ale sama kiedy pokłóciliśmy się uciekłam w alkohol. Nie mogę go za to winić, kiedy robię dokładnie tak samo. Wstałam z łóżka jak oparzona chcąc uciec do łazienki. Jego słowa mnie uspokajały, ale ciągle miałam w środku tą złość.
CZYTASZ
The PRICE of the game
RomantikPodobno najładniejszy uśmiech mają osoby, które najwięcej wycierpiały. Podobno najpiękniejsze oczy mają osoby, które najwięcej płakały. Podobno najwięcej marzą osoby, które najwięcej straciły. Octavia Capone pół Włoszka, pół Brytyjka wiedzie poukład...