Od czasu mojej przeprowadzki do Warszawy minęły prawie 2 miesiące, mamy już koniec października. Postanowiłam wykorzystać kilka dni wolnego w szkole i odwiedzić rodziców w Krakowie.
Jest czwartek wieczór, a my z Michałem leżymy w salonie i oglądamy „Stranger Things" nasz ulubiony serial. Praktycznie każdy dzień spędzamy razem, bardzo się do siebie zbliżyliśmy. Przyjaźnimy się.
— Muszę iść spakować się na jutro.
— O 23 chcesz się pakować?- spytał brunet.
— Tak, wiem że rano nie będę miała głowy do tego.
— Hm, pojadę z tobą.
Myślałam że się przesłyszałam.
— A nie miałeś jutro grać na imprezie halloweenowej?
— Właśnie miałem, ale wole pojechać z tobą do Krakowa.
Michał wolący spędzić weekend ze mną w Krakowie zamiast grać koncert w klubie. To niemożliwe.
— Czekaj wolisz spędzić nudny weekend ze mną niż bawiąc się na imprezach? Żartujesz sobie?-spytałam zdziwiona.
— Nie żartuje, weekend z tobą na pewno nie będzie nudny księżniczko.
— Kim jesteś i co zrobiłeś z rozrywkowym Michałem? - uderzyłam go w ramie.
— Jestem łupieżcą umysłów.
— Ha ha bardzo śmieszne Michał, wstawaj i idź się pakować bo jutro nigdzie nie pojedziesz ze mną.
Chłopak w końcu wstał i rozdzieliliśmy się do swoich sypialni. Codziennie ten chłopak mnie czymś zaskakuje.
Rano chłopak miał ogromne problemy ze wstaniem, przez co prawie spóźniliśmy się na pociąg o 9.30. Rano okazało się że Michał się nie spakował i ja musiałam zrobić to za niego.
Udało nam się znaleźć wolny przedział. Cud. Zajęłam miejsce od okna i wygodnie rozłożyłam się na siedzeniu, przed nami jakoś trzy godziny jazdy. Michał usiadł obok mnie.
— Kurwa, ale jestem niewyspany- burknął.
— Możesz się przespać, będziemy jechać ze trzy godziny.
— Dobry pomysł- mruknął zmęczony brunet.
Michał położył głowę na moich kolanach, a nogi położył na reszcie siedzenia.
Włączyłam sobie playliste Taco Hemingway'a, zamknęłam oczy i rozmyślałam. Minęły tylko dwa miesiące, a moje życie tak bardzo się zmieniło. Zaczęłam chodzić na imprezy, znalazłam nowych przyjaciół i jego - Michała. Złapałam z nim super kontakt, wolny czas na codzień spędzam właśnie z nim, mocno się z nim zżyłam, jak widać on ze mną też, pojechał za mną do Krakowa. Nadal w to nie wierzę.
Spojrzałam na bruneta śpiącego na moich udach, był pogrążony w głębokim śnie, jego malinowe usta były lekko uchylone. Ze spokojem patrzyłam na chłopaka. Lekko poprawiłam jego ciemne włosy które opadały mu na twarz. Wyglądał tak dobrze.
Chłopak już śpi ponad godzinę, myśle że tyle mu wystarczy.
— Michał wstawaj śpiochu.
Chłopak coś mruknął pod nosem i przytulił się do mojego brzucha.
— Michał zaraz będzie kontrola biletów.
— Oh- zaspany chłopak podniósł się i usiadł normalnie obok mnie.
— Jak ty uciekłeś tym oknem? Przecież ty byś się nie zmieścił, a Franek.
— Zmieszczę się, mogę ci pokazać jak się zatrzymamy.
— Wierze ci na słowo że tak było, ty lepiej nic nie pokazuj.
— Ehh no dobra- powiedział zrezygnowany.
Po 14 dostaliśmy do Krakowa, z dworca do domu pojechaliśmy boltem. Nie było ciężko przedostać się przez centrum Krakowa, dziś piątek-halloween, więc zapewne połowa ludzi szykuje się na imprezę halloweenową. Uwielbiam to Święto, szkoda że w Polsce nie obchodzimy go tak jak na przykład w Stanach Zjednoczonych.
— Może w niedziele przyjedziemy do centrum pozwiedzać, dawno nie byłem tu- powiedział brunet patrząc przez okno Ubera.
— No możemy, po dwóch miesiącach stęskniłam się za Krakowem- przyznałam.
Po kilkunastu minutach dotarliśmy pod mój dom na obrzeżach Krakowa. Zapłaciłam wyznaczoną sumę i wyszłam razem z Michałem.
— Ale dawno nie byłem u ciebie, zapomniałem jak mieszkasz.
— No widzisz, przestałeś przyjeżdżać z rodzicami do mnie, dlaczego?- spojrzałam na niego z wyrzutem.
— Żałuje tego, jak rodzice wyjeżdżali na weekend to robiłem imprezy.
Spojrzałam na chłopaka, wydawało się jakby na prawdę żałował tego.
— Dobrze, chodź.
Otworzyłam drzwi od domu swoimi kluczami i ostrożnie weszłam do środka z Michałem. Rozejrzałam się po domu, nikogo nie zauważyłam. Pewnie są na tarasie, mimo że mamy koniec października jest bardzo ciepło, więc rodzice na pewno korzystają z pięknej pogody. I nie myliłam się.
— Niespodzianka- powiedziałam głośno wchodząc na taras.
— O córcia nasza wróciła- mama podeszła i zamknęła mnie w mocnym uścisku.
— Dzień dobry- powiedział Michał przypominając o swojej obecności.
— Michał, ale wyrosłeś, miło cię widzieć- powiedziała mama uważnie przyglądając się chłopakowi na co ten uśmiechnął się.
— Jak tam u rodziców?- spytał tata.
— A no dobrze, pojechali na weekend do Wrocławia odwiedzić rodzinę.
— Idźcie się rozpakować, na pewno jesteście zmęczeni po podróży, zrobię wam coś do jedzenia- powiedziała kobieta.
Moja mama co jest niezwykle miłą i entuzjastyczną kobietą, co czasami bywa męczące. Przy posiłku na pewno zagada Michała na śmierć.
Zaprowadziłam chłopaka do sypialni dla gości.
— Twoja mama nic się nie zmieniła, nadal jest taka gadatliwa- powiedział brunet rzucając się na łóżko.
— Racja, ogarnij się i przyjdź do mnie- powiedziałam i wyszłam.
— Czekaj! Skąd mam wiedzieć który to twój pokój?
— Oh, na drzwiach jest tabliczka z napisem „stop tu rządzi Lena", nie pamiętasz tego? Też taką miałeś tylko ze swoim imieniem.
— Pamiętam, kupiliśmy sobie takie nad morzem.
— Widzisz, więc teraz na pewno trafisz do mnie- uśmiechnęłam się i opuściłam sypialnie chłopaka.
*****
Kto jest fanem Stranger Things?? Podoba wam się taki rozdział? Postaram się częściej wrzucać nowe części🫶🫶
CZYTASZ
YOUR QUEEN || MATA
FanfictionOpuściła wszystko na czym jej zależało, aby móc uczyć się w jednej z najlepszych szkół w Warszawie. Nie myślała wtedy o imprezach, chłopakach czy innych tego typu rzeczach, po prostu chciała walczyć o lepszą przyszłość. Jej marzeniem od zawsze było...