•2•

1.3K 34 2
                                    

Dziś miałam wizytę u fryzjera, podcięto mi zniszczone koncówki włosów. Czuje że moje włosy tego potrzebowały, mimo że ścięto mi kilka centymetrów włosów to nadal są długie. Do domu wróciłam około godziny osiemnastej.

Po wejściu do domu, w salonie spotkałam panią Arletę, która rozmawiała przez telefon. Gestem ręki wskazała żebym poczekała, aż skończy rozmowę.

—Widzę że byłaś u fryzjera. Piękne masz włosy- powiedziała z radością.

—Dziękuje, też mi się bardzo podobają.

—Dziś Michał wraca z wakacji, zjemy razem kolacje o dwudziestej.

—Okej, wie pani może o której jest rozpoczęcie roku?-spytałam.

—Rozpoczęcie roku ma być o dziesiątej, jutro rano. Naszykowałaś już sukienkę na jutro?

—Jeszcze nie, zaraz czegoś poszukam- powiedziałam i odeszłam do swojego pokoju.

Znalazłam czarną sweterkową sukienkę, jak dobrze że ją wzięłam ze sobą, jest idealna na rozpoczęcie roku w Batorym. Po wybraniu sukienki stwierdziłam że czas na odpoczynek. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

Obudziłam się i spojrzałam na godzinę w telefonie, dochodzi już dwudziesta. Od dawna nie rozmawiałam z Michałem. Zawsze był
problematycznym dzieckiem, zawsze sprawiał kłopoty Matczakom. Nigdy się nie lubiliśmy, zawsze uważał mnie za dziewczynę, która stwarza pozory idealnej córki. Zastanawia mnie jaki jest teraz. Obserwuje go w social mediach i przyznam że lubię czasami posłuchać jego muzykę.

Powoli kierowałam się w stronę jadalni. Trochę się stresuje, tym że go zobaczę. Nie miałam okazji rozmawiać z nim od dawna, a teraz zjemy wspólnie kolacje.

Weszłam do jadalni, przywitałam się i usiadłam przy jedynym wolnym miejscu, które znajdowało się obok Michała. Na przeciw nas siedział pan Marcin i pani Arletta. Z ciekawością się nam przyglądali, jednak nikt z nas nie zareagował. W ciszy zaczęliśmy jeść kolację, makaron że szpinakiem, to ja uwielbiam.

—Marcin, pamiętasz jak Lena wrzuciła Michała do basenu na wakacjach w Grecji?- zaśmiała się chcąc przerwać niezręczną ciszę.

—Jakbym mógł o tym zapomnieć. Od zawsze uwielbiali sobie nawzajem dokuczać- uśmiechnął się pan Marcin.

—A ja pamiętam,  jak Lena posikała się przy kaplicy w Paryżu- brunet z ledwością to wypowiedział, ponieważ tak to go śmieszyło.

Co za wstyd, nawet tego nie pamiętam. A teraz odbije piłeczkę do bruneta.

—A ja pamiętam, jak wpadłeś w kupę mojego psa- powiedziałam i kątem oka spojrzałam na bruneta, który się śmiał wraz z rodzicami.

—Nic sobie nie przypominam- powiedział sarkastycznie.

Kłamca. Nic się nie zmienił.

—Ooo, a ja pamiętam jak byliście parą- powiedziała Arletta.

—Niestety, też pamiętam- odpowiedziałam speszona.

—Wtedy nie chciałaś chodzić ze mną za rękę, więc zerwałem z tobą- powiedział wzruszony Michał.

Pamiętam to doskonale. Byłam młodsza od niego o 3 lata. Teraz ta różnica między nami nie była widoczna, ale wtedy tak.

Przy stole panowała luźna i rodzinna atmosfera, przez długi czas rozmawialiśmy i wspominaliśmy przeszłość. Tak dawno nie czułam tego rodzinnego ciepła. Rozpierała mnie ogromna nostalgia i szczęście, gdy wspominaliśmy nasze wspólnie dzieciństwo z Michałem.

YOUR QUEEN || MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz