•23•

442 17 1
                                    

POV Piotrek
W sobotnie popołudnie siedziałem ubrany w czarny smoking na kanapie w salonie Matczaków. Czekałem na Lenę. Zgodziłem się z nią pójść na studniówkę, czego nie żałuje bo lubię takie wydarzenia. Poza tym bardzo ją polubiłem, jednak wiem że jej serce należy do kogoś innego. Czekam już na nią z dwadzieścia minut, jak można się tak długo szykować. Moje rozmyślania przerwał Michał, który wszedł do salonu. Wyglądał na zdziwionego moją obecnością.

—Cześć- podszedł i podał mi rękę.

—Cześć, ja czekam na Lenę- powiedziałem do zdezorientowanego bruneta.

—Gdzie idziecie?- spytał.

—Na studniówkę, a nie mówiła ci?- spytałem znając odpowiedz.

Blondynka opowiedziała mi o wszystkim i także o tym że Michał zna prawdę o naszym związku. Trochę mi głupio że dałem się wciągnąć w takie dziecinne gierki.

—Nie ostatnio mało gadamy, przyjechałem z nią porozmawiać ale to innym razem- powiedział powoli wycofując się z salonu.

Usłyszałem głośny stukot szpilek i po chwili do salonu weszła Lena. Ma wyczucie czasu. Przyznaje że wyglądała zbyt idealnie. Jej ciało opinała czarna długa sukienka z delikatnymi zdobieniami i dużym dekoltem, jej blond włosy były luźno rozpuszczone, a na jej ustach była czerwona szminka. Spojrzałem na Michała, a następnie na Lenę. Wyczułem napięcie między nimi. Oni się kochają, ich wzrok mówi sam na siebie.

—O czym chciałeś porozmawiać?- spytała stając przed Michałem, gdy ja siedziałem na kanapie przyglądając się im.

Brunet widocznie zaniemówił i długo nie odpowiadał na jej pytanie. Blondynka chrząknęła wyczekując na odpowiedź.

—To już nie ważne. Dobrej zabawy- pożegnał się i wyszedł w pośpiechu.

—Dziwie się zachowuje- mruknęła blondynka poprawiając włosy.

—Pięknie wyglądasz- powiedziałem szczerze i podszedłem w jej stronę.

—Dziękuje, ty też dobrze wyglądasz- uśmiechnęła się szeroko.

Szkoda, że między nami nic nie będzie. Lena jest interesująca, atrakcyjna, mądra i zakochana w Matczaku. Niestety.

*****

Studniówka trwała już od godziny, Lena gdzieś zniknęła, a ja zostałem z jej przyjaciółką. To jest ta dziewczyna ze zdjęcia, które ostatnio widziałem u Leny w pokoju. Na żywo jest jeszcze piękniejsza i przyznaje że mi się spodobała. Ciągle gadamy ze sobą.

—Gdzie ona poszła? Chodźmy ją poszukać, bo za długo jej nie ma- powiedziała czarnowłosa.

—Masz rację, nie ma jej już z godzinę.

Przeszukaliśmy każde pomieszczenie, jednak ślad po blondynce zaginął. Poważnie zaczynam się martwić.

—Zadzwonię do niej- powiedziała zmartwiona Ania.

POV Lena

Studniówka trwała już od kilku godzin. W tym czasie kilka razy tańczyłam i niewiele wypiłam. Cały czas tylko myślałam o Michale, jak tańczyłam to wyobrażałam sobie że to z nim tańczę. Ciągle wyobrażam sobie że jest obok mnie, jednak tak nie było. Zbliżała się już dwudziesta trzecia, a ja się poddałam. Nie umiem się trzymać daleko od Matczaka. Napisałam do niego krótką wiadomość „przyjedź". Nie musiałam długo czekać na odpowiedź, bo po kilku minutach już na mnie czekał. Przed wyjściem spojrzałam ostatni raz na Piotrka, aby się upewnić że nie zostawiam go samego, ale on cały czas spędza z Anią. Widocznie dobrze się dogadują, może to coś więcej.Mam nadzieję że tak. Teraz muszę się zająć swoimi sprawami sercowymi, które mnie męczą.

Udało mi się przejść przez tłumy ludzi i w końcu dostałam się do znajomego auta, które stało na końcu parkingu. Tak, aby nikt nie zauważył Michała.

Gdy wsiadłam do samochodu, nie zdążyłam się nawet przywitać, bo moje usta zostały „zaatakowane" przez namiętne pocałunki Michała. Podobają mi się takie przywitania.

—Nie potrafię trzymać się od ciebie z daleka- powiedział odsuwając się ode mnie.

Ja także.

—Możemy pojechać jak najdalej stąd?- spytałam z nadzieją.

—Dla Ciebie wszystko, księżniczko- uśmiechnął się i ruszył w drogę na Żoliborz.

Po dojechaniu do domu Matczaków, których swoją drogą dziś nie było w domu. Wyjechali na dwa tygodnie do słonecznej Tajlandii. Zazdroszczę im. Z Michałem rozsiedliśmy się na kanapie w salonie.

—Musimy poważnie porozmawiać- zaczął.

—Wiem, dużo się narobiło między nami- powiedziałam spoglądając na chłopaka.

—Racja, przyznaje że czuję coś do Ciebie, jeszcze nie wiem co dokładnie ale chce wiedzieć czy ty coś czujesz do mnie?- spojrzał na mnie.

Zestresowało mnie jego pytanie, jednak dobrze znam odpowiedź. Kocham go, ale nie mogę mu powiedzieć tego pierwsza. Znaczy mogę, ale boję się.

—Podobasz mi się od dawna- powiedziałam nie do końca z prawdą.

Nie umiem w szczere rozmowy.

—Ty mi też i to tak bardzo, ale bałem się wyznać ci swoje uczucia, więc wszedłem w związek z Natalią mając nadzieje że zapomnę o uczuciach do Ciebie- uśmiechnął się lekko.

—I co z tym zrobimy, przecież jesteś w związku?

—A co to za związek? Ona puszcza się na lewo i prawo ale zerwę z nią, teraz napisze do niej- powiedział, a ja spojrzałam zdziwiona.

—Zerwiesz przez wiadomość?

—Nigdy bym tak nie zrobił, ale to tylko Natalia ona nie zasługuje na więcej- brunet zaczął do niej pisać, w tym czasie zadzwonił mój telefon.

Odebrałam i porozmawiałam chwile z Anią, która mnie szukała. Przeprosiłam ją i powiedziałam że jestem już w domu. Także życzyłam jej miłej zabawy z Piotrkiem. Szczerze uważam że oni pasują do siebie idealnie, muszą być razem. Ja już tego dopilnuję.

—Już, napisałem jej że to koniec- powiedział odkładając telefon na stolik.

—Hmm, i to teraz będzie z nami?- spytałam.

Chłopak wstał i wyciągnął rękę w moją stronę, po chwili staliśmy na wprost siebie.

—Chciałem zapytać o to w lepszych okolicznościach, ale trudno. Zgodzisz się na związek ze mną?- spytał z nadzieją.

—Takk- rzuciłam mu się na szyje i mocno go przytuliłam.

Jest mój! W końcu jest tylko mój!

Całowaliśmy się aż zabrakło nam tchu, dłonie bruneta były wszędzie. Przypominam że nadal byłam w sukience.
Nie chciałam już nigdy się od niego odrywać. Byłam przeszczęśliwa. Później wzięliśmy wino które wspólnie piliśmy i oglądaliśmy The Walking Dead w salonie. Nasze dłonie były złączone cały wieczór.

—Wiesz, jak dziś weszłaś do salonu w tej sukience, szpilkach i czerwonych ustach które cholernie na mnie działają, to odebrało mi mowę. Przysięgam.

Po usłyszeniu słów chłopaka zaczęłam się śmiać. Może to alkohol, albo po prostu szczęście.

—Nadal mam czerwone usta- powiedziałam powoli zbliżając swoją twarz do jego twarzy.

—Podoba mi się to- kolejny raz tej nocy się pocałowaliśmy.

Byłam dziś najszczęśliwszą osobą na świecie. Tak długo broniłam się od uczuć. Myślałam że on nic do mnie nie czuje, a okazało się że było całkiem inaczej. Szkoda że nie porozmawialiśmy wcześniej o tym. Wcześniejsza rozmowa zaoszczędziła by wiele łez i bólu. Ale cóż dziś jest idealnie, zbyt idealnie. Jutro wydarzy się coś złego, czuję to.

*****
Omg mamy to!! Co myślicie o tym wszystkim??
Proszę o polubienia dla motywacji💋💋

YOUR QUEEN || MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz