•9•

893 31 5
                                    

Weekend minął szybciej niż mogło mi się to wydawać i wróciłam do szkoły. Jest deszczowy poniedziałek, aktualnie siedzę na lekcji historii i znudzona słucham opowieści sorki. Na szczęście jest to już ostatnia lekcja.

Odebrałam swoją kurtkę z szatni i skierowałam się w stronę wyjścia. Nadal padało, nie miałam żadnej parasolki, więc zarzuciłam na głowę kaptur od mojej szarej bluzy. Do przystanku mam dosyć blisko, więc zaczęłam iść przez parking szkoły. Nagle usłyszałam trąbienie, spojrzałam w bok, a tam stał samochód Michała. Ucieszona że nie będę musiała iść w taką ulewę, wsiadłam do samochodu.

— Hej księżniczko, jak tam w szkole?

— Hej- ucałowałam jego policzek. — Dobrze, ale skąd wiedziałeś o której kończę?

— Mam pewne źródła, wracałem ze studia i pomyślałem że odbiorę cię.

— Ooo czyżby nowa płyta?

— Tak, mogę zabrać cię do studia to poznasz innych i dam ci przesłuchać album przed premierą, co ty na to?

— Jeszcze pytasz, możemy pojechać nawet dziś.

— Okej, ale pierw jedziemy zjeść. -Na co masz ochotę? - spytał, gdy zatrzymaliśmy się w korku.

— Jeszcze pytasz, od dziś w maku jest dostępny drwal- ucieszyłam się na myśl o moim ulubionym burgerze.

— Faktycznie, zapomniałem o tym.

Do Mc drive była ogromna kolejka, Michał stwierdził że nie będzie tyle czekał i zamówi w środku. Czekałam na niego w samochodzie obserwując padający deszcz. Po dłużej chwili do samochodu wrócił brunet. Podał mi moje zamówienie czyli- klasyczny burger drwala, frytki z sosem śmietanowym i Coca Colę. Więcej do szczęścia nie potrzebowałam.

— Boże dziękuje że mnie zabrałeś do maka- powiedziałam popijając napój.

— Wystarczy Michał- chłopak uśmiechnął się co odwzajemniłam.

Tak jak obiecał po zjedzonym posiłku zabrał mnie do studia żebym przesłuchała płytę, ewentualnie kogoś poznała. Na tych wszystkich imprezach poznałam całe gombao - Adama, Krzyśka i Franka. Najlepszy kontakt złapałam z Adamem. Według Michała on na mnie leci. Jednak ja myśle że po prostu mnie lubi, nic więcej.

Już na samym wejściu spotkaliśmy Franka, który pośpiesznie ubierał kurtkę mówiąc że jedzie do maka.

— Dziś o tej godzinie raczej nikogo nie spotkamy- zapewnił mnie Michał.

Obojętne było mi czy zapoznam się z resztą SBM, najważniejsze dla mnie w tej chwili było to co Michał nagrywał godzinami w studiu.

Michał zabrał mnie do pomieszczenia, w którym znajdowała się kanapa, ogromny telewizor i w kącie jakiś komputer. Brunet włączył telewizor który był połączony z komputerem i na ekranie pojawiła się cała lista nowych piosenek.

— Jedna piosenka jest z myślą o tobie- powiedział siadając obok mnie na kanapie.

Spojrzałam na niego zdziwiona.

— Włącz ją- powiedziałam.

— Nie, tą piosenkę usłyszysz w dniu premiery, mogę ci włączyć wszystkie oprócz tej.

— Pokaż, nie bądź taki- próbowałam zabrać brunetowi pilot.

— No dawaj Lena walcz o ten pilot- zaśmiał się trzymając mocno urządzenie.

Podniósł rękę z pilotem przez co wstałam i złapałam jego dłoń. Byłam już tak blisko odebrania pilota, jednak Michał był szybszy i pociągnął ręką tak że okrakiem wylądowałam na jego kolanach. Przez chwile patrzyliśmy sobie prosto w oczy, jakby wszystko wokół się zatrzymało i nic innego nie istniało, tylko ja i on. Mogłabym godzinami tonąć w jego czekoladowych tęczówkach. Postanowiłam przerwać to dziwne wydarzenie pomiędzy mną i moim przyjacielem. Odpuszczę mu i nie będę walczyć o pilota.

— W takim razie pokaż mi resztę piosenek- powiedziałam i usiadłam obok starając się zapomnieć o tym wydarzeniu.

Chłopak włączał mi każdą piosenkę (oprócz tej o mnie) po kolei bacznie obserwując moją reakcje. Każda piosenka przypadła mi do gustu, jednak kilka spodobało mi się tak bardzo że Michał włączał je po kilka razy. I tak nam minęło wspólnie kilka godzin na słuchaniu muzyki i rozmawianiu.

YOUR QUEEN || MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz