12

163 7 2
                                    

Dzisiejszego dnia dyżur na sorze miał Michał.

- Cześć, co mamy?

- Dziewczynka potrącona przez samochód. Raz straciła przytomność. Teraz ma płytki oddech. Zmiażdżona górna część nogi przez koło samochodu. - Odpowiedział ratownik. Michał zamarł, gdy zobaczył kto jest nowym pacjentem.

- O boże. Jak ja to powiem Hani.

- Znasz ją?

- Tak... Dobra, nieważne. - powiedział Michał, a pielęgniarki przewiozły pacjenta na sale.

Z Michałem na sorze dyżur pełniła Julka. ( Przyjaciółka Hani )

- Co z jej rodzicami? Potrzebujemy ich zgody jak najszybciej. Konieczna jest operacja. Im dłużej czekamy, noga obumiera.
- Rodzice się zgadzają. - Powiedział Michał. Wcześniej od Hani dowiedział się jaka jest matka Zuzi i gdzie jest ojciec.

- Dobra, jak tylko sala operacyjna będzie wolna to zabieramy ją.

- Kto będzie operował? - Zapytał Michał.

- Ty, ja i potrzebujemy jeszcze chirurga ortopedycznego.

- Hania ma urlop, więc weźmiemy Dr. Jakubka

- Dobra, to idź po niego, a ja przygotuję ją do operacji

- Jakiej operacji? - Zapytała Zuzia. Julia podeszła do niej.

- Nie bój się. Musimy zoperować twoją nogę. Jest zmiażdżona i nie przepływa przez nią krew.

- A kto będzie mnie operować?

- Ja, Doktor Wilczewski i Doktor Jakubek.

- A Hania?

-  Jaka Hania? - Zapytała Julka, która nie wiedziała o kogo chodzi.

- No doktor Hania

- Hania Sikorka?

- Tak. Będzie mogła mnie operować?

- Nie ma jej w pracy. Ma urlop na tydzień.

- A mogę się nie zgodzić na operację?

- Tak. To ty decydujesz czy chcesz mieć operację, ale będzie to bardzo nie rozsądne. Twoja noga z każdą minutą umiera coraz bardziej. Powinniśmy jechać już na blok operacyjny. - Powiedziała Julka. W tym momencie na sor wszedł Wilczewski wraz z doktorem Jakubkiem

- Sala jest wolna. Jakubek się zgodził.

- Tylko jest jeden problem... - powiedziała Julka

- Nie chcę tej operacji, chyba że Hania będzie mnie operować. - Powiedziała Zuzia

- Zuzia posłuchaj. Hania ma teraz urlop. Ma złamaną rękę. Nie może cię operować z taką ręką.

- To ja nie chce tej operacji.

- A czy gdyby była obok ciebie to byś się zgodziła?

- może...

- Mogę do niej zadzwonić i poprosić ją, aby przyjechała.

- Dziękuję. - Powiedziała Zuzia, a Michał wyszedł z sali i zadzwonił do Hani.

- Hej, co tam? - Powiedziała Hania przez słuchawkę.

- Cześć. Jest sprawa.

- Tak?

- Pamiętasz tą Zuzie, co była u nas w szpitalu nie dawno?

- No jasne, że pamiętam. Czekaj... Jesteś smutny. Coś się stało?

- Miała wypadek...

- O boże. Co z nią!?

- Potrzebuje operację, ale ona jej nie chce, chyba że ty będziesz ją operować. Mówiłem jej, że nie możesz. Zaproponowałem jej, że będziesz przy niej jak będzie mieć operację.

- Dobra, zaraz będę w szpitalu. Zamówię taksówkę.

- To my czekamy. Przyjdź na sale operacyjną od razu. pa - Pożegnał się Michał. Hania rozłączyła się, a on poszedł na sor.

- I co? Przyjedzie Hania? - spytała Zuzia

- Tak, już do nas jedzie.

- Dziękuję. - Michał uśmiechnął się do Zuzi na te słowo.

- Czujesz się dobrze? - Zapytała Julka

- Tak. 

- Dobra. Będę dotykać teraz zdrowej nogi. Jak będzie boleć to powiedz.

- Okej. - Odpowiedziała Zuzia. Julka zaczęła dotykać nogi. 

Po skończonym badaniu Julka powiedziała:

- Na szczęście druga noga jest w porządku.

- To pani już dotykała? - Spytała zdziwiona Zuzia.

- Tak. Nie czułaś?

- Nie

- Oj nie dobrze. Sprawdzimy czy noga reaguje na mocniejszy ból. Nie bój się. - Powiedziała Julia i wzięła igłę. Zaczęła kłóć nogę Zuzi.

- Nie.

- Musimy jak najszybciej iść na blok operacyjny. Chodźcie.

- A Hania?

- Przyjdzie prosto na salę operacyjną.

- Ale ja nie chcę bez niej.

- Posłuchaj mnie. Jeśli chcesz jeszcze chodzić, to jest ostatnia szansa. Obiecuję, że zobaczysz Doktor Hanie od razu po operacji. - Powiedział lekko zdenerwowany Michał.

- Dobrze - odpowiedziała Zuzia. 

Po chwili lekarze z pacjentką znaleźli się już na sali operacyjnej.

- Zuziu, Dostałaś teraz znieczulenie ogólne. Podczas operacji będziesz spała i obudzisz się już ze zdrową nogą. - Powiedziała Julka.

- Dobrze. - Powiedziała Zuzia i po chwili zasnęła. Po chwili przyszła Hania. Zanim weszła bezpośrednio na salę Michał wyszedł do niej.

- Cześć Haniu. - Powiedział i od razu ją przytulił.

- Co jej się stało? - Powiedziała Zapłakana Hania. 

- Samochód ją potrącił. Nie martw się, wszystko będzie dobrze. Myślę, że nie ma sensu, abyś wchodziła na salę. Będziesz się bardziej stresować. 

- Michał, pospiesz się. - Krzyknął doktor Jakubek.

- Muszę już iść kochanie. -  Michał pocałował Hanię i wszedł na salę operacyjną. Hania wyszła na zewnątrz i usiadła na krześle.

ndinzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz