- Gdzie będę spać? - zapytała Zuzia przy kolacji
- Na materacu. Rozścielimy go w twoim pokoju. - powiedziała Hania
- Okej, a tak swoją drogą to bardzo dobra ta jajecznica.
- Cieszę się, że ci smakuję
- To prawda. Bardzo dobra, ale zmieniając temat. Jutro musimy wstać wcześnie. Z samego rana pojedziemy do sklepu, bo potem będą korki. Po jutrze będziemy malować ściany i składać meble.
- Nie możemy już jutro malować ścian? - spytała Zuzia
- Mamy jutro inne plany, obiad zjemy na mieście. - powiedziała Hania
- Jakie plany?
- Jutro 1 czerwca, więc postanowiliśmy wybrać się z tobą na miasto. Po zakupach związanych z twoim pokojem pójdziemy na obiad w jakiejś restauracji. Potem na lody.
- Zapomniałam, że w ogóle istnieje coś takiego jak Dzień Dziecka.
- To my ci o nim przypominamy.
- To o której muszę jutro wstać?
- O siódmej cię obudzimy.
- Okej, ja teraz idę do pokoju. Będę rozmawiać z przyjaciółką.
- Jak ma na imię? - zapytał Michał
- Weronika, Przyjaźnimy się od pierwszej klasy.
- No dobrze to idź
- Za ile pościelić ci to łóżko?
- Za pół godziny może być? - zaproponowała Zuzia
- Jasne, przyjdę za pół godziny. - powiedziała Hania i zaczęła sprzątać po kolacji.
- Talerza nie odniesiesz? - zapytał Michał Zuzie
- Potem
- Michał, daj spokój. Posprzątam już. - powiedziała Hania cicho
- Musi po sobie sprzątać. Nie jest to trudne - zwrócił się do Hani - Nie potem, tylko teraz - powiedział surowym tonem do Zuzi
- No dobrze, już idę - odpowiedziała i zawróciła do kuchni. Włożyła talerz do zmywarki i poszła do pokoju.
- Dziękuję - powiedział :Michał tym razem łagodnym tonem. Gdy Zuzia zniknęła z ich pola widzenia Hania zaczęła rozmawiać z Michałem.
- Michał nie denerwuj się tak. Już dzisiaj mogłeś jej podarować ten talerz.
- Nie Hanka, nie mogłem. Ma po sobie sprzątać i tyle. Nie chcę żebyś się tak przemęczała.
- No dobrze, to następnym razem jej wytłumacz, że nie chcesz żebym się męczyła zamiast na nią krzyczeć.
W tym czasie Zuzia zadzwoniła do Weroniki.
- OMG Zuzka, ty żyjesz! Tak dawno się nie widziałyśmy. Wszystko u ciebie okej? Kiedy się spotkamy?
- Spokojnie, zaraz wszystko opowiem. Bardzo dużo się wydarzyło, ale to chyba lepiej wytłumaczyć jak się spotkamy.
- To może teraz do ciebie przyjść?
- W sumie było by fajnie, ale jest pewien problem...
- Co? Jaki problem? - zdziwiła się Weronika
- Bo ja teraz mieszkam gdzie indziej. Bez tamtej mamy. Mam nowych rodziców tak jakby...
- To tym bardziej musimy się spotkać. Jaki adres?
- Kwiatowa 12, ale poczekaj. Nie wiem czy się zgodzą.
CZYTASZ
ndinz
ActionMa 14 lat. Trafia do szpitala. Ma problemy rodzinne. Chce od nich uciec. Zajmują się nią dwójka lekarzy z Leśnej Góry, którzy odgrywają bardzo ważną rolę w tej powieści. Jaką? Zapraszam do przeczytania.