------Podczas operacji------
(Gdy lekarz grzebie w nodze, inni lekarze na sali widzą na telewizorku co znajduję się w środku)
- Na szczęście nie wszystkie tkanki są zmiażdżone.- powiedział Michał
- O czekaj. Cofnij kamerkę. - powiedziała Julka.
- Zbiera się tu dużo płynu. Rozetnę jeszcze trochę skórę, aby uciśnięta część ciała mogła przepuszczać ten płyn dalej.
- Postaraj się jak najmniej, bo im więcej rozcięć, tym będzie miała więcej blizn.
- Wiem, wiem
- Widzicie te blizny na łydce? - zapytał Jakubek
- Tak. Hania mówiła, że dziewczyna się cięła. - Odpowiedział Michał
- Szkoda mi jej. Przez co ona musiała przejść... - Rozmyślała Julka
- Dobra zszywamy nogę. - Powiedział Michał
- Okej i gotowe. Zaraz będziemy ją wybudzać. - Dokończył Michał po kilku minutach, ale w tej chwili urządzenie monitorujące prace serca zaczęło pikać.
- Co jest? - Zapytal Jakubek
- Nie wiem. Michał, zacznij reanimację serca! - Krzyknęła Julka
----Hania zza drzwi----
( Jej myśli )
- O nie! Co się dzieję! Dobra Hania. Uspokój się - Gadała sama do siebię.
- Kurczę, wejść tam czy nie wejść. Wejść czy nie wejść. - Hania zastanawiała się co zrobić. Nie wiedziała co działo się po drugiej stronie drzwi.
- Dobra. Poczekam tutaj. Wszystko jest okej. Spokojnie Hania. - Gadała wciąż do siebię.
------Na sali------
- dwadzieściaosiem, dwadzieściadziewięć, trzydzieści. - Odliczał Michał
- Odsunąć się! Strzał! - Ostrzegał Jakubek - Analiza - Mówił dalej
- Dalej nic. - Mówi Julka
- Zuzia! Proszę cię, Walcz! Dla Hani. Walcz! - Mówił Michał wykonując reainamację.
- Odsunąć się! Strzał! - powiedział ponownie Jakubek. - Analiza - Też powiedział ponownie
- Dalej nic.
- Holera! Zuzia, proszę cię, wróć! Walcz! Masz dla kogo żyć! - Ratował ją dalej Michał.
- Michał, to nie ma sensu. Reanimujemy już 20 minut.
- Jest jeszcze szansa! - Mówił Michał i dalej nie przerywał. Julka widząc to jak bardzo ważną osobą jest Zuzia dla Michała, stwierdziła że warto jeszcze próbować i nie przeszkadzała mu.
- dwadzieściaosiem, dwadzieściadziewięć, trzydzieści. - Liczył Michał
- Uwaga! Strzał! Analiza.
- Wróciła! - Krzyknęła Julia.
- Brawo Zuzia!
- Dobra, szybko zabieramy ją na OIOM. - Powiedział Jakubek.
- Pielęniarki otworzyły drzwi, a lekarze wyjechali wraz z Zuzią.
Co się dzieję!? - Zapytała Hania widząca zestresowanych lekarzy.
- Wieziemy ją na OIOM. Później ci wszystko opowiem. Proszę zostań tutaj. - Odpowiedział jej w pośpiechu Michał.
- Ale..., o co chodzi. Michał. - Hania nie zdążyła wydusić z siebię nic więcej, bo lekarze już dawno skręcili.
------Na OIOMIE------
Lekarze podpieli Zuzie do sprzętu, który stale monitorował stan pacjentki.
- Wybudzamy ją - powiedziała Julia i podała Zuzi środek na pobódkę. ( XD nie wiem jak to się nazywa)
- Mogę iść do Hani? - zapytał Wilczewski
- Jasne
- dzięki - odpowiedział i szybko wybiegł z sali.
- Michał! Jak dobrze, że cię widzę. - Powiedziała Hania i podbiegła do Michała. On ją przytulił.
- Co się wydarzyło podczas operacji?
- Było NZK. Musieliśmy ją reanimować. Udało się po 25 minutach. Teraz będziemy ją wzbudzać.
- można do niej iść?
- Tak. Chodź, pójdziemy razem. - powiedział Michał i Hania poszła razem z nim do Zuzi.
- Poczekaj, ubierz to, żeby nie przenosić zarazków - powiedział Michał i dał Hani niebieski kombinezon. Po chwili razem weszli na salę.
- cześć Hania. - Przywitała się z nią Julka.
- Hej. I jak? Kiedy się wybudzi?
- Powinna zaraz. My już pójdziemy. Zostawiamy was z nią. - powiedziała Julka.
- Ekhem.. - chrząknęła po chwili Julka
- A tak, już idziemy. Tak, tak- Powiedział Jakubek i wyszedł z Julką. Michał się uśmiechnął. Hania niestety nie. Była bardzo przygnębiona tą całą sytuacją. Po chwili rzekła.
- Powinna się już wybudzić. Czemu dalej śpi? Co jeśli się nie wybudzi?
- Hania - próbował przerwać jej Michał
- Co jeśli nie będę mogła już z nią rozmawiać. Co jeśli...
- Hania, posłu...
- Co jeśli ona nie będzie mogła już chodzić. Co jeś... - Hania wpadła w panikę
- Hania! - Krzyknął Michał i złapał ją za ręce.
- Przepraszam - powiedziała i rozpłakała się.
- Hej, nie płacz. Nie musisz mnie przepraszać. Po prostu się uspokój. Wdech i wydech. Hania zaczęła głęboko oddychać. Michał przytulił ją i powiedział.
- Wszystko będzie dobrze. Operacja się udała i nie ma żadnych podstaw, aby coś się działo po wybudzeniu. Zuzia będzie normalnie chodzić, a nawet biegać już po kilku dniach.
- Dziękuję Michał.
- Mi? Za co?
- za to że mnie wspierasz, jesteś obok mnie gdy tego potrzebuje. Gdyby nie ty, już dawno siedziałabym w łazience pogrążona w płaczu. Michał na te słowa przytulił ją mocniej.
- Dobrze, że będzie mogła normalnie chodzić, tylko mam pytanie. Dlaczego dalej się nie wybudziła?
CZYTASZ
ndinz
ActionMa 14 lat. Trafia do szpitala. Ma problemy rodzinne. Chce od nich uciec. Zajmują się nią dwójka lekarzy z Leśnej Góry, którzy odgrywają bardzo ważną rolę w tej powieści. Jaką? Zapraszam do przeczytania.