13

156 7 2
                                    


------Podczas operacji------

(Gdy lekarz grzebie w nodze, inni lekarze na sali widzą na telewizorku co znajduję się w środku)

- Na szczęście nie wszystkie tkanki są zmiażdżone.- powiedział Michał

- O czekaj. Cofnij kamerkę. - powiedziała Julka.

- Zbiera się tu dużo płynu. Rozetnę jeszcze trochę skórę, aby uciśnięta część ciała mogła przepuszczać ten płyn dalej.

- Postaraj się jak najmniej, bo im więcej rozcięć, tym będzie miała więcej blizn.

- Wiem, wiem

- Widzicie te blizny na łydce? - zapytał Jakubek

- Tak. Hania mówiła, że dziewczyna się cięła. - Odpowiedział Michał

- Szkoda mi jej. Przez co ona musiała przejść... - Rozmyślała Julka

- Dobra zszywamy nogę. - Powiedział Michał

- Okej i gotowe. Zaraz będziemy ją wybudzać. - Dokończył Michał po kilku minutach, ale w tej chwili urządzenie monitorujące prace serca zaczęło pikać.

- Co jest? - Zapytal Jakubek

- Nie wiem. Michał, zacznij reanimację serca! - Krzyknęła Julka

----Hania zza drzwi----

( Jej myśli )

- O nie! Co się dzieję! Dobra Hania. Uspokój się - Gadała sama do siebię.

- Kurczę, wejść tam czy nie wejść. Wejść czy nie wejść. - Hania zastanawiała się co zrobić. Nie wiedziała co działo się po drugiej stronie drzwi.

- Dobra. Poczekam tutaj. Wszystko jest okej. Spokojnie Hania. - Gadała wciąż do siebię.

------Na sali------

- dwadzieściaosiem, dwadzieściadziewięć, trzydzieści. - Odliczał Michał

- Odsunąć się! Strzał! - Ostrzegał Jakubek - Analiza - Mówił dalej

- Dalej nic. - Mówi Julka

- Zuzia! Proszę cię, Walcz! Dla Hani. Walcz! - Mówił Michał wykonując reainamację.

- Odsunąć się! Strzał! - powiedział ponownie Jakubek. - Analiza - Też powiedział ponownie

- Dalej nic.

- Holera! Zuzia, proszę cię, wróć! Walcz! Masz dla kogo żyć! - Ratował ją dalej Michał.

- Michał, to nie ma sensu. Reanimujemy już 20 minut.

- Jest jeszcze szansa! - Mówił Michał i dalej nie przerywał. Julka widząc to jak bardzo ważną osobą jest Zuzia dla Michała, stwierdziła że warto jeszcze próbować i nie przeszkadzała mu.

- dwadzieściaosiem, dwadzieściadziewięć, trzydzieści. - Liczył Michał

- Uwaga! Strzał! Analiza.

- Wróciła! - Krzyknęła Julia.

- Brawo Zuzia!

- Dobra, szybko zabieramy ją na OIOM. - Powiedział Jakubek.

- Pielęniarki otworzyły drzwi, a lekarze wyjechali wraz z Zuzią.

Co się dzieję!? - Zapytała Hania widząca zestresowanych lekarzy.

- Wieziemy ją na OIOM.  Później ci wszystko opowiem. Proszę zostań tutaj. - Odpowiedział jej w pośpiechu Michał.

- Ale..., o co chodzi. Michał. - Hania nie zdążyła wydusić z siebię nic więcej, bo lekarze już dawno skręcili.

------Na OIOMIE------

Lekarze podpieli Zuzie do sprzętu, który stale monitorował stan pacjentki.

- Wybudzamy ją - powiedziała Julia i podała Zuzi środek na pobódkę. ( XD nie wiem jak to się nazywa)

- Mogę iść do Hani? - zapytał Wilczewski

- Jasne

- dzięki - odpowiedział i szybko wybiegł z sali.

- Michał! Jak dobrze, że cię widzę. - Powiedziała Hania i podbiegła do Michała. On ją przytulił.

- Co się wydarzyło podczas operacji?

- Było NZK. Musieliśmy ją reanimować. Udało się po 25 minutach. Teraz będziemy ją wzbudzać.

- można do niej iść?

- Tak. Chodź, pójdziemy razem. - powiedział Michał i Hania poszła razem z nim do Zuzi.

- Poczekaj, ubierz to, żeby nie przenosić zarazków - powiedział Michał i dał Hani niebieski kombinezon.  Po chwili razem weszli na salę.

- cześć Hania. - Przywitała się z nią Julka.

- Hej. I jak? Kiedy się wybudzi?

- Powinna zaraz. My już pójdziemy. Zostawiamy was z nią. - powiedziała Julka.

- Ekhem.. - chrząknęła po chwili Julka

- A tak, już idziemy. Tak, tak- Powiedział Jakubek i wyszedł z Julką. Michał się uśmiechnął. Hania niestety nie. Była bardzo przygnębiona tą całą sytuacją. Po chwili rzekła.

- Powinna się już wybudzić. Czemu dalej śpi? Co jeśli się nie wybudzi?

- Hania - próbował przerwać jej Michał

- Co jeśli nie będę mogła już z nią rozmawiać. Co jeśli...

- Hania, posłu...

- Co jeśli ona nie będzie mogła już chodzić. Co jeś... - Hania wpadła w panikę

- Hania! - Krzyknął Michał i złapał ją za ręce.

- Przepraszam - powiedziała i rozpłakała się.

- Hej, nie płacz. Nie musisz mnie przepraszać. Po prostu się uspokój. Wdech i wydech.  Hania zaczęła głęboko oddychać. Michał przytulił ją i powiedział.

- Wszystko będzie dobrze. Operacja się udała i nie ma żadnych podstaw, aby coś się działo po wybudzeniu. Zuzia będzie normalnie chodzić, a nawet biegać już po kilku dniach.

- Dziękuję Michał.

- Mi? Za co?

- za to że mnie wspierasz, jesteś obok mnie gdy tego potrzebuje. Gdyby nie ty, już dawno siedziałabym w łazience pogrążona w płaczu. Michał na te słowa przytulił ją mocniej.

- Dobrze, że będzie mogła normalnie chodzić, tylko mam pytanie. Dlaczego dalej się nie wybudziła?

ndinzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz