- Dobra patrz. 100% to całość. 50% to połowa, 25% to jedna czwarta, 75% to trzy czwarte. 1% to jedna setna...
...
- tak. No to teraz pomnóż.
- Em... nie umiem ułamków.
- Co? serio?
- No, mówiłem Ci, że sprawdzian poprawiam z ułamków i procentów. Nie umiem robić działań na ułamkach, a jak były procenty to byłem chory.
- Dobra, to wytłumaczę ci te ułamki. Najpierw dodawanie.
...
- To będzie 4/8 dodać 4/8 to będzie 8/8 czyli jedna cała.
- Tak, teraz inny sposób. 2 i 8 pomnożyć to będzie 16. więc po znaku równa się piszesz dwa ułamki. Narazie w obydwóch masz mianownik 16.
...
- 16 na 8 to 2 i razy 4 to 8. Czyli 8/16 plus 8/16 to 16/16 czyli jedna cała.
- Widzisz? wyszło to samo. Rozumiesz już jak to robić?
- Chyba tak. Bardzo dziękuję, że przyszłaś i mi w tym pomagasz.
- Nie ma za co. Jeśli chodzi o matme to zawsze możesz na mnie liczyć.
---Minęły ponad dwie godziny. Czarek umiał już robić działania na ułamkach---
- Już się robi późno więc musze iść do domu.
- Ale jeszcze mi nie wytłumaczyłaś procentów.
- Wiem, ale nie mogę się spóźnić, bo mnie Michał więcej z domu nie wypuści. - powiedziała Zuzia i zaczęła zbierać swoje rzeczy. Czarek posmutniał.
- Obiecuję, że ci to wytłumacze. Kiedy piszesz sprawdzian z procentów?
- w poniedziałek.
- No to mamy sobote i niedziele. Raczej się zgodzą rodzicę, żebym do ciebie jeszcze przyszła. Umówimy się potem przez smsa jak do domu wrócę, a teraz już naprawdę musze iść.
- Może cię odprowadzić? - spytał Czarek
- Czemu nie. To chodźmy - powiedziała Zuzia. Udawała, że jej to obojętne, ale tak naprawdę chciała z nim spędzić jak najwięcej czasu. Ubrali się i wyszli z domu. Chłopak zamknął drzwi na klucz i wyruszyli razem w drogę.
- Z tym pocałunkiem... wtedy..., trochę nam nie wyszło. Może zapomnijmy o tym? - powiedziała Zuzia
- Dlaczego? Nie podobało ci się? - zakwestionował
- Podobało, ale widocznie tak miało być, los nie chce żebyśmy byli... razem.
- Aha, czyli los specjalnie chciał, żebyśmy się spotkali w szkole i żebym to ciebie pobił i żebyś to ty trafiła przezemnie do szpitala i żebym ja póżniej przyszedł do ciebie? Los robi różne rzeczy, które co chwilę się zaprzeczają. Najpierw chce nas zapoznać, a potem przerwać... to... Nie można mu ufać. Należy słuchać głosu serca.
- Nie wiem, może tak, może nie, ale lepiej się pospieszmy, bo mam tylko pięć minut.
- Czemu uciekasz od tematu, przecież ciagle zbliżamy sie do domu, więc nie martw się, że nie zdążysz. Wracając, to z tego co pamiętam, to twój tata nam przeszkodził, bo nas śledził, a nie żaden los.
- Los go nam zesłał. - kontynuowała swoją idee Zuzia
- Błagam cię Zuzia. Dlaczego chcesz o tym zapomnieć? Gdy mieliśmy się pocałować, to czułem coś, czego nie da się opisać. Jakby radość ale i też nie pokój. No nie wiem co to było, ale mi się podobało. Nie miałaś tak samo?
- No, może też miałam. Nie wiem co o tym myśleć. Może masz rację.
- Proszę, spróbujmy jeszcze raz. - nalegał dalej Czarek.
- No dobrze - Zuzia obróciła się do niego. On obiął ją w pasie i zaczęli zbliżać się do siebie. I tak jak wcześniej do Zuzi zadzwonił telefon. Chciała już odebrać, ale Czarek powiedział - czekaj, nie odbieraj - Czarek dalej obejmował ją w pasie. Zuzia posłuchała go i zbliżyła swoje usta do jego. Złączyły się. Całowali się przez chwilę, a w tle leciała taka muzyka. https://www.youtube.com/watch?v=7GGDN7pCeOs Nie wprowadzała ona w atmosfere miłosną, ale taki dzwonek miała Zuzia. Po chwili telefon przestał dzwonić, a Zuzia z Czarkiem przestali się całować.
- I co teraz? - spytał Czarek
- Jak to co? Od teraz jesteś moim chłopakiem i musisz codziennie pod dom przynosić mi kwiaty. - zaśmiała się Zuzia
- Dobrze, skoro ty jesteś moją dziewczyną to w weekendy będziesz mi gotowała jak będziemy się spotykać.
- No dobra, nie przesadzaj
- Dobrze, tak na serio, to co teraz? Czy...my...
- Jesteśmy parą.?
- Nom...
- A chcesz? - spytała Zuzia
- A ty? - zadał to samo pytanie Czarek
-Ja pierwsza spytałam
- Tak, chcę. Podobasz mi się.
- Dlaczego? Jak ja ledwo miseczki A noszę.
- I co z tego? Przecież to nie jest najważniejsze. Jesteś super dziewczyną i nawet nie mów, że nie. Umiesz się zachować, nie jak większość dziewczyn teraz. Każda z gołym brzuchem, cyckami na wierzchu i obcisłymi krótkimi spódniczkami. Ja nie patrze na takie żeczy. Dla mnie liczy się charakter. Jesteś mądra, pomocna, skromna... Mógłbym wymieniać cały dzień. Dodatkowo jesteś ładna. Wiadomo, że nie jest to najważniejsze, ale każdy chciałby mieć ładną dziewczynę.
- Naprawdę tak uważasz i chcesz ze mną być?
- A czy wyglądam jakbym żartował?
- No nie.
- No właśnie. A ty chcesz być ze mną?
- po tym co powiedziałeś... to... tak.
- I co się zazwyczaj teraz mówi...? - spytał Czarek
- Nie wiem, ale to już tutaj jest mój dom. Dzięki, że mnie odprowadziłeś. Do jutra. Prawdopodobnie.
- Pa Zuzia.
CZYTASZ
ndinz
ActionMa 14 lat. Trafia do szpitala. Ma problemy rodzinne. Chce od nich uciec. Zajmują się nią dwójka lekarzy z Leśnej Góry, którzy odgrywają bardzo ważną rolę w tej powieści. Jaką? Zapraszam do przeczytania.