-Zuzia obiad! - krzyknęła Hania z kuchni. Zuzia wytarła szybko oczy i zeszła na dół.
- Co na obiad?
- Zrobiłam kurczaka.
- Uwielbiam omlety w twoim wykonaniu! - ucieszył się Michał i usiadł do stołu, przy którym siedziała już Hania.
- Zuzia, usiądziesz? - spytał Michał.
- Wiecie co, ja chyba nie jestem głodna.
- Jak to? Nie jadłaś nic od obiadu, a obiad był pięć godzin temu.
- Wiem, ale nie jestem głodna. Jak będę głodna to najwyżej zrobię sobie kanapki.
- Coś się stało? - spytała Hania
- Nie, wszystko ok - zaczerwieniły jej się oczy
- Przecież widzę.
- Wszystko jest dobrze. Zostawcie mnie w spokoju. - krzyknęła i poszła do pokoju szybkim krokiem. Biegać nie mogła bo sprawiało jej to zbyt mocny ból. Hania chciała wstać i pójść za Zuzią, ale Michał ją zatrzymał.
- Zostaw ją. Niech trochę ochłonie.
- Martwię się. Co mogło jej się stać. Znam ją i wiem, że sama z siebie nie powie co się stało.
- Spokojnie, potem z nią porozmawiasz.
- Muszę ją maścią nasmarować, więc i tak muszę teraz do niej iść.
- Hania, zjedz najpierw kolację.
- No dobrze - odpowiedziała i zaczęła jeść.
- Bardzo dobry obiad. Co ja bym bez ciebie zrobił. - zachwalał ją Michał
- Nie no, nie mogę tak siedzieć bezczynnie z myślą, że teraz siedzi w pokoju i płacze. - powiedziała po chwili - Powinniśmy być przy niej w takich chwilach. Idę. - wzięła maść i poszła do Zuzi. Zapukała i weszła.
- Cześć Zuzia, musimy nasmarować ci żebro. - powiedziała. Zuzia otarła łzy i odwróciła się do Hani.
- Okej - powiedziała i podwinęła bluzkę. Hania usiadła obok niej na łóżku.
- Najpierw powiedz mi co się stało. - powiedziała. Zuzia po prostu się do niej przytuliła.
- Już nie płacz. Wszystko będzie dobrze.
- Chodzi o to, że zakochałam się w jednym chłopaku. On we mnie też, ale gdy usłyszał, że się dowiedziałam to zerwał kontakt. Nie odbiera ode mnie telefonu.
- Może po prostu bał się jak zareagujesz?
- Być może, ale nawet nie mam jak mu powiedzieć co ja czuję. On nie chce ze mną w ogóle rozmawiać.
- Napisz może smsa. Myślę, że go odczyta. Nawet jak nie odpowie. Warto spróbować.
- Dzięki. Zrobię tak.
- To już nie płacz. Nie ma co. Teraz podwiń tą bluzkę bardziej. - powiedziała. Zuzia podwinęła koszulkę i położyła się na plecach.
- Okej, gotowe - powiedziała po kilku minutach.
- O Boże. Jak to śmierdzi.
- Otworzę ci okno, może się trochę przewietrzy, ale potem zamknij bo dzisiaj jest zimno na dworze.
- Okej - odpowiedziała. Hania otworzyła okno i wyszła. Zuzia zabrała się za pisanie smsa do Czarka.
,,Czarek, nie wiem dlaczego nie chcesz rozmawiać, dlaczego się tak speszyłeś, zanim poznałeś moje zdanie. Nawet jeśli to uczucie u ciebie nie jest prawdziwie, to u mnie jest. Zakochałam się w tobie. Odpisz mi. Jeśli nie chcesz utrzymywać kontaktu ze mną to ok, ale jeśli czujesz to samo, to może byśmy spróbowali...?"
CZYTASZ
ndinz
ActionMa 14 lat. Trafia do szpitala. Ma problemy rodzinne. Chce od nich uciec. Zajmują się nią dwójka lekarzy z Leśnej Góry, którzy odgrywają bardzo ważną rolę w tej powieści. Jaką? Zapraszam do przeczytania.