Rozdział 4

886 87 247
                                    

ROZDZIAŁ CZWARTY
Klub Ognia Piekielnego

ROZDZIAŁ CZWARTY❝Klub Ognia Piekielnego❞

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

༻🎸༺

Zajęcia u pani O'Donnell od pierwszego roku były trochę specyficzne. Nawet Elizabeth musiała to przyznać, mimo że nie miała większych problemów w szkole. Jej sposób prowadzenia lekcji angielskiego po prostu ją zanudzał na śmierć, a jedynym sposobem na zdanie u niej była uwaga i zaangażowanie, czyli coś, czego Elizabeth nie mogła w sobie wymusić. 

Lizzy żałowała, że nie trafiła do klasy angielskiego u pana Keatinga, którego zajęcia potrafiły zainteresować klasę i rzeczywiście zachęcić do nauki. Był całkowitym przeciwieństwem pani O'Donnell, dlatego co roku najwięcej osób było oblewanych właśnie u niej.

Tego dnia nie było inaczej. Robin, która siedziała w ławce przy oknie po lewej stronie Lizzy, przez większość zajęć miała zawieszony wzrok gdzieś w krajobraz za oknem, natomiast sama rudowłosa rysowała z tyłu zeszytu. Jej dzieło przedstawiało zrozpaczoną panią O'Donnell w piekle, próbującą wydostać z ogromnego płonącego kotła, ale przeszkadzał jej w tym demon z wyglądu inspirowany Bestią z okładek Iron Maiden.

W momentach między cieniowaniem płomieni mimowolnie zerkała na Eddie'ego, siedzącego rząd dalej po jej prawej stronie. Musiała nieźle się postarać, żeby odwrócić wzrok, kiedy bębnił ołówkiem o notes, kręcąc wolną ręką kosmyk włosów.

Tym razem jego sygnety przykuły uwagę Lizzy. Srebrne ozdoby odbijały światło słoneczne, gdy jego palce zginały się i kręciły wokół pasm włosów. Dziewczyna nawet nie wiedziała, kiedy odpłynęła gdzieś myślami z zastygniętym wzrokiem na Munsonie. Dotarło do niej, jak to musiało wyglądać, dopiero gdy brązowooki nagle odwrócił głowę i przyłapał ją na bezczelnym gapieniu się na niego.

Szybko ocknęła się z zadumy i spojrzała na swoje biurko, kontynuując gryzmolenie w notesie. Czuła jednak, jak policzki zaczynały ja palić ze wstydu. Na chwilę spojrzała ponownie w jego stronę i zobaczyła, że Eddie wciąż na nią patrzył z widocznym uśmieszkiem na twarzy.

Wyszeptał bezgłośne "Hej", gdy pani O'Donnell mówiła coś o zadaniu domowym, śpiesząc się, aby przedstawić jego szczegóły, zanim zadzwoni dzwonek.

Lizzy podniosła lekko rękę i dyskretnie mu pomachała, sprawiając, że uśmiech Eddie'ego się poszerzył.

Zadzwonił dzwonek i Lizzy jak na zawołanie zaczęła pośpiesznie pakować książki do torby, aby uciec tej przeklętej sali, jak najszybciej się dało. 

Udało jej się wymknąć z klasy przed wszystkimi innymi i ruszyć w stronę swojej szafki. Robin zjawiła się za nią prawie od razu i zaczęły temat zadania domowego, a właściwie problemie, jaki z nim miały.

— Myślałam, że chociaż ty jej słuchałaś! — wycedziła Robin, łapiąc się za głowę.

— Rysowałam i się jakby... wyłączyłam. Myślałam, że ty zapisujesz — odparła Elizabeth, zerkając na przyjaciółkę.

The Last in Line • Eddie MunsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz