Rozdział 8

721 63 366
                                    

ROZDZIAŁ ÓSMY
Przy tym się fajnie tańczy

ROZDZIAŁ ÓSMY❝Przy tym się fajnie tańczy❞

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

༻🎸༺

— No pięknie, do lasu w nocy...

Elizabeth, stojąc oparta o ladę sklepową, westchnęła i schowała twarz w dłoniach.

— Kompletnie omijasz sedno całej opowieści — wtrąciła Lizzy z pretensją w głosie. — Robin... on mi się podoba. Przepadłam.

Podniosła wzrok i spojrzała wystraszona na Robin, na której jej wyznanie nie zrobiło najmniejszego wrażenia.

— Wiedziałam. — Rozpromieniła się niebieskooka. — Powinnam zacząć liczyć, ile razy miałam rację, bo jakoś ciągle trudno wam pojąć, że dobrze gadam i wypadałoby mnie czasem posłuchać.

Nagle usłyszały dzwonek towarzyszący otwieraniu drzwi od wypożyczalni. Do środka wszedł brunet o średniej długości włosach w tym samym zielonym uniformie, co stojąca za ladą Robin.

— Lewis, znowu tutaj? Życia nie masz? — zażartował Keith, który pracował w wypożyczalni jeszcze przed Robin i Steve'em, a nawet to on przyjął ich do pracy.

Keith uczęszczał do liceum w Hawkins na tym samym roku co dziewczyny. Lizzy pamiętała, że niegdyś podkochiwał się on w Nancy, jednocześnie żywiąc urazę do Steve'a z powodu jego natury typowego popularnego sportowca sprzed lat. Na całe szczęście Steve nie był już tym chłopakiem, co kiedyś i Keith również się o tym przekonał.

— Jak widać — odparła rudowłosa, podpierając się leniwie na jednej ręce. — A jakbyś otworzył sklep z komiksami, to widywałbyś mnie całą dobę.

— Rozważę to. — Keith puścił jej oczko, nim zniknął na zapleczu sklepu.

Lizzy uniosła brwi i spojrzała znacząco na Robin, po czym obie wybuchły śmiechem. Zaraz po tym Buckley musiała zająć się klientem, więc rudowłosa zaczęła przechadzać się po wypożyczalni, przeglądając półkę z nowościami.

Tego dnia po powrocie z nocnego wypadu z Eddie'em, Lizzy wstała z łóżka dopiero po trzynastej. Na całe szczęście był środek weekendu, także mogła sobie na to pozwolić. Po zjedzeniu śniadania, a właściwie już obiadu, stwierdziła, że odwiedzi Robin i Steve'a, pamiętając, że w soboty pracowali do piętnastej. 

— Okej — odezwała się Robin, kiedy klient wyszedł z wypożyczalni z filmem w ręce. — To kiedy mu o tym powiesz?

— Hmm...? — wymamrotała Lewis, odwracając się w stronę przyjaciółki.

Na moment odpłynęła myślami do zeszłej nocy, zaraz po tym, jak w opisie jednego z pierwszych lepszych filmów przeczytała słowo "jezioro".

— O czym? — wtrącił Steve, który już ściągnął z siebie pracowniczy uniform. Zaraz kończyli swoją zmianę i chłopak nie miał zamiaru siedzieć w pracy nawet minuty dłużej, niż rzeczywiście powinien.

The Last in Line • Eddie MunsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz