ROZDZIAŁ CZTERNASTY
❝Halloween❞༻🎸༺
Nadszedł najbardziej wyczekiwany przez Elizabeth dzień w roku, a mianowicie Halloween. "Święto wszystkiego, co straszne" jak to lubiła żartować. Zdecydowanie uważała to święto za ulubione i co roku starała się stworzyć jak najlepszy strój. Poza kostiumami kochała ten dzień w dużej mierze również za zbieranie słodyczy, czego w ostatnich latach zaniechała na rzecz hucznych imprez, rzecz jasna. Minęły lata, od kiedy ostatnim razem rzeczywiście poszła zbierać słodycze w Halloween, a to tylko ze względu na brata, który jeszcze wtedy nie mógł wyjść bez opieki.
Lewis zaczęła przygotowania do imprezy dość wcześnie, a humor dopisywał jej od rana. Tanecznym krokiem krzątała się po swoim pokoju, śpiewając wybrzmiewające z odtwarzacza piosenki AC/DC i kompletując swoją kreację.
Finalnie jej tegoroczny kostium składał się z różowych rajstop oraz czerwonego body, wysokich butów o tym samym kolorze oraz szkarłatnych rękawiczek, peleryny i kultowego nakrycia głowy Scarlet Witch. Długo zastanawiała się, czy wybrać Wandę Maximoff, czy Lornę Dane jako inspirację na Halloween, ale ostatecznie Lewis poszła za głosem serca i dokonała tego ciężkiego wyboru między siostrami.
Przebrana i przyszykowana do wyjścia ruszyła do domu Robin, z którą miała zjawić się u gospodarza dzisiejszej imprezy Halloweenowej, jakim był Steve.
Elizabeth wiedziała, za kogo przebrała się jej przyjaciółka, jako że już wcześniej rozmawiały o swoich pomysłach. Miała przyjść na imprezę jako Madonna i Lewis już nie mogła się doczekać, aż zobaczy jak jej wyszło.
Robin otworzyła drzwi i Lizzy na moment zaniemówiła. Dziewczyna miała na sobie zgniło-zieloną mieniącą się marynarkę, narzuconą na czarny top, do tego również czarne spodnie, w połączeniu oczywiście z charakterystycznymi dla Madonny dodatkami, takimi jak perłowe naszyjniki i bransoletki.
Prawdopodobnie najbardziej zauważalną zmianą w wyglądzie Robin była jej fryzura. Ze swoich zwykle w lekkim nieładzie delikatnie falowanych krótkich włosów zrobiła coś na wzór typowej, kędzierzawej trwałej, bez wątpienia wypełnionej lakierem do włosów. Duża czarna kokarda wpięta we włosy na czubku głowy i para przeciwsłonecznych Ray-Banów dopełniły strój blondynki.
— Wyglądasz cudownie! — Lewis zakryła usta, nie mogąc oderwać wzroku od przyjaciółki. — Normalnie Madonna jeden do jednego.
Robin prychnęła.
— No już nie przesadzaj.
— Racja. Wyglądasz lepiej — rzuciła Lizzy, uśmiechając się zalotnie w żartach.
— Dokończę makijaż i możemy iść — powiedziała od razu Buckley, przepuszczając rudowłosą w drzwiach i wywracając oczami na jej komentarz.
— Mogę ci pomóc jak chcesz.
CZYTASZ
The Last in Line • Eddie Munson
Fanfic⋆🎸.ೃ࿔*:・Ostatni rok w liceum Hawkins zapowiadał się dla Elizabeth całkiem nieźle; sesje Dungeons & Dragons, spotkania z przyjaciółmi, randki... Nie spodziewała się tylko makabrycznych morderstw i przeciwnika prosto ze świata fantasy. 𝐴𝑙𝑙 𝘩𝑎𝑖�...