2. Powitanie lisowości

150 18 34
                                    

Po dłuższej chwili marszu, podczas którego bardziej zapoznałem się z moim instynktem, doszedłem na polane, przez którą płynął strumyk.

„Trafiliśmy do ciekawego miejsca" — powiedział instynkt — „Olimpy są dość rzadkie. Rzadko zdarza się drzewo, które staje się Olimpem, a jeszcze rzadziej dorasta odpowiednich rozmiarów"

— Dlaczego by miało nie dorastać? — zapytałem — Drzewa jeśli dobrze pamiętam, nawet same rosną wysokie.

„O ile ktoś nie zechce ich ściąć i wykorzystać, prawda?" — odpowiedział instynkt — „a Olimpu to dość dobre źródło energii, którą niektórzy chcą. Bez tego by nie trzeba było strażników"

— Masz pomysł czym się teraz zająć? — zapytałem instynkt — Dopóki nie nauczę się mówić w miarę.

„Możesz wypróbować swoje nowe ciało" — odrzekł instynkt — „jeszcze dobrze pamiętam niezbyt poruszałeś się inaczej niż krokiem z łapy na łapę"

— Fakt — rzekłem — zbytnio się nie testowałem.

— Więc czas to zmienić — powiedziałem i zacząłem biec.

Czułem wiatr w sierści i ziemię pod łapami.

Nagle usłyszałem, a następnie zobaczyłem mysz, pobiegłem za nią.

Zanim ją złapałem, wbiegła do dziury.

— Co to miało być? — zapytałem instynkt gdy otrząsnąłem się z polowania.

„Wybacz" — odpowiedział instynkt — „mimo mojej inteligencji i ucywilizowania nadal miewam czasem takie pierwotne zwierzęce zachowaniach"

— Do zachowań tak dużo nie mam — odrzekłem — ale nie przejmuj kontroli, by gonić bezbronne zwierzęta, albo co gorsza je łapać i zjadać. Przez dłuższy czas będę wegetarianinem, więc nie polujemy i nie zjadamy ptaków, myszy czy bażantów, bo nie chce ich mieć na sumieniu.

„Dobrze" — rzekł instynkt — „Będę o tym pamiętać i postaram się dostosować do twojej woli"

— Przebiegłem się, więc teraz czas wypróbować ciało w inny sposób — powiedziałem i popatrzyłem na drzewo znajdujące się nieopodal.

„Czekaj, lisy zwykle nie wchodzą na..." — odrzekł instynkt, ale nie dokończył, bo pobiegłem w stronę drzewa.

Skończyłem na nie i zacząłem się wspinać jak kot.

Doszedłem do najniższej gałęzi i stanąłem na niej.

„Nie spodziewałem się, że ci się uda" — rzekł instynkt — „nawet nie myślałem, że możesz to osiągnąć bez większego doświadczenia"

— Lisy są pod pewnym względem podobne do kotów — odpowiedziałem — na przykład mają wysuwane pazury, więc w teorii mogą się wpinać na drzewa.

— Co prawda to raczej rzadkie naturalnie — dodałem — ale ja raczej nie jestem naturalnym lisem.

„A jak stąd zejdziesz?" — zapytał instynkt.

— To już inna kwestia — rzekłem — lisy nie spadają na cztery łapy. Ale spróbuję, najwyżej się potłukę.

Czepiłem się kory i skierowałem w dół, na końcu się jej odczepiając.

„Na szczęście jesteśmy już na dole" — powiedział instynkt.

— Sprawdziłem ogólne poruszanie, bieg i wspinanie — rzekłem do siebie — chyba nic do sprawdzenia już nie zostało.

„Ogółem może zechciałbyś opowiedzieć coś o swojej przeszłości, nie czytam ci w myślach, a jestem tego ciekawy" — odrzekł instynkt.

— Nie ma co opowiadać, zrywam ze swoją przeszłością — odpowiedziałem — to dawne dzieje. Teraz jestem inną istotą.

Ta historia w której odrodziłem się jako LisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz