Obudziłem się i zszedłem na śniadanie.
Wziąłem jedno jabłko i zacząłem jeść.
Po chwili doszła Oliwia.
— Już wstałeś? — zapytała Oliwia.
— Tak — odpowiedziałem, kończąc jabłko — pomyślałem, że zjem i się przejdę oraz może spojrzę do gildii.
— Pójdę z tobą — rzekła Oliwia.
— Dobrze — odrzekłem — ale najpierw zjedz śniadanie. Nie chcę, byś poszła ze mną głodna. Smacznego.
— Dziękuję — powiedziała Oliwia i wzięła jabłko, po czym zaczęła jeść.
Gdy skończyła, wyszliśmy z domku i poszliśmy w stronę gildii.
Przed gildią była kolejka.
— Hej Dawid — rzekła Zuzanna za nami.
— Hej — powiedziałem do niej i się odwróciłem — co tu robisz?
— Czekam na oficjalne dołączenie do gildii — odpowiedziała Zuzanna — skończyłam już szesnaście lat.
— Wszystkiego najlepszego — odrzekłem, powstrzymując się przed powiedzeniem o setce lat, nie mając pewności o długości życia tutaj.
— A wy? — zapytała Zuzanna.
— My przyszliśmy zobaczyć, co w gildii i sprawdzić zadania — odpowiedziałem.
— Nie przedstawiłem was sobie jeszcze — powiedziałem.
— Zuzanno to jest Oliwia — rzekłem i pokazałem na Oliwie łapą.
— A to Zuzanna — odrzekłem, pokazując na Zuzannę.
— Miło poznać — powiedziała Oliwia.
— Mnie również — odpowiedziała Zuzanna.
— Długo ta kolejka będzie stać? — zapytała Oliwia.
— Muszą załatwić wszystkie formalności — rzekła Zuzanna — W waszej okolicy nie było takich sytuacji w sezonie?
— Chyba nie aż tak — powiedziałem, przypominając sobie kolejki do sklepów podczas promocji — chociaż może jednak było podobnie.
— Czy mimo wszystko nie powinno pójść to szybciej? Przecież chyba najważniejsze rzeczy są już napisane we wnioskach — odrzekła Oliwia.
— Trzeba je jeszcze sprawdzić oraz złożyć potrzebne podpisy — powiedziała Zuzanna.
— Masz już jakąś drużynę? — zapytałem.
— Tak — odpowiedziała Zuzanna — was. Chcę do was dołączyć.
— Obawiam się, że to niemożliwe — odpowiedziałem — Przepraszam, ale nie prowadzimy rekrutacji i za jakiś czas możemy stąd odejść. Dlatego niestety nie możesz do nas dołączyć.
— Ale jeśli chcesz to w miarę możliwości, możemy ci pomagać, póki jeszcze jesteśmy tutaj — dodałem — Nie jest to co prawda to samo co bycie w jednej drużynie, ale to zawsze coś.
— Dziękuję — rzekła Zuzanna.
— Albo mam lepszy pomysł — powiedziałem — zawiążmy sojusz naszych drużyn. Dopóki tutaj będziemy, możemy pomagać twojej drużynie. A w przyszłości od czasu do czasu będziemy mogli sobie robić wspólnie misję.
— Bardzo dziękuję — odrzekła Zuzanna i zaczęła merdać ogonem.
„Mi również chyba przydałoby nauczyć nim ruszać bardziej świadomie" — powiedziałem do siebie w myślach — „żeby móc się prezentować".
CZYTASZ
Ta historia w której odrodziłem się jako Lis
AdventureCo byś zrobił, gdybyś umarł? Gdyby twoje serce przestało tłoczyć krew, która napędza twoje ciało? Stałbyś się duchem i latał po świecie lub zamieszkał w dawnym domu? Poszedł do Nieba czy też może Piekła w zależności od uczynków za życia? A może byś...