Obudziłem się i wstałem z legowiska.
Następnie wyszedłem z pokoju i zszedłem z piętra.
W salonie Oliwia jadła już jabłko.
— Wybacz, że nie poczekałam na ciebie, ale obudziłam się szybciej i nie chciałam cię budzić — rzekła, kończąc jabłko.
— I tak mogłaś mnie obudzić — odrzekłem i usiadłem przy stole.
— Zrobiłam również zakupy — rzekła i poturlała jabłko w moją stronę.
Wziąłem je i zacząłem jeść.
— Czym chcesz się dziś zająć? — zapytała Oliwia.
— Kolejne zadanie? — zaproponowałem.
— A może chciałbyś trochę pozwiedzać okolice? — zapytała ponownie Oliwia — Jestem tutaj parę dni dłużej, więc trochę bardziej zwiedziłam okolice, ale ty jesteś krócej. Nie jesteś jej ciekaw?
— Dobry pomysł — powiedziałem — ale nie zgubimy się?
— Pamiętam okolice z moich wędrówek — odpowiedziała Oliwia — na pewno znajdę drogę.
— Poza tym mam mapę okolicy na torbie — dodała i pokazała na bok torby, naprawdę była tam mapa.
Skończyłem jeść jabłko.
Następnie wstaliśmy od stołu.
— Kierunek przygoda — rzekła Oliwia, po czym wyszliśmy z domku.
Poszliśmy na obrzeża miasteczka tak jak podczas naszego pierwszego zadania.
— Tutaj pojawiłeś się ty — powiedziała Oliwia i pokazała na fragment mapy po prawej z rysunkiem Drzewa Burz — ja natomiast obudziłam się w tej okolicy.
Oliwia pokazała łapą na fragment mapy po lewej z rysunkiem Kamienia Księżycowego.
— Jest tam Kamień Księżycowy — rzekłem — widziałaś go?
— Tak — odpowiedziała Oliwia — obudziłam się jakieś sto metrów od niego.
— Błyszczał, więc postanowiłam go dotknąć, chociaż podczas drogi do niego kilka razy się przewracałam o własne łapy — odrzekła Oliwia — do tego była noc. Więc postawiłam sobie jak pierwsze zadanie dojść do niego. Gdy do niego doszłam, zobaczyłam, że stałam się wilkiem, więc zrozumiałam, czemu się przewracam.
— Z drugiej strony świata jest Jezioro Mgieł i Pustynia Osamotnienia — dodała, pokazując na rysunku na dole mapy — Jak pokaże ci Kamień Księżycowy, to do nich pójdziemy.
— Tylko uważaj na łapy, bo to co najmniej parę kilometrów — rzekła Oliwia — uważaj na poduszki.
— Dobrze — odrzekłem — a więc czas ruszać.
Poszliśmy w stronę południowego zachodu.
Przeszliśmy przez las i udało się nam ominąć dzikie zwierzęta.
Doszliśmy do polany, na której środku znajdował się spory głaz.
Podeszliśmy do niego.
— To Księżycowy Kamień — rzekła Oliwia i pokazała na niego łapą — teraz nie świeci, ale w noc, w którą się obudziłam, świecił bardzo mocnym światłem. Jak ci mówiłam, oświetlił mnie na, tyle że dobrze widziałam swoje nowe ciało.
— Nikt go nie pilnuje? — zapytałem — Edward pilnuje swojego pomnika przyrody, a czy tutaj nie powinno być podobnie?
— Może jest poza sezonem i nie trzeba go pilnować? — odpowiedziała Oliwia — Dlatego osoba, która go pilnowała wzięła sobie wolne.
CZYTASZ
Ta historia w której odrodziłem się jako Lis
AdventureCo byś zrobił, gdybyś umarł? Gdyby twoje serce przestało tłoczyć krew, która napędza twoje ciało? Stałbyś się duchem i latał po świecie lub zamieszkał w dawnym domu? Poszedł do Nieba czy też może Piekła w zależności od uczynków za życia? A może byś...