Otworzyłem oczy i znowu zobaczyłem nieskończoną przestrzeń wokół siebie.
— Znowu świadomy sen — powiedziałem do siebie.
— Dokładnie — odrzekł Liszard obok mnie.
— Nawet jeśli nie używasz jeszcze swojego elementu, to przyda Ci się trening — dodał — bo nie chce, byś zginął.
— A poza tym jak to mówią u ciebie, nieużywany organ zanika — rzekł Liszard.
— Przeglądasz mi wspomnienia? — zapytałem.
— Nie — odpowiedział Liszard — po prostu na podstawie uzyskanych informacji uznałem, że mogą u was tak mówić.
— Bo jak tak patrzę, to nasze światy są trochę podobne — dodał — chociaż pewnie wasza kultura mocno się różni od naszej.
— Inne czynniki ją ukształtowały to i się mocno różnią — powiedziałem.
— Rozmawiamy sobie, a jak mówiłem, przydałoby się poćwiczyć — odrzekł Liszard — Wstawaj.
Wstałem.
— Jako że to świadomy sen to nie musisz się ograniczać — rzekł Liszard i pokrył się białym futrem — atakuj, jak tylko możesz.
Pokrywałem siebie białym futrem i zaatakowałem Liszarda lodem.
Podłoże do niego pokryło się lodem.
— Wpływ na otoczenie opanowałeś — powiedział Liszard — ale musisz atakować, by przeciwnik nie zrobił tego skuteczniej.
— Zrób to w taki sam sposób jak na otoczenie, lecz bardziej to skup w określony kształt — rzekł Liszard.
Skupiłem się i spróbowałem zrobić tak jak Dariusz podczas walki.
Podłoże do Liszarda zostało zamrożone, a lód poszedł po jego łapie.
— Dobrze — odrzekł Liszard — chociaż kiedyś będzie musiał zaatakować tym bezpośrednio.
— Szczególnie w walce z ogniem — dodał i rozpuszczając lód, wyciągnął z niego łapę.
— Jesteśmy w śnie, więc nie musimy się ograniczać i pokaże ci, jak można wykorzystać defensywnie lód — powiedział Liszard — zaatakuj teraz ogniem.
Zmieniłem kolor na ognisty pomarańczowy i próbowałem strzelić ogniem z ogona w Liszarda.
Strumień ognia poleciał w jego stronę, a on zakrył się ścianą lodu.
— Normalnie taka ściana by mogła wymagać trochę wody w powietrzu i nie zawsze się uda, ale jak mówiłem, nie musimy się ograniczać — rzekł — ale ogień również dobrze ci wyszedł.
— Może to i niedługi trening, ale czas przejść do kolejnej części — dodał.
— Masz dobrą obronę, ale trzeba cię nauczyć się bronić inaczej niż własnym ciałem — odrzekł Liszard — broń się.
Następnie zaatakował, a ja spróbowałem zrobić jak on. Pierwsza ściana przetrzymała jedno uderzenie i się rozpuściła. Natomiast mały płomień, który przez nią przeszedł, mnie drasnął.
Do następnej ściany lepiej się przyłożyłem i przetrwała więcej.
Po dłuższej chwili treningu różnego udało mi się bardziej rozwinąć pod względem zdolności.
— Teraz chyba trochę łatwiej będzie Ci przeżyć ¯ rzekł Liszard — chociaż w ogniu walki dopiero zdobędziesz doświadczenie potrzebne do przeżycia, a do tego czasu po prostu uczysz się jak używać swoich zdolności
CZYTASZ
Ta historia w której odrodziłem się jako Lis
AdventureCo byś zrobił, gdybyś umarł? Gdyby twoje serce przestało tłoczyć krew, która napędza twoje ciało? Stałbyś się duchem i latał po świecie lub zamieszkał w dawnym domu? Poszedł do Nieba czy też może Piekła w zależności od uczynków za życia? A może byś...