Poszedłem w stronę reszty. Rozmawiali akurat.
— Już jestem — powiedziałem do nich.
Ludwik się przestraszył.
— Cicho chodzisz — rzekł.
— Lisy umieją się skradać i mamy dobry słuch — odrzekłem — Ale zapytam. O czym rozmawialiście?
— Twoja koleżanka tłumaczyła twojemu znajomemu z amnezją cel waszej podróży — powiedział Sylwiusz.
„Amnezja, w sumie dobre wytłumaczenie braku wiedzy" — rzekłem w myślach.
— Mówiłam akurat Ludwikowi, gdzie się kierujemy — odrzekła Oliwia — oraz odpowiedziałam na jego kilka pytań.
— I jak ci się podoba nowe położenie? — zapytałem Ludwika.
— Jakoś się przyzwyczaję — rzekł Ludwik.
— A jak zrobiłeś tę magię? — zapytał Ludwik — Te jak zamroziłeś wilki.
— Magię? — zapytałem zdziwiony.
— Chyba chodzi mu o twoje zdolności — odrzekł Sylwiusz — chociaż dziwne, że nie nazywa ich normalnie, a używa jakichś dziwnych nazw. Chyba to bardzo poważna amnezja.
— Zapomniałam wspomnieć, że w miejscu skąd pochodzi Ludwik, nie spotykali się z takimi zdolnościami, więc nazywali je magią, to określenie z naszych okolic na takie rzeczy niezwykłe i niemożliwe dla nich — powiedziała Oliwia — po prostu wrócił wiedzą do tego czasu.
— Biedni humanimans, mają tam zacofane postrzeganie nauki — rzekł Sylwiusz — Ktoś powinien im to wytłumaczyć.
— Tylko nie zacofani — odrzekł z wyrzutem Ludwik.
— Spokojnie Ludwik, amnezja to nie twoja wina — powiedziałem.
— Z daleka jesteś i od dawna błądzisz Sylwiusz? — zapytałem.
— Nie wiem od jak dawna — odpowiedział Sylwiusz — i nie wiem, jak daleko jestem od domu. Zgubiłem się po tym jak tata kazał mi uciekać. Od tego czasu błądziłem, szukając jedzenia i kogoś, kto mi pomoże znaleźć tatę.
— Po takim czasie może być trudno — rzekłem — Przyjaciele pomożemy?
— Tak — powiedziała Alicja i Oliwia.
— Planowałem tylko go obronić przed wilkami, ale niech będzie — odrzekł Ludwik.
Popatrzyłem na Alberta.
— Tak, oczywiście — powiedział.
— W takim razie Sylwiusz pomożemy ci znaleźć tatę — rzekłem.
— Lecz najpierw dojdziemy do stolicy — dodałem — i tam postaramy się znaleźć informacje, gdzie twój tata może być, a następnie go znajdziemy. Bo aktualnie obszar poszukiwań jest za duży.
— Dziękuję — odrzekł Sylwiusz i zaczął merdać ogonem.
— Chodźmy już drużyna — powiedziałem do reszty i skierowałem się w stronę drogi — mamy drogę do przebycia.
Poszliśmy w drogę.
Szedłem z przodu, a następnie usłyszałem nieznane kroki się do mnie zbliżające.
Ludwik wyrównał ze mną.
— Jakby co nie mam amnezji — powiedział do mnie szeptem.
— Wiem — odpowiedziałem mu również szeptem — ale trzymaj na razie pozory, dopóki nie jesteśmy tylko w naszym gronie. Jesteśmy dość niecodziennymi osobnikami w tym świecie i może to się trochę odbić na pewnych kwestiach.
CZYTASZ
Ta historia w której odrodziłem się jako Lis
AdventureCo byś zrobił, gdybyś umarł? Gdyby twoje serce przestało tłoczyć krew, która napędza twoje ciało? Stałbyś się duchem i latał po świecie lub zamieszkał w dawnym domu? Poszedł do Nieba czy też może Piekła w zależności od uczynków za życia? A może byś...