3. Nowy znajomy

84 16 29
                                    

Otworzyłem oczy gdy ostre światło zaczęła uderzać o moją twarz.

Usiadłem poziomo na wszystkich łapach.

Zobaczyłem przed sobą wilka, którego uratowałem.

— Widzę, że już się obudziłeś — powiedział, patrząc na mnie — obudziłem się szybciej i jednak doszedłem do siebie.

Spróbowałem coś powiedzieć i wstać, lecz z moim ust ponownie nie wyszły słowa, a wilk przycisnął mnie do ziemi.

— Jeszcze nie wstawaj — odrzekł — nawet jeśli minął dzień, to nadal takie rany mogą się otworzyć.

— Nie powinny się zasklepić już? — zapytałem — A poza tym ty mocniej oberwałeś.

— Wykorzystajmy czas gdy będziesz siedział do nauki mówienia — odpowiedział wilk i usiadł poziomo obok mnie — żebym mógł wiedzieć, co mówisz.

— Kiwaj głową, chce się dowiedzieć paru rzeczy — rzekł — dobrze?

Pokiwałem głową.

— Masz zmodyfikowane struny głosowe i z tego powodu nie możesz wykrzesać słowa? — zapytał.

Pokiwałem głową.

— To trochę utrudnia — rzekł wilk — następne pytanie. Jesteś inteligentny, bo jesteś z rodziny Humanimsów czy jesteś dzikim zwierzęciem, które zyskało świadomość i inteligencję?

— Z rodziny Humanimsów? — zadał pytanie wilk.

Nie pokiwałem głową.

— Dzikim? — zadał kolejne pytanie.

Ponownie nie pokiwałem głową.

— Po braku reakcji domyślam się, że nie wiesz prawdopodobnie kim są Humanimans — rzekł wilk.

— Humanimans są to osoby takie jak ja — powiedział wilk — wyglądamy jak zwierzęta, lecz mamy ludzkie umysły i zachowania oraz nie dajemy się ponieść instynktom.

— Przeciwieństwem nas są dzikie zwierzęta, które mimo podobnego wyglądu nie są w niczym oprócz tego podobne do nas — dodał wilk — są zwierzęce, niestety silniejsze przez swoją pierwotność, a do tego bardziej rozprzestrzenione po krainach świata.

— A więc należnych do której grupy? — zapytał ponownie wilk.

Pokiwałem głową lekko na boki.

— Nie wiesz — odrzekł wilk — prędzej czy później się dowiemy.

— Od dawna jesteś w tej okolicy? — zapytał wilk — Nie często spotyka się lisy w naszym klimacie i raczej łatwo takiego zauważyć, a ja ciebie nie wiedziałem.

Zaprzeczyłem kręcąc głową.

— Trochę to dziwne, bo musiałbyś przybyć z innej części naszego kraju — odrzekł wilk — ale dopóki nie zaczniesz mówić, więcej się nie dowiem.

— Zacznijmy lekcje mówienia — rzekł wilk — skup się, by dobrze wyartykułować słowo.

Skupiłem się i postanowiłem powiedzieć, że dobrze.

Otworzyłem usta i spróbowałem powiedzieć, lecz znowu słowa nie wyszły.

„Mógłbyś po prostu w szczęknięciu wysłać mu informacje o tym co chcesz powiedzieć" — powiedział instynkt — „bez bawienia się na razie w słowa".

— Dobrze — powiedziałem, przed czym skupiłem się, by słowo było ubrane w szczęknięcie.

— Szczeknąłeś, ale wiem, co powiedziałeś — odrzekł wilk — ciekawe. Może wystarczy na razie.

Ta historia w której odrodziłem się jako LisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz