~18~

502 10 0
                                    

Pov.Sonia 

Tego samego dnia...

Przez cały dzień gdy tylko chciałam coś zrobić to we wszystkim "pomagał" mi Wiktor. 
Rozumiem, że chce o mnie zadbać, ale ja wole coś robić, a nie tylko siedzieć na dupie i nic nie robić. 

Gdy siedziałam przy stole pijąc herbatę, którą sobie zrobiłam, to nagle usłyszałam dzwonek do drzwi, a więc wstałam od stołu, ruszyłam do przed pokoju i otworzyłam drzwi, a w nich ujrzałam nieznanego mi dotąd gościa. 

- Dzień dobry, pan kogoś szuka? - Zapytałam stojąc w drzwiach

- W sumie to tak. Dostałem info, że mieszka tu moja była, czyli Iza Karolowska, a więc czy zastałem tu panią Izę? - Zapytał, a ja od razu rozpoznałam tego typka, to był Marcin 

- Nie tutaj żadna Iza nie mieszka - Odpowiedziałam tak od razu iż wiedziałam, że Iza nie chce mieć już nic wspólnego z tym ćpunem 

- Powiedzmy, że ci wierzę - Powiedział po czym od razu dodał - Ale jeżeli okaże się, że kłamiesz to ostro tego pożałujesz małolato - Po tych słowach odszedł od drzwi kierując się w stronę schodów.

Zamknęłam drzwi i wróciłam do kuchni w której już był Wronek.

- Kto to był? - Zapytał 

- Marcin, czyli były Izy - Odpowiedziałam siadając obok chłopaka 

- Czego chciał? - Zadał kolejne pytanie biorąc łyk soku pomarańczowego 

- Szukał Izy, ale ja wiem, że Iza nie chce mieć z nim nic wspólnego, a więc powiedziałam, że ona tu nie mieszka, aby tu nie przyłaził i jej nie wkurwiał 

Rozmawiałam z Wiktorem jeszcze chwile o tym Marcinie, a w tym samym momencie ze swojego pokoju wyszedł Multi, który od razu skierował się w stronę łazienki, a gdy z niej wyszedł od razu podszedł do mnie i Wronka. 

- Wiecie może o której wróci Iza? - Zapytał biorąc butelkę wody z blatu kuchennego 

- Pewnie wróci dopiero o drugiej w nocy, ale nie wiem, bo jak sam wiesz u niej jest różnie z tym wracaniem - Odpowiedziałam uśmiechając się w stronę chłopaka, a ten tylko kiwnął głową i wrócił do swojego pokoju.

Godzina druga w nocy...

Nie mogłam zasnąć, a więc przeglądałam różne rzeczy na moim telefonie, lecz w pewnym momencie usłyszałam, że ktoś wchodzi do mieszkania, a wiec po cichu wstałam z łóżka tak a by nie obudzić Wiktora i wyszłam z pokoju, a moim oczom ukazała się Iza, która jak tylko mnie zobaczyła to się mnie przestraszyła.

- Jezu Sonia nie strasz - Powiedziała łapiąc się za klatkę piersiową 

- A panienka czemu tak późno wraca? - Zapytałam śmiejąc się z Izy 

- W studiu mi długo zeszło, bo wiesz, że ja tworze sama beat, sama pisze tekst i nie tylko, a ty nie jest takie łatwe na jakie wygląda - Powiedziała zdejmując swoje kozaki, które sięgają jej do kolan.

Następnego dnia rano...

Iż nie spałam całą noc więc stwierdziłam, że dobrym pomysłem jest ugotowanie obiadu dla Wronka, Michała oraz Izy, bo znając życie i tak wstaną pewnie gdzieś ok. 13:00.
Gdy otworzyłam lodówkę to okazało się, że nie ma nic co jest mi potrzebne, a wiec ubrałam kurtkę i buty po czym wyszłam z mieszkania, a następnie wyszłam z budynku i poszłam do osiedlowego sklepu, w którym jest prawie wszystko.
W pewnym momencie podeszli do mnie jacyś napakowani faceci, którzy mnie zaczepili, mówiąc coś o ich chorym psie, lecz ja ich ominęłam i poszłam z wszystkimi zakupami do kasy, po skasowaniu wszystkich produktów, zapłaciłam i wyszłam ze sklepu. 

Gdy byłam już przy budynku podeszli do mnie ci sami faceci ze sklepu. W pewnym momencie jeden z nich wziął mnie za ręce i przyłożył do mojej twarzy chusteczkę na której coś było po czym ja straciłam przytomność...

Przyjaciółka Michała || Wiktor "Wronek" WronkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz