~32~

280 8 1
                                    

Pov.Sonia

Wyszłam ze swojego pokoju nie odwracając wzroku od ekranu mojego telefonu, lecz w pewnym momencie usłyszałam Michała rozmawiającego w kuchni z Wiktorem, a więc spojrzałam w tamtą stronę, a mopcio od razu mnie zobaczył.

- To ja was może zostawię - Odparł ruszając w stronę swojego pokoju

Podeszłam do stołu, który znajduje się w kuchni, usiadłam na jedno z krzeseł, a Wiktor oparł się o blat biorąc przy tym łyka wody.

- Po co tu przyszedłeś? - Zapytałam spoglądając na chłopaka 

- Przyszedłem prosić ciebie o wybaczenie - Odłożył szklankę na blat, z po chwili kucnął przy mnie po czym schował w swoich dłoniach moją dłoń - Wiem jestem głupi, ale proszę wybacz mi

- Wiktor...kocham cię, ale ja..ja nie potrafię tobie wybaczyć od tak jeszcze po tym jak wysłałeś mi filmik, na którym bzykałeś tamtą laskę 

- Byłem wtedy pijany, a poza tym nie mam już z nią kontaktu, bo zerwaliśmy...Sonia ja... - Nie dokończył iż zadzwonił jego telefon, a gdy wyjął go z kieszeni ja zobaczyłam na jego ekranie napis "Kinga" 

W tym momencie z pokoju wyszedł Michał, który od razu do mnie podszedł, a w ręku trzymał żyletkę co mnie zdziwiło, bo nie zauważyłam nigdy żeby on lub Iza się cieli. 

- Sonia wiesz może czy Iza się tnie? - Zapytał kładąc na stole żyletkę 

- Nic mi na ten temat nie wiadomo, ale czekaj, czekaj Iza się tnie?! - Nie będę kłamała, ale zaskoczył mnie tym pytaniem 

- No kiedyś się cięła, ale teraz to już sam nie wiem dlatego zapytałem ciebie, bo myślałem, że będziesz wiedzieć coś na ten temat - Usiadł obok mnie przy stole - Wiesz może kto by wiedział o tym czy Iza się dalej tnie? 

- Z tego co mi wiadomo to ona jest blisko z Morkiem - W tym momencie z pokoju wyszła Iza, która wyglądała jak zombie 

Michał ciągle przyglądał się Izie jakby szukał "świeżych" blizn na rękach dziewczyny. Szturchnęłam Multiego lekko w ramię cicho się śmiejąc z jego zachowania.

Tydzień później... 

Czytałam książkę w swoim pokoju, lecz tę czynność przerwało mi głośne trzaśnięcie drzwiami w przed pokoju, a więc postanowiłam sprawdzić co się stało. Wyszłam z pokoju kierując się w stronę przed pokoju, w którym nie było kluczy do samochodu Izy oraz jej torebki co oznaczało, że to Iza tak mocno trzasnęła drzwiami. 

Weszłam do pokoju Michała, a ten siedział na brzegu łóżku z twarzą schowaną  w dłoniach. Usiadłam obok chłopaka i położyłam swoją dłoń na jego ramię.

- Znowu się pokłóciliście? - Zapytałam, a chłopak tylko kiwnął twierdząco głową 

- Iza się na mnie wkurzyła, bo zapomniałem o tym, że dzisiaj jest trzecia rocznica śmierci jej ojca, który no jak sama wiesz popełnił samobójstwo, a to co ją jeszcze bardziej wkurzyło to, to że mam dzisiaj koncert, o którym ja sam zapomniałem 

- W sumie na jej miejscu też bym się na ciebie wkurzyła, ale Michał jeżeli masz dzisiaj ten koncert to jedź tam i zrób rozpierdol, a ja zajmę się tym aby Iza tobie wybaczyła - Na twarzy mopcia pojawił się szeroki uśmiech

- Dzięki Sonia - Przytulił mnie co odwzajemniłam, a po chwili odsunął się ode mnie, wstał z łóżka - Teraz pomożesz mi w wyborze outfitu na dzisiejszy koncert 

- No okej - Przewróciłam oczami i rozsiadłam się wygodnie na łóżku

Multi wyszperał z szafy trzy koszulki oraz trzy pary spodni, a następnie opuścił swój pokój. Wrócił po kilku minutach ubrany w pierwszy outfit, który średnio mi się podobał, a więc Multi opuścił pokój i poszedł przebrać się w drugi outfit, który już był trochę lepszy, ale nie tak aby mnie ten outfit zadowolił. 
W końcu przyszedł czas na ostatni outfit, który mi się w chuj spodobał.

- No w końcu się jakoś normalnie ubrałeś mopie - Powiedziałam rzucając na łóżko mój telefon po czym wstałam z łóżka 

- Dzięki jeszcze raz Sonia - Chłopak podszedł do mnie po czym zamknął mnie w szczelnym  uścisku, który odwzajemniłam...







































Przyjaciółka Michała || Wiktor "Wronek" WronkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz