Poppy rzuca zaklęcie diagnostyczne na nieprzytomną Granger, gdy Severus dociera do skrzydła szpitalnego. Snape wyciąga z kieszeni butelkę i odkorkowuje ją. Kładzie rękę za ramiona Granger, przyciągając ją do pozycji siedzącej.
- Severusie Snape, co, u licha, robisz? - pokrzykuje Poppy.
Severus, ignorując ją, przykłada butelkę do ust Granger i szepcze:
- Pij.
Jej rzęsy lekko trzepoczą i jęczy coś syczącego, co według niego może być jego imieniem.
– Proszę, zwierzaku – mruczy. - Tylko trochę.
Trochę przełyka, potem trochę więcej. Otwiera oczy i bierze od niego butelkę, połyka resztę dawki.
- Głupia, uparta dziewczyna - słowa mistrza eliksirów brzmią bardziej jak czułość niż nagana. - Czy naprawdę warto umierać tylko po to, żeby mi nie popuścić?
- Co jej dałeś, Severusie? – pyta Poppy.
- To przypadłość, którą mam - tłumaczy Granger, szybko wracając do siebie. – Skończył mi się lek, a profesor Snape był na tyle uprzejmy, że uwarzył dla mnie więcej.
- Jaki stan?
– To, hm, trochę osobiste – mówi Granger.
– Jestem pielęgniarką – prycha Poppy i rzuca kolejne zaklęcie diagnostyczne. Marszczy brwi.
- To dziwne.
- Co?
- Twoje odczyty prawie wróciły do normy.
- Mogę więc iść?
- Chciałabym, żebyś została trochę dłużej, abym mogła cię poobserwować – mówi medyczka.
- W porządku.
– Odpocznij - stwierdza Poppy po czym odwraca się do Severusa. - I musisz już iść.
– Pięć minut, Poppy – odpowiada mężczyzna. - Muszę porozmawiać z profesor Greene.
– Dwie minuty i wrócę, żeby sprawdzić.
— Co za morwa... — mamrocze Severus i patrzy na Granger, ale ona odwróciła się, by leżeć na boku, odwrócona od niego. Przechodzi na drugą stronę łóżka. Wyciąga z kieszeni kolejną pełną butelkę eliksiru, kładzie ją obok na wpół wykończonej butelki i rzuca Muffliato. – Dziś wieczorem zaparzę więcej.
– Nie kłopocz się – mówi. – Nie będzie mnie za kilka dni. Uwarzyłeś bazę?
– Granger...
- Uwarzyłes?
- Tak.
- W takim razie prawie skończyliśmy. Niedługo będziesz musiał pogodzić się z tym, że tylko jedna Hermiona jest nie do zniesienia - stwierdzając to odwraca się na drugą stronę, znów odwracając się od niego.
Severus próbuje wymyślić coś, co mógłby powiedzieć, aby wszystko naprawić, ale widzi, jak medyczka rzuca się w ich kierunku i kończy zaklęcie wyciszające. Jest w połowie drogi do drzwi, kiedy zauważa, że nastoletnia Granger siedzi na jednym z łóżek i obserwuje go.
– Czy już całkiem wyzdrowiałaś, panno Granger? - pyta ją.
Wygląda na zaskoczoną jego uprzejmością, biorąc pod uwagę, jakim był dla niej łajdakiem, ale dochodzi do siebie i odpowiada:
- Tak, dziękuję, profesorze"
- Zęby jak nowe?
- Lepsze niż nowe - mówi, pokazując zęby, które wyglądają jak u dorosłej Granger.
CZYTASZ
HGSS Czas przeszły niedoskonały (polski przekład)
AdventureRiddle nie żyje, ale zabrał ze sobą większość ukochanych dla Hermiony Granger osób. Dziewczyna żyje automatycznie, bez sensu istnienia, po prostu unosi się z dnia na dzień w ponurej, powojennej egzystencji. Przypadkowy komentarz pod portretem Dumble...