Część 27

514 44 4
                                    

– Hermiono, kochanie – mówi Narcyza, całując ją w policzek.

– Witaj, Cissy – odpowiada Hermiona. - Lucjuszu.

– Moja droga – mówi Lucjusz, również całując ją w policzek.

Najwyraźniej nie jest szlamą Draco w tej linii czasu, gdzie kolacja z przyszłymi teściami wydaje się być rutynową sprawą. A Lucjusz nie jest ani załamanym mężczyzną, którym był po wojnie na jej osi czasu, ani aroganckim bigotem, którego pamięta z najwcześniejszych lat w Hogwarcie. Jest mężczyzną, którego poznała jako profesor Greene na Balu Bożonarodzeniowym i ponownie na Sylwestra w Malfoy Manor, łaskawy i czarujący. Próbuje pogodzić tego mężczyznę ze śmierciożercą, o którym wie, że był nim w młodości, zastanawia się, co robił, a czego nie robił w latach poprzedzających Halloween 1981.

Cokolwiek mógł wtedy zrobić, teraz odkłada to za siebie, witając mugolaka w swojej rodzinie i entuzjastycznie wspierając syna w biznesie, który Draco uruchomił na początku tego roku, po latach intensywnych badań. Poradnictwo genetyczne Malfoya zapewnia parom czarodziejów szczegółowe badania genetyczne, które pokazują prawdopodobieństwo, że para wyda magiczne dzieci, oraz zapewnia technologię in vitro (która jest mniej inwazyjna niż wersja mugolska) parom, które zdecydują się na poczęcie przy użyciu komórek jajowych lub nasienia dawcy z powodu wysokiego prawdopodobieństwa spłodzenia charłaka.

– Czy całkiem wyzdrowiałaś po wypadku, Hermiono? – pyta Cissy.

– W znacznej mierze – mówi Hermiona. - Nadal nie czuję się w stu procentach.

- Co się dokładnie stało? – pyta Lucjusz.

- Coś z mugolskim urządzeniem elektrycznym.

- I spowodowało utratę pamięci?

- Na jakiś czas, tak. Powinno być w porządku za kilka miesięcy.

Cissy się uśmiecha.

- W sam raz na ślub.

- Tak. - Hermiona wie, że zirytowana mina Draco nie wykazała odpowiedniego entuzjazmu. Cissy albo nie zauważa niczego złego, albo jest zbyt uprzejma, żeby to pokazać. Lucjusz jednak przygląda się jej, jakby był entomologiem, a ona owadem przypiętym do deski.

— Prorok wygłosił dziś rano na temat twojej firmy bardzo dobry artykuł, Draco — mówi Lucjusz.

— Tak — zgadza się Draco. -  Spodziewałem się przychylnej recenzji, ale artykuł przeszedł moje oczekiwania.

- To dziwne - zastanawia się Lucjusz - że nikt nie słyszał o tej profesor Greene po tym, jak opuściła Hogwart na twoim czwartym roku. - Oczy Hermiony kierują się ku niemu i w odpowiedzi na jej niezadane pytanie kontynuuje: - W końcu to ona skierowała Draco na ścieżkę, która doprowadziła do jego biznesu.

— Oczywiście — mówi Hermiona.

- Zastanawiam się, co się z nią stało — mówi Lucjusz.

— Próbowałem ją znaleźć — mówi Draco. - To tak, jakby po prostu zniknęła. Bardzo dziwne.

– Rzeczywiście – zgadza się Lucjusz.

Rozmowa wkrótce sprowadza się do ślubu. Narcyza jest entuzjastycznie nastawiona do tematów, ale Hermiona jakoś nie może sobie z tym poradzić. Uśmiechy Narcyzy stają się coraz bardziej kruche, a Draco pije więcej wina niż zwykle. Choć tak naprawdę Hermiona nie wie, ile zwykle pije jej przyszły mąż.

Próba odgrywania kochającej narzeczonej udowadnia, że ​​Hermiona jest zdolna do wielu rzeczy, a jednak, myśli tylko o tym, czy uda jej się powstrzymać Draco kolejną noc bez kłótni. Nie może dalej spokojnie spać z nim w tym samym łóżku i liczyć, że nie będzie chciał się do niej zbliżyć. To niesprawiedliwe wobec niego, a poczucie winy ją zżera. Kocha ją i pragnie jej, a jej odrzucenie popycha go do granic wytrzymałości.

HGSS Czas przeszły niedoskonały (polski przekład)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz