Kiedy Fred aportuje się do salonu jej rodziców, matka Hermiony krzyczy i upuszcza kubek.
— Przepraszam — mówi Fred i rzuca Reparo bez różdżki.
- Co Ty tutaj robisz? – pyta Hermiona. Jest zwinięta w kłębek na sofie, w piżamie, oczy ma czerwone i spuchnięte od płaczu, sierściuch siedzi na jej kolanach.
- Jestem tutaj, aby sprowadzić cię z powrotem do krainy żywych – mówi Fred. — A przynajmniej do Dziurawego. Neville w końcu zadał pytanie i dziś wieczorem urządzamy zaimprowizowane przyjęcie zaręczynowe.
– Przekaż mu gratulacje ode mnie.
– Sama mu powiedz. Jest szósta wieczorem, a ty już jesteś w piżamie. Nie może tak być.
- Nie „już", tylko „wciąż"...– mówi Helen Granger ze znaczącym spojrzeniem, idąc do kuchni.
Hermiona przytula zwierzaka bliżej i chociaż mu się to nie podoba, pozwala na to, bo ona musi, a Kneazles wie o tym.
– Twojego porzuconego narzeczonego tam nie będzie, jeśli o to się martwisz – mówi Fred. - Tylko Harry i Ginny wprawiają nas w zakłopotanie swoim publicznym okazywaniem uczuć i Ron obmacujący tyłek Lavender, kiedy wydaje mu się, że nikt nie patrzy.
– Więc Parkinson nie pokazała Neville'owi drzwi, kiedy Malfoy wrócił na rynek? – pyta Hermiona.
- Na naszej osi czasu Pansy jest uroczą dziewczyną i twoją drogą przyjaciółką. - Fred pochyla się do przodu. – Powiedziała Lavender, że Neville robi takie rzeczy w łóżku, że nikt absolutnie... – Zniża głos do konspiracyjnego szeptu - by nie uwierzył.
- Ej! Boże, Fred, nie, nie. Czy możesz mnie Obliviate, proszę? Poczekaj, może to jest rozwiązanie. Może Fred mógłby Obliviate całą tę pieprzoną operę mydlaną, a ona mogłaby zacząć od nowa. - Po co w ogóle Lav-Lav opowiada ci o życiu seksualnym Parkinson?
– Lav-Lav powiedziała Won-Wonowi – najwyraźniej mając nadzieję, że się nauczy – a Ickle Ronnikins przyszedł do mnie jako boga seksu rodziny Weasleyów w nadziei, że dam mu kilka wskazówek.
- Proszę, powiedz mi, że nigdy nikomu nie powiedziałam niczego o moim życiu seksualnym, co dotarło do ciebie.
— Nie — mówi Fred, a jego oczy błyszczą figlarnie — ale stary Snapey powiedział, że jesteś bardzo brudną dziewczyną.
Kiedy łzy wypełniają oczy Hermiony, Fred wygląda na zdziwionego, a potem oszołomionego. - Bogowie, Miona, ty i Snape?
Teraz zaczyna płakać na dobre.
– Nie wiedziałem, przysięgam – mówi Fred. - Chciałem tylko cię rozśmieszyć.
- To jest śmieszne. To całkowicie śmieszne – szlocha Hermiona i pozwala, by cała historia wylała się wraz z jej łzami. Cóż, nie cała historia. Nigdy nie usłyszy końca, bo jeśli Fred dowie się o tej książce, ona dołączy do Parkinson i Lav-Lav jako woda na młyn dla insynuacji Freda.
- Co ja zrobię, Fred? - pyta, nie oczekując odpowiedzi.
———————
To, co robi, to wysyła sowę Arthurowi, że potrzebuje wolnego czasu, podnosi Kneazle i wyszywaną koralikami torbę i aportuje się do domku rodziców w Kornwalii, gdzie mama nie może się nad nią cały czas uwijać i przekonywać, że musi wrócić do życia.
Jest tam poza sezonem, więc ma dużo ciszy i spokoju, w których może płakać, spacerując po bezludnej plaży. Kiedy pogoda jest na tyle ładna, że może wpaść na innych szczęśliwych ludzi, zostaje w domku i płacze na futrze swojego wiernego zwierzaka.
CZYTASZ
HGSS Czas przeszły niedoskonały (polski przekład)
AventuraRiddle nie żyje, ale zabrał ze sobą większość ukochanych dla Hermiony Granger osób. Dziewczyna żyje automatycznie, bez sensu istnienia, po prostu unosi się z dnia na dzień w ponurej, powojennej egzystencji. Przypadkowy komentarz pod portretem Dumble...