*Hacker*
- Twój plan zawiódł. - stwierdził Minyak, gdy wyświetliłem dla swych wspólników najświeższe wydanie wiadomości, gdzie Trixie Night relacjonowała przebieg zdarzeń z napadu Dzieciaczka, których to zresztą była naocznym świadkiem.
- A czemuż to? - spytałem i gdyby nie fakt, iż wyświetlam aktualnie hologram swym spojrzeniem, pewnie bym na niego zerknął.
- Niech pomyślę. - głosem kryminalisty zawładnęła ironia. - Nie udało ci się zgarnąć bionika należącego do Seleny Moor. MAŁO TEGO, gdyby nie moja pomoc, ona miałaby w garści ciebie. Pragnę tylko przypomnieć, że to ja odciąłem prąd w jej laboratorium, dzięki czemu udało ci się uciec.
- Na medal z kartofla liczysz. - rzucił Twittler, za co byłem mu niezmiernie wdzięczny, gdyż sam nie miałem ochoty na temperowanie Minyaka.
- Moja część planu także nie zakończyła się powodzeniem. - wtrącił Dzieciaczek. - Fakt, Trixie Night i jej ludzie widzieli nowego pomocnika Kapitana i to na własne oczy zresztą, a jednak żaden z nich nie zorientowało się, że ona jest bioniczna. Banda ślepych kretynów.
- Może nie, ale to pozostaje jedynie kwestią czasu. Stała się w Swellview nową sensacją. Trixie, jako reporterka relacjonująca poczynania superbohaterów nie będzie spuszczała jej z oka. Na pewno w końcu wpadnie na to, czym jest, a jeśli nie... Cóż, w tej kwestii zawsze będzie mogła liczyć na pomoc profesora Nicodemusa Milley'a. - chociaż żadne z mych wspólników nie mogło tego dojrzeć, na moją twarz wkradł się lekki, aczkolwiek przebiegły uśmiech.
- Poza tym, udało nam się ustalić, iż niejaka Matrixx jest dziełem Seleny Moor, co jest już naprawdę solidną skarbnicą wiedzy, jeśli chodzi o możność zawładnięcia nad jej chipem. Twittler, pilnie potrzebne mi wszelkie możliwe informacje odnośnie badań profesor Moor nad bioniką. Wszystkie informacje na temat prototypów jej chipów chcę mieć u siebie na twardym dysku w trybie natychmiastowym.
- Spokojnie, nic z jej naukowych prac się przed tobą nie ukryje.
- Na to właśnie liczę.
*Penny*
- Całe Swellview mówi o nowej pomocnicy Kapitana, a jednak nikt, nawet buntownicy Night, nie zorientował się, że jestem bioniczna. - pokręciłam głową z rozbawieniem.
- Masz ty pojęcie, jakie miałaś szczęście? - Rey spojrzał na mnie spod łba.
- Nie, to nie była kwestia szczęścia. Po prostu nie używałam zdolności będących typowo bionicznymi. Nikt stamtąd nie miał jak się zorientować. Mówiłam wam przecież nieraz, że będę uważać.
- Wierzymy ci, Penny, tylko się o ciebie martwimy. - oznajmił Henryk, przysiadając się obok mnie. Blondyn nie był na mnie zły za tamtą akcję, dzięki czemu mnie samej było łatwiej sobie wybaczyć. To oraz ucieczkę Hackera oczywiście. Niby Ścios mówił mi, że nawet gdybym tam była, prąd i tak by padł, ale wciąż miałabym przecież szansę pobiec za nim i jakoś spróbować go dogonić.
- Nic mi nie będzie, obiecuję. - zapewniłam, obdarzając Henryka przyjaznym uśmiechem, który od razu odwzajemnił.
- Czy podczas spotkania, Trixie powiedziała coś istotnego? Coś, co pomogłoby nam dorwać Hackera? - tymi pytaniami Rey zwrócił się do Jaspera i Charlotte. Wraz z Henrykiem także byliśmy ciekawi odpowiedzi, więc także zaczęliśmy jej oczekiwać.
- Cóż, zanim pojawił się Dzieciaczek, Night wspominała coś o gościu, który podsunął jej pomysł założenia grupy tych całych buntowników. Podobno to właśnie on powiedział jej, że bioniki są gdzieś w Swellview.
CZYTASZ
Niebezpieczny Henryk : Matrixx
FanfictionOto nieudane pokolenie nadludzi; mieli być od nas silniejsi, szybsi, mądrzejsi. Mieli stanowić najnowocześniejszą generację ludzkiej rasy... ale zawiedli... Zapomniano o nich. Ich działalność na rzecz obrony świata stała się nielegalna, gdyż zdaniem...