Rok później...
*Narracja trzecioosobowa*
- Może wam pomóc? - zaoferował Ścios, sceptycznie spoglądając na braci Manchester, próbujących odpalić nowy telewizor, który przyjechał niedawno do kryjówki na wzgórzu Swellview. Owa kwatera była prezentem od Ricka i Selene dla Penny i Henryka, którą ci otrzymali w dniu, kiedy to Kapitan oficjalnie poszedł na emeryturę, zaś nowymi obrońcami Swellview zostali właśnie Niebezpieczny oraz jego bioniczna ukochana. Całą kwaterę otaczała bioniczna kopuła, dzięki której nikt niepożądany nie był w stanie dojrzeć ukrytego za nią budynku. Nad takowym zabezpieczeniem nie głowili się już rodzice dziewczyny, a Ścios ze sporą pomocą Charlotte. Rick i Selene wciąż nie zgadzali się w wielu kwestiach, ale jednogłośnie uznali, że młodym przyda się nowa kryjówka, by ich córka mogła stać się również mentorem dla pozostałych bionicznych drużyn. Bionikom wszak coraz częściej pozwalano już legalnie działać na obszarach znacznie dalszych, niż jedynie samym Swellview. Z największym powodzeniem prosperuje drużyna Shandowa, którego grupa składała się z Bianki - jego prawej ręki. Cody'ego - speca od technologii oraz ich bioniki oraz oczywiście Josephine, której głównym zadaniem było przesłuchiwanie świadków i utrzymywanie dobrych kontaktów z wciąż nieufnymi funkcjonariuszami prawa.
- Daj spokój, Ścios. Nie mamy dwóch lewych rąk. - Rey spojrzał na przyjaciela znad instrukcji, którą trzymał.
- Słusznie. - poparł go Nath. - Może nie mam już swojej bioniki, ale znam się na elektronice. Rey, trzymasz instrukcję do góry nogami. - miodowowłosy poprawił bratu kartkę tak, by dało się na niej cokolwiek przeczytać. Mimo to, jedynie szczerze naiwni uwierzyliby, że w jakikolwiek sposób poprawiło to sytuację byłego obrońcy Swellview.
- Nie radzą sobie? - Twittler zagadał do Ściosa, który akurat aż za dobrze znał brak smykałki do techniki młodszego z braci.
- Jak widzisz.
- Panowie... - cała czwórka zwróciła uwagę na Biankę, która podobnie jak reszta jej drużyny, już dawno straciła nadzieję na to, iż bracia Manchester uporają się z telewizorem, nim rozpocznie się wyczekiwana przez nich transmisja.
- Josephine zgodziła się wyemitować nam transmisję swoimi oczami.
- No i fajnie. - zadowolony Rey z impetem rzucił instrukcją, tracąc kompletnie zainteresowanie nowym telewizorem. Wszak zgodził się go złożyć jedynie po to, by później móc obejrzeć swojego dawnego pomocnika oraz jego ukochaną udzielających w telewizji wywiadu na wyłączność. Bracia Manchester nie robiąc nic więcej, pognali do sali treningowej, gdzie Joy22 zwołała już członków drużyny i ekipę Niebezpiecznego oraz Matrixx, by wszyscy wspólnie mogli obejrzeć wyczekiwany wywiad. Bianka także miała już ruszać na salę w towarzystwie Cody'ego i Arona, lecz zanim to nastąpiło, całą trójką stanęli obok wpatrzonego w sprzęt, Ricka Twittlera.
- Wszyscy dobrze wiemy, że Nath i Rey nie podłączą tego telewizora prawidłowo. - cała trójka bioników skinęła głowami, w pełni zgadzając się ze słowami byłego kryminalisty. Cody i Aron posłali sobie porozumiewawcze spojrzenia, następnie przystąpili do działania. Aron chwycił telewizor na telekinezę, po czym powiesił go na wyznaczonej ścianie. Podłączył on również dekoder zgodnie z instrukcją wgraną ówcześnie na swojego chipa. Cody bez kiwnięcia palcem, ale za to siłą własnej woli zajął się fabrycznymi ustawieniami.
- Hej, wywiad się zaczyna! - zawołała Piper, która wraz ze swoimi rodzicami także była obecna w kryjówce z tej wyjątkowej okazji. Hartowie odkąd poznali tajemnicę swojego syna oraz jego dziewczyny, starali się wspierać parę, jak tylko mogli. Może nie wybudowali im nowoczesnej bazy, jak zrobili to rodzice Penny, ale zawzięcie tłumaczyli blondyna nauczycielom w szkole i z dużo większą wyrozumiałością podchodzili do jego obowiązków, jakie powinien mieć w domu, dzięki czemu z pleców chłopaka została zdjęta spora część ciężaru, jaką posiadał, prowadząc podwójne życie. Ale wracając. Bianka wraz z dwójką pozostałych bionicznych bohaterów usiedli na materacu treningowym po obu stronach Josephine, by mieć jak najlepszy widok. Blondynka widząc, iż wszyscy już są, na swoim chipie wyszukała stację mającą transmitować wywiad, po czym ją wyświetliła.
- Witajcie, tu wasza Trixie Night, a wraz ze mną nasi ulubieni obrońcy, Niebezpieczny oraz Matrixx. - Henryk i Penny pomachali do widzów, siedząc w studiu odziani w swoje uniformy.
- W imieniu całego Swellview dziękuję, że zgodziliście się wziąć udział w programie.
- To my dziękujemy ci za medialne nagłaśnianie naszej akcji ku ponownemu zlegalizowaniu działania bioników. - Niebezpieczny uśmiechnął się do rudowłosej, która już od roku wykorzystując poparcie zdobyte dzięki swej karierze, rzetelnie stara się przekonać opinię publiczną do bioniki, sama już nie zasilając grona tej odnogi ludzkiej rasy. Wszak dzięki współpracy Twittlera i Selene ze Ściosem oraz profesorem Manchesterem udało się odłączyć chipa z układu nerwowego nie tylko Nathaniela, ale także i jej.
- Ależ bionikom to się należy, Niebezpieczny. - Trixie uśmiechnęła się promiennie, po czym zgrabnie przeszła do jednego z tematów wywiadu.
- Matrixx, jak nam wiadomo, prócz działaniom tutaj, wspierasz także bioniczne grupy działające wokół Swellview. Jak udaje ci się to pogodzić?
- Z nieocenionym wsparciem moich przyjaciół, rzecz jasna. - bystroocy widzowie mieli szansę dojrzeć, jak Matrixx kładzie dłoń na kolanach Niebezpiecznego.
- Chociaż moja bioniczna prędkość też daje radę w tej sprawie. - dodała żartobliwie, co wywołało rozbawienie u rudowłosej oraz siedzącego obok blondyna.
- Niebezpieczny, twoja partnerka dysponuje bioniką, nie spycha cię to w waszym duecie na ten tak zwany boczny plan?
- W żadnym wypadku. Może i nie jestem bioniczny, ale zespół naukowców współpracujący z nami przy dużym wsparciu człowieka odpowiedzialnego za uczynienie Kapitana niezniszczalnym pozwolił mi raz jeszcze stać się hipermobilnym, także nadrabiam super mocą. Chociaż mimo to, nie da się ukryć, że Matrixx wciąż jest moją lepszą połową. - blondyn posłał dziewczynie słodki uśmiech, co wywołało soczysty rumieniec na jej twarzy. Trixie od razu podchwyciła temat związku młodocianych bohaterów.
- Nie da się również ukryć, że jesteście najbardziej rozpoznawalną parą w całym mieście. Czy w jakikolwiek sposób przeszkadza wam to w pracy?
- Przeszkadza? - odparł pytaniem blondyn. - W żadnym wypadku. Powiedziałbym raczej, że jest wręcz przeciwnie. Dzięki miłości i zaufaniu, jakim siebie darzymy, wiemy, że możemy na sobie polegać w dosłownie każdej sytuacji. - Henryk niby mówił to do Trixie, ale jego spojrzenie spoczęło na Penny. Rudowłosa pewnie z rozpromienionym uśmiechem obserwowałaby zachowanie pary, ale czas ją naglił, ta zaś miała w zanadrzu jeszcze parę pytań.
- Kapitan B odszedł na emeryturę niespełna rok temu. Jak radzicie sobie bez niego?
- Bez niego to za dużo powiedziane, gdyż wciąż utrzymujemy kontakt, a tak poza tym, to pytanie raczej nie powinno być zadane nam, a naszym drogim obywatelom. - odparła Penny, jednocześnie poprzez chipa studiując opinie publiczną na temat jej oraz Henryka w roli obrońców Swellview. Oczywiście, odejście Kapitana było dla ludzi bardzo dużym szokiem, ostatni zaś dzień jego kariery został uczczony wielką ceremonią, podczas której odsłonięto mu ten jego upragniony pomnik, jednakże spora część mieszkańców ma pełne zaufanie do dwójki jego następców. Nawet bionika Matrixx w oczach wielu nie stanowiła już jakiegoś szczególnie wielkiego problemu.
- Wcześniej Kapitan nie skłaniał się ku odejściu. Powiedzcie zatem, co go przekonało do pozostawienia wam Swellview?
- Cóż... - zaczął Niebezpieczny. - Kapitan w swym prywatnym życiu odnowił kontakt z bardzo ważną dla siebie osobą, więc zrezygnował z bycia superbohaterem, by nadrobić te stracone lata.
- Wciąż nie wierzę, że to dla mnie zrobiłeś. - słysząc odpowiedź blondyna, Nath przeniósł spojrzenie na swojego młodszego brata.
- Naprawdę to aż takie dziwne, że miano superbohatera oraz możliwość ścigania groźnych wariatów jest dla mnie znacznie mniej ważne, niż ty? Chłopie, po tylu latach rozłąki, w końcu odzyskałem swojego brata. Na całym tym świecie nie ma dla mnie nic ważniejszego.
Koniec. Tak właśnie prezentuje się epilog tego opowiadania. Do końca zostało nam jeszcze krótkie podsumowanie wraz z podziękowaniami, także "do zobaczenia" za chwilę!
CZYTASZ
Niebezpieczny Henryk : Matrixx
FanfictionOto nieudane pokolenie nadludzi; mieli być od nas silniejsi, szybsi, mądrzejsi. Mieli stanowić najnowocześniejszą generację ludzkiej rasy... ale zawiedli... Zapomniano o nich. Ich działalność na rzecz obrony świata stała się nielegalna, gdyż zdaniem...