San zszedł ze sceny oddychając ciężko po skończonym koncercie. Był cały mokry, nie marzył teraz o niczym innym, niż zdjęcie przepoconych ubrań i orzeźwiająca kąpiel. Jeszcze stąd słyszał tłumy fanów, z którymi przed momentem się rozstał. Występy były intensywne, zawsze starał się, by były na jak najwyższym poziomie, dlatego niekiedy po zejściu ze sceny uginały się pod nim nogi.
Gdy do garderoby weszli tancerze, którzy urozmaicili jego koncert, uśmiechnął się serdecznie i pogratulował im występu. Wszystko zapowiadało się idealnie. Teraz wrócą do Korei i odpoczną, zanim zaczną się przygotowywać do następnego albumu. Jego humor jednak pogorszył się, gdy usłyszał słowa jednej z tancerek.
Najlepszych tancerek.
- Odchodzisz? Jak to odchodzisz? - oburzył się słysząc tę nagłą informację.
- Wybacz, to była przemyślana decyzja. Nie mogę już zrezygnować.
- Ale co z układami?! Nie możesz tak po prostu odejść!
- Rozmawiałam z menadżerem, podobno znalazł już kogoś na zastępstwo do następnej choreografii.
- Zastępstwo? Nie chcę zastępstwa! Chcę ciebie! Tańczyliśmy razem tyle lat, a ty nagle mnie zostawiasz? Hana, co to ma być? Nie podoba mi się to.
- Wybacz, San. Myślałam, że jeszcze coś się zmieni, ale wychodzi na to, że zmuszona jestem zrezygnować.
- Ale... To będzie koniec! Z tobą czuję się komfortowo, jesteśmy idealnymi partnerami.
- Musisz pogodzić się ze zmianami San. Nadal jesteśmy przyjaciółmi. Tak?
Sanowi nie podobało się to wszystko. Hana była jego przyjaciółką odkąd zadebiutował na scenie. Z nią choreografia była o wiele prostsza, nie musiał się wstydzić bliskiego kontaktu. Koncept jego choreografii zawsze opierał się na tańcu z Haną w parze, tak było zawsze. Dlaczego teraz nagle wszystko miało zostać zmienione? Bo chyba nie każą mu tańczyć z obcą dziewczyną?
- Porozmawiajmy o tym jutro, okej? - westchnął zdenerwowany. - Jestem zmęczony.
- Jasne. Rozumiem. Wróćmy na spokojnie do domu i wszystko wyjaśnimy. Przepraszam, że nie mówiłam nic wcześniej... Pomyślałam, że lepiej, jeśli po prostu poczekam i dowiem się, czy w ogóle zamierzam jechać.
- Nie tłumacz się. Mówiłem, zostawmy to na jutro.
Dziewczyna pokiwała głową i przytuliła przyjaciela. Nie wiedziała, że San aż tak się zdenerwuje. Przecież była tylko tancerką, jest ich pełno na zastępstwo w wytwórni. Ale czy wszystkie były tak dobre jak Hana?
Powrót do domu jak zawsze był długi i męczący, a w momencie, gdy San w końcu znalazł się w swoim apartamencie, odetchnął z ulgą kładąc się na miękkim łóżku, za którym tak bardzo tęsknił przez te prawie dwa miesiące jeżdżenia po całym świecie. Wszystkie negatywne myśli opuściły póki co jego umysł, a skupił się jedynie na tym, że w końcu może sobie pozwolić na długą i ciepłą kąpiel. Miał trochę czasu zanim menadżer przyjdzie i zacznie gadać o Hanie i zastępstwie jakie wybrał. Póki co, San nie chciał o tym słyszeć. Nie podobała mu się wizja tańca z obcą dziewczyną, kiedy z Haną dogadywał się tak dobrze.
W drodze do łazienki zdjął z siebie koszulkę i rzucił na kanapę w salonie, nie dbając już nawet o to, czy nie wylądowała przypadkiem na ziemi. Wchodząc do pomieszczenia włączył światło i zdjął resztę ubrań przygotowując ciepłą kąpiel.
- Boże, jak mi tego brakowało. - westchnął zdejmując z siebie całą biżuterię i przeglądając się w lustrze.
Wszedł do wanny wzdychając głośno z przyjemności jaka ogarnęła jego ciało przez otaczającą go ciepłą wodę. Niby przywykł już do podróży i ciągłych zmian miejsc spania podczas tras i innych występów, ale nie zmieniało to tego, że nigdzie nie czuł się tak dobrze jak u siebie. Może i był sam, momentami nie miał się do kogo odezwać, ale czuł się tu bezpiecznie i nic więcej nie było mu trzeba. To był jego dom.
Do godziny 20:00 miał względny spokój. Opuściły go wszelkie zmartwienia i zajął się po prostu sobą i tym, by odpocząć. Miał na to jeszcze kilka dni, nim przyjdzie mu wrócić do pracy, a z tego co słyszał, przygotowania do comebacku pójdą pełną parą. Obawiał się jednak choreografii, która podobno była skończona jakiś czas temu.
Ale to oznaczało, że ktoś naprawdę zajmie miejsce Hany.
- San, jesteś? - usłyszał znajomy głos menadżera, na co podniósł dłoń w górę, by zasygnalizować, że siedzi w salonie. Ten zauważył go i zajął miejsce obok. - Hana już ci mówiła-
- Ta. Naprawdę zamierzacie szukać zastępstwa? Mam z kimś tańczyć w ten sam sposób?
- Słuchaj, układ był gotowy jeszcze zanim zdecydowała o swoim odejściu. To nie jest nasza wina, a nie chcemy teraz wszystkiego zmieniać. Nic ci się nie stanie, jeśli zatańczysz z kimś innym.
- Ale ja chcę Hanę!
- I co z tego?! Nie sklonuję ci jej! - mężczyzna zdenerwował się na chłopaka, przez co aż podniósł głos. - Długo się zastanawialiśmy, kto będzie odpowiedni, ale jakoś udało nam się wybrać.
- Pewnie nie dorasta Hanie do pięt.
- Przestań się użalać. - westchnął zirytowany. - Powiedziałem mu, że w sobotę zaczniecie próby.
- To facet?!
...
a/ No hej XD
Miałam dać sobie spokój, ale coś mi nie wyszło XD
Nie jest to jakieś dopracowane (jak zwykle zresztą lol) ale postaram się to w miarę ogarnąć, by brzmiało logicznie. Wiele jeszcze wyjdzie w praniu, także no XDWitam w kolejnym fanfiku, możecie wyrazić opinię, czy coś XD
(Co do okładek to pewnie jeszcze je dopracuję xd dzisiaj już mi się nie chcę)
CZYTASZ
Move My Body • Woosan ✓
FanfictionSan po odejściu jednej z tancerek jest zmuszony podjąć współpracę z wybranym przez wytwórnię zastępstwem, które nie za bardzo trafia w jego gust. Przynajmniej do pewnego czasu. Uwagi: wulgaryzmy, możliwe sceny 18+ Start: 27.07.2022 Koniec: 11.08.202...