Rozdział 42: Za kwadrans u mnie

222 21 2
                                    

-Wow, inny niż twój poprzedni- powiedziałam rozglądając się po pokoju
-Sądzę, że dużo lepszy, ale i tak niedługo się z nim żegnam- powiedział Eddie
-Eds, cieszę się, że jesteś. Kiedy w szpitalu obudziłeś się, poczułam jakaś euforię, bo wiele dla mnie znaczysz. Kogo ja oszukuje, jesteś najważniejszą osobą w moim życiu. Koch- powiedziałam nie dokańczając, bo Eddie zaciągnął mnie do ściany i zaczął całować.
-Vee, nie odszedłbym nigdy od ciebie. Za bardzo za tobą szaleję aby miało to w tamtym momencie upaść.- powiedział Eddie, a ja przytuliłam go mocno i postanowiliśmy się już położyć spać.

Eddie nalegał, żebym to ja poszła się pierwsza myć więc tak też zrobiłam. Nagle zorientowałam się, że zapomniałam piżamy i głośno wzdychnęłam.

-Wiem co to oznacza, proszę- powiedział Eddie uchylając drzwi od łazienki i podając mi jego t-shirt
-Dziękuję, Eds- powiedziałam, po czym przebrałam się i wróciłam do pokoju Eddie'go.
-Dobra, teraz ja, ale spoko to nie będzie długie- powiedział Eddie, a ja zostałam sama w jego pokoju. Byłam tak bardzo zmęczona całym dniem, że położyłam się w jego łóżku totalnie odpływając.

-Hej, Vee jestem!- powiedział Eddie wchodząc do pokoju, ale zauważył, że śpię, więc cicho zamknął drzwi od pokoju, zgasił światło i położył się obok mnie, wtulając się.
-Kocham cię- powiedział
-A ja ciebie bardziej- powiedziałam wtulając się w niego jeszcze bardziej, po czym obydwoje zasnęliśmy.

-Vera? Eddie? Czy słyszycie?- obudziły nas takie słowa rano, po czym wstałam i zauważyłam, że dźwięk dochodzi z krótkofalówki
-Hej, tu Vera o co chodzi? Ja ledwo żyję, a najchętniej to bym jeszcze pospała- powiedziałam
-Bądź z Eddie'm za kwadrans u mnie. Zero wyjaśnień, po prostu do zobaczenia.- powiedział Mike
-Mike! Daj spokój- wykrzyknął Eddie leżąc jeszcze w łóżku

Mike nie odpowiedział lecz jedynie się rozłączył.

-Sukinsyn- powiedział Eddie, a ja się zaśmiałam
-Takie to śmieszne, pani Munson?- powiedział żartobliwie Eddie
-Oczywiście panie Munson- odpowiedziałam
-Chodź tu do mnie, księżniczko- powiedział Eddie, a ja przyszłam i się w niego wtuliłam

Szybko się ogarnęliśmy i przeszliśmy na drugą stronę ulicy do domu Mike'a i Nancy.

-No mówcie śmiało, o co chodzi?- powiedziałam będąc już w piwnicy Mike'a, widząc także Lucas'a, Dustin'a, Will'a, Max, Nastkę, Nancy, Jonathan'a, Steve'a i Robin.
-Czuję go. Cały czas odkąd jesteśmy tutaj, w Hawkins. Sądziłem, że to przypadek, ale nie sądzę- opowiedział Will
-Ale to nie możliwe, Vera i Nastka zabiły do w jego umyśle, a Nancy, Robin i Steve fizycznie- powiedziała Max
-Zgaduję, że nie wiemy czy napewno tak się stało- powiedziała Nancy
-Okej, jedna sprawa. Za ok. 4 miesiące wyjeżdżam z Eddie'm do Nowego Yorku, aby pomieszkać tam trochę przed rozpoczęciem studiów, a więc, jeśli to cholerstwo wróci akurat gdy zacznę rok, nie możecie liczyć na naszą pomoc- powiedziałam
-O cholera, zapomnieliśmy- powiedział Dustin
-Ale Vecna jest bardzo osłabiony, prawda? Nie może od tak znowu zacząć powtarzać swój plan- powiedział Steve
-Raczej nie, ale po nim to nie wiadomo- powiedział Lucas
-Zadałyśmy mu mocny cios, nie sądzę, żeby powrócił szybko- powiedziała Nastka
-Obyś miała rację- powiedział Dustin

From strangers to lovers - Eddie MunsonWhere stories live. Discover now