Rozdział 43: Sarkastyczna suka

233 28 4
                                    

2 miesiące później

Nadszedł ten dzień. Zakończenie nie tylko roku szkolnego, ale i liceum. Te 2 miesiące dosłownie minęły mi przed oczami. Pewnie dlatego, że spędziłam je szczęśliwie z Eddie'm.

W końcu postanowiłam wstać z łóżka i się ubrać specjalnie na zakończenie. Mama pomogła mi w wybraniu stroju na tą specjalną okazję. Oprócz dzisiejszego rozdania dyplomów, jutro mamy bal z okazji kończenia szkoły. Eddie próbował mnie na niego zaprosić ok. miesiąc aż w końcu rzucił mi na chemii karteczkę ,,Czy dasz się zaprosić na bal, księżniczko?". Kiwnęłam mu głową w formie zgody, a on się mocno podekscytował i było bardzo widać jego cudowny uśmiech.

-Oto biret dla mojej ulubionej córki- powiedziała moja mama wchodząc do mojego pokoju i dając mi go
-Mamo, masz tylko jedną córkę- powiedziałam żartobliwie
-Zgadza się- powiedziała moja mama także żartobliwie oraz z uśmiechem

Biret, który kupiła mi moja mama był śliczny. Idealnie pasował do mojej granatowej sukienki, którą przygotowałam na zakończenie.

-Hej, zdajesz w tym roku?- powiedział Steve wchodząc do mojego pokoju
-Nie, smutno trochę- powiedziałam sarkastycznie
-Vera, jestem z ciebie dumny. Ja się nie dostałem na studia więc nie będę ukrywał, że zazdroszczę- powiedział Steve
-Dzięki, ale nie ukrywaj także tego, że to ty zaniedbałeś swój ostatni rok- powiedziałam
-Ta, no masz rację. W każdym razie, idź na tą scenę, powiedz coś mądrego w twoim stylu i świętuj zwycięstwo- powiedział Steve
-Jasne- powiedziałam znowu sarkastycznie
-Sarkastyczna suka!- powiedział o mnie Steve
-Oto ja!- powiedziałam również sarkastycznie

Po godzinie, zobaczyłam przez okno samochód Eddie'go przed domem, czekający na mnie. Szybko wzięłam w rękę torebkę i wsiadłam do auta.

-Vee, nie przesadzasz czasem? To tylko odbieranie dyplomów a ty jak zwykle wyglądasz zdecydowanie za dobrze- powiedział Eddie
-Ahh przepraszam, tak wyszło- powiedziałam sarkastycznie, po czym Eddie pocałował mnie w czoło oraz ja niego.

Eddie zaparkował pod szkołą i wysiedliśmy z samochody kierując się w stronę ,,sceny".

-Witam wszystkich tu zebranych. W dniu dzisiejszym, chciałbym ogłosić tegorocznych absolwentów naszej szkoły. Zacznijmy od najlepszej uczennicy pod wieloma względami, mianowicie zapraszam Veronicę Alice Harrington!- powiedział dyrektor Higgins
Po tych słowach weszłam na scenę, zbliżając się do dyrektora.
-To nasz rok, Vee!!- usłyszałam z tłumu i od razu wiedziałam, że to Eddie

Kiedy odbierałam dyplom, w tłumie zauważyłam, że obok Eddie'go stoją Dustin, Steve, Robin, Nastka, Max, Lucas, Will, Mike, Nancy, Jonathan, Argyle i Vickie oraz przy samochodach z tylu widziałam Hopper'a i Joyce. Trochę się wzruszyłam i ledwo nie wypuściłem łez ze szczęścia. Pan dyrektor odsunął się ode mnie abym podeszła do mikrofonu. Szczerze, nie wiedziałam, że będę miała przemówienie i kompletnie się do tego nie przygotowałam, wiec stwierdziłam, że pójdę na żywioł.

-Cześć, to znaczy dzień dobry wszystkim. Przez ciężkie sytuacje, które miały miejsce trochę ponad 2 miesiące temu, ciężko jest mi otwarcie rozmawiać. Jeszcze 3 miesiące temu planowałam z moją najlepszą przyjaciółką, Chrissy Cunningham, jak właśnie dzisiaj wyjdziemy na scenę i pożegnamy szkołę. Jak wszyscy już wiecie, Chrissy odeszła od nas. Nie tylko ode mnie, ale i od swojej rodziny, przyjaciół oraz ważnych dla niej osób. Ciężko mi to przyznać, ale naprawdę żałuję, że Chrissy nie dożyła do dnia, którego planowałyśmy od małego. Ale jednocześnie wiem, bo znałam Chris jak własną siostrę, że patrzy teraz na nas i jest dumna z absolutnie każdej osoby z tego rocznika. I właśnie dlatego, na cześć Chrissy, gratuluję każdej osobie, która w tym roku skończyła szkołę. Za wasz trud, bo bądźmy szczerzy, ten rok naprawdę był ciężki nie tylko przez ilość materiału, ale i tragiczne sytuacje z ostatnich lat. Dziękuję każdej osobie z tego rocznika, która miała istotną pozycję w moim życiu. A przede wszystkim, dziękuję Eddie'mu Munson'ie, za zapalenie lampki w moim życiu. Dziękuję- powiedziałam, po czym dostałam naprawdę huczne brawa i zauważyłam Eddie'go przebiegającego przez tłum w moim kierunku, po czym wbiegł na scenę, złapał mnie w talii i pocałował na oczach wszystkich ze szkoły.

Brawa stały się jeszcze głośniejsze i w tym momencie słyszałam tylko i wyłącznie Dustin'a.

-A mówiłem, że tak zrobię- powiedział Eddie, a ja się uśmiechnęłam.

From strangers to lovers - Eddie MunsonWhere stories live. Discover now