7.

409 13 28
                                    

Obudziło mnie głośne pukanie do drzwi. Spojrzałam niechętnie w stronę dobiegających dźwięków po czym wstałam z łóżka rozciągając się przy tym. Otworzyłam delikatnie drzwi i spojrzałam na osobę, która stała zniecierpliwiona.

- Dzień dobry- uśmiechnęłam się w stronę mamy, już po jej minie widziałam, że pan Jeon jej wygadał

- Zejdź na dół- powiedziała obojętnym głosem

Spojrzałam na lustro, gdzie mogłam zauważyć korki pod oczami oraz rozszarpane włosy. Postanowiłam na szybkiego się ogarnąć i udać się na dół. Rozczesałam włosy i przebrałam się w pierwszą lepszą dopasowaną sukienkę w kwiaty. Kiedy byłam gotowa udałam się w miejsce, gdzie powinna być moja mama. Kiedy przekroczyłam próg przed pokoju zauważyłam moją rodzicielkę na kanapie w salonie. Powolny krokiem poszłam do kobiety. Kiedy byłam obok kanapy zobaczyłam, że na fotelu przed nią siedzi ten jebany dupek.

- Usiądź Bella- spojrzała na mnie moja mama- musimy pogadać

-* No i mam przejebane- pomyślałam*

Usiadłam w bezpiecznej odległości od tego chuja, który nie spuszczał ze mnie wzroku, a konkretnie usiadłam na końcu kanapy. 

- O co chodzi?- mruknęłam udając, że nie wiem o co chodzi

- Dlaczego uciekłaś wczoraj z lekcji?- spytała mama

- Źle się czułam- rzekłam ledwo słyszalnie bawiąc się palcami

- Dlaczego mi w takim razie nie powiedziałaś? Jestem przecież twoim wychowawcą- powiedział Jungkook robiąc mi dziurę w klatce piersiowej swoim wzrokiem

- Najwidoczniej nie interesuję pana moje zdrowie skoro pan o tym nie wiedział- spojrzałam na niego- Jack już zajął moje stanowisko?- rzekłam ozięble

- Jeszcze nie- uśmiechnął się delikatnie- zresztą nie chciałem go wybrać, chciałem tylko sprawdzić do czego jesteś zdolna aby te stanowisko utrzymać- zaśmiał się- i teraz już wiem

- To była czysta prowokacja?!- wstałam z miejsca- w sumie i dobrze, że cię oblałam tą wodą, nawet nie żałuje- skrzyżowałam ręce na piersi

-Bello?- spojrzała na mnie zaskoczona mama- czy ty oblałaś pana Jeon'a wodą?

- Aish- przekręciłam głowę- tak- uśmiechnęłam się przepraszająco

- Ale co w ciebie wstąpiło?- wstała mama- nie tak cię wychowałam- zerknęła na mnie- panie Jeon bardzo pana przepraszam nie rozumiem jej tak nagłego zachowania, ona naprawdę taka nie jest

- Rozumiem- zaśmiał się- spokojnie nic się nie stało, zresztą zimna woda dała mi dużo do myślenia- wstał z miejsca- przepraszam ale niestety muszę już się zbierać- powiedział biorąc swoją teczkę- zaraz zaczynają się lekcje

- Rozumiem- uśmiechnęła się kobieta- ty też się szykuj masz mało czasu- oznajmiła mi 

- Już jestem gotowa tylko muszę się spakować- spojrzałam na nią udając się w stronę schodów

- Skoro jesteś gotowa może cię podrzucę abyś się nie spóźniła? Zresztą i tak mamy pierwszą lekcję wspólnie- uśmiechnął się do mnie delikatnie

- *chyba cię jebło- pomyślałam*

- Dobry pomysł- rzekła mama- chyba nie chcesz się spóźnić, prawda?- zapyta 

- Nie- mruknęłam- zaraz przyjdę

Kiedy byłam w pokoju zaczęłam jak opętana walić z całych sił w poduszki. Dlaczego nawet po takim czymś ten chuj się ode mnie nie odjebie? A co gdybym go zabiła? No co jest z tym gościem nie tak? Schowałam do torby potrzebne książki i wyszłam z pokoju. Przed drzwiami stał mój wychowawca rozmawiając z moją mamą. 

𝔖𝔴𝔢𝔢𝔱 ℌ𝔬𝔭𝔢Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz