21.

326 13 22
                                    

I tak szczęśliwie minął mi cudownie weekend z Jungkook'iem. Sam uśmiech wchodził na moją twarz kiedy szłam do szkoły. W końcu będę mogła go spokojnie jak sprzed dwóch tygodni go zobaczyć przy biurku. Właśnie wchodziłam do wnętrza szkoły cała w skowronkach. Już na samym starcie widziałam go kiedy stał na korytarzu mając dyżur. 

- Dzień dobry- przywitałam się z mężczyzną

- Dzień dobry panno Hope- spojrzał na mnie mając promienny uśmiech na twarzy- jak minął panience weekend?

- Bardzo dobrze, a panu?

- Wspaniale- poprawił swoją torbę- czy teraz z panną Hope mam przyjemność mieć teraz lekcje?

- Naturalnie pannie Jeon- wyprostowałam się- przepraszam, ale pójdę już pod salę- rzekłam widząc moich znajomych wchodzących do szkoły

- Do zobaczenia w klasie panno Hope- puścił mi oczko

Minęłam mężczyznę i skierowałam się pod salę matematyczną. Już po chwili zostałam powalona na podłogę. 

- Ała- jęknęłam- to boli Maks- zepchnęłam z siebie chłopaka- co w ciebie wstąpiło?

- Kurwa nie uwierzysz- wstał na równe nogi- jestem dzisiaj umówiony z Vanessą- zaczął podskakiwać

- Debil jebany prawie się na nią porzygał- dodał David wchodzący na ostatni schodek- ale jebana i tak się zgodziła z nim omówić

- Po prostu jesteś zazdrosny i tyle- wystawił mu język

- Jak zobaczy cię to ucieknie szybciej niż twoi rodzice- odstawił plecak na podłogę

- Frajer- pokazał mu środkowy palec 

- Z ciebie kretynie jebany- usiał obok mnie- a ty jak tam z swoim ukochanym?- spojrzał na mnie chłopak

- Dobrze- rzekłam krótko

- Było ruchanśko?- poruszał znacząco brwiami Maks

- Kurwa Maks nie masz innych pytań?- szturchnęłam go ramieniem

- Czy pan Maks nie ma lepszego zajęcia niż przeszkadzanie pannie Hope?- usłyszeliśmy przed sobą ten cudownym głos

- Przepraszam- podniósł uczeń ręce do góry- po prostu chciałem się czegoś dowiedzieć- założył ręce na klatce piersiowej

- Niby co takiego?- dopytywał Jeon

- Ach lepiej, aby pan nie wiedział

- Mam jeszcze dziesięć minut do rozpoczęcia zajęć, więc chętnie posłucham- ukucnął przed nami

- Myślę, że Bella by speszyła się tym pytaniem, a w szczególności w pańskiej obecności- chciał wybrnąć z odpowiedzi

- Myślę, że panna Hope jest zbyt pewna siebie, aby odpowiedzieć na proste pytanie z twojej strony

- * Niech cię szlak Jeon- pomyślałam *

- Ale ja zapomniałem pytania- złapał się za głowę- tak... właśnie... zapomniałem

- Czyżby? Niech ci będzie- wstał i skierował się do pokoju nauczycielskiego 

- Jezu myślałem, że nie skończy mnie męczyć tym pytanie- westchnął z ulgą chłopak

- O mnie mowa?- wychylił się zza drzwi Jeon

- Nie- zaprzeczył głową chłopak- właśnie dostałem sms'a

- Jakoś nie widzę w twoim dłoniach telefonu- oparł się o framugę

- Telefon?... ach tak- spojrzał na swój plecak- schowałem go przed chwilą

𝔖𝔴𝔢𝔢𝔱 ℌ𝔬𝔭𝔢Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz