Ten dzień zapowiadał się wyjątkowy. Nie ze względu na słoneczny poranek czy fakt, że wstałam wcześniej od budzika. Byłam szczęśliwa, że mogłam pobyć sam na sam z Jungkook'iem więcej czasu niż tylko w głupiej szkole. Umalowana, spakowana i ubrana siedziałam w kuchni rozmawiając z mamą o przyszłym balu.
- Mamo- zaśmiałam się- ty tak na poważnie?- kontynuowałam śniadanie
- Przezorny zawsze ubezpieczony- spojrzała na ekran telefonu- a ta sukienka ci się podoba?- pokazała strój
- Mamo- spojrzałam na kobietę- do balu został jeszcze miesiąc- przewróciłam oczami
- Dla mnie mało czasu, aby znaleźć czarującą sukienkę- zabrała urządzenie- przecież musisz błyszczeć
- Mamo- dotknęłam jej dłoni- spokojnie wdech i wydech
- Dobra- odłożyła telefon- a z kim zamierzasz iść?- założyła ręce na piersi
- Słucham?- zachłysnęłam się sokiem- a... mój.... partner- zaczęłam się plątać we własnych słowach- jeszcze nie wiem z kim iść
- Nikt cię jeszcze nie zaprosił?- zdziwiła się
- Nie chodzi o to- podrapałam się po głowie- po prostu... chce iść z kimś kto mi się podoba i dobrze czuje
- W takim razie idź z Jungkook'iem
- Co?! Skąd ty to wiesz?
- Jak to skąd?- poprawiła się na krześle- Alice nam mówiła, że masz chłopaka, który tak się nazywa, nie pamiętasz?
- Ach- zaczęłam się denerwować- faktycznie... tak właśnie ma na imię... mój... chłopak- spojrzałam na nią
- Dziwnie się zachowujesz- przekręciła głowę- czyżbyś dzisiaj miała sprawdzian?
- Tak- skłamałam- strasznie się denerwuje- zaśmiałam się nerwowo
- Nigdy się nie denerwowałaś sprawdzianami- uniosła jedną brew- no, ale w końcu musi być ten pierwszy raz, prawda?- wstała z miejsca
- Mamo- odwróciłam się do niej- mogę mieć do ciebie małe pytanie?
- Jasne słońce, o co chodzi?
- Wiesz Angela chciała abym nocowała u niej do niedzieli
- Skarbie masz już osiemnaście lat i powinnaś korzystać z życia ile wlezie- spojrzała na mnie- ale tylko nie upijajcie się przez te trzy dni- zaśmiała się- a i nie pijcie na pusty żołądek- pokazała mi kciuki
- Spokojnie nie zamierzamy pić- zachichotałam
- W twoim wieku też tak mówiłam- napiła się kawy- a i się zabezpieczaj, bo ja babcią jeszcze nie chce być- szturchnęła mnie ramieniem
- No wiesz ty co- złapałam się za ramie
- Przecież żartuje- złapała moje policzki- ale w końcu wylecisz z tego gniazda- posmutniała- muszę cieszyć się każdą chwilą spędzoną z moją jedyną córeczką- pogłaskała mnie po głowie
- Spokojnie nie zapomnę o tobie jak i o tacie
- Będziesz nam zmieniać pieluchy na staroć?
- Ew mamo
- No co? My tobie zmienialiśmy
- Pogadamy na takie tematy później- złapałam swoją torbę- muszę już iść, bo się spóźnię
- Dobrze, powodzenia
- Pa mamo- pożegnałam się z rodzicielką i udałam się w stronę szkoły
W drodze do placówki cały czas czułam w prawej kieszeni wibrację. Co sekundę przychodził mi jakiś sms.
CZYTASZ
𝔖𝔴𝔢𝔢𝔱 ℌ𝔬𝔭𝔢
Romans𝕾𝖕𝖔𝖘ó𝖇, 𝖜 𝖏𝖆𝖐𝖎 𝖒𝖓𝖎𝖊 𝖉𝖔𝖙𝖞𝖐𝖆𝖘𝖟, 𝖉𝖗𝖆ż𝖓𝖎𝖘𝖟 𝖎 𝖕𝖆𝖙𝖗𝖟𝖞𝖘𝖟, 𝖉𝖔𝖕𝖗𝖔𝖜𝖆𝖉𝖟𝖆 𝖒𝖓𝖎𝖊 𝖉𝖔 𝖘𝖟𝖆ł𝖚