- Och serio?- jęknęłam niezadowolona czując jak promienie słoneczne chcą wbić się w moje zmęczone oczy- jeszcze minutka- przekręciłam się na lewy bok- obiecuję- rzekłam przykrywając się szczelnie kołdrą- czemu do cholery jest mi tak zimno?- zapytałam sama siebie czując napływającą fale dreszczy, mimowolnie otworzyłam jedno oko sprawdzić dlaczego czułam się tak bardzo nie komfortowo- co do...- wstałam jak poparzona widząc, że na sobie mam tylko białą koszulę dosięgającą mi do połowy ud- o nie o nie- schowałam twarz w dłonie- proszę nie- zaczęłam wiercić nogami
-Czyżby śpiąca królewna wstała?- usłyszałam ten znajomo męski głos- nie musisz się mnie wstydzić- zaśmiał się- wczoraj i tak dużo mi pokazałaś- poczułam jak miejsce obok ugina się pod ciężarem mężczyzny
- Czemu tu jestem?- spojrzałam na niego jednym okiem- i dlaczego nie mam na sobie sukienki?
- Najpierw mi podziękuj, że twoi rodzice nie widzieli w stanie jakim byłaś wczoraj- rzekł upijając ciecz z szarego kubka- po pierwsze to zezgonowałaś na imprezie wczorajszej jak i potem u mnie w domu
- Słucham?- wyprostowałam się szybko na słowa nauczyciela
- Mam ci opowiadać wszystko ze szczegółami?- uśmiechnął się delikatnie
- Tak- schowałam połowy twarzy kołdrą aby nie spalić się ze wstydu
- No cóż- odłożył kubek na stolik nocny- kiedy już byliśmy u mnie napisałem z twojego telefonu do twoich rodziców, że nocujesz u swojej koleżanki z klasy, oczywiście łyknęli to. Zresztą i tak masz szczęście, bo końca tego tygodnia macie wolne dzięki mnie- uśmiechnął się szeroko- wracając- oparł swoje dłonie o białą pościel- kiedy chciałem cię położyć do łóżka ty jak poparzona obudziłaś się bełcząc coś niezrozumiałego pod nosem- zaśmiał się- stwierdziłem, że zaraz przestaniesz i pójdziesz spać, więc poszedłem na chwilę do garażu aby wprowadzić auto, a kiedy wróciłem ty opierałaś się o blat kuchenny pijąc zachłannie mój najdroższy trunek- spojrzał na mnie- oczywiście zabrałem go od ciebie pytając co ty wyprawiasz, lecz ty zaczęłaś się tylko śmiać i gibać na wszystkie strony- westchnął- stwierdziłem, że to nie ma sensu i chciałem z powrotem zaprowadzić cię do łóżka ale ty postanowiłaś się odrobinę zabawić- przegryzł dolną wargę- kiedy cię położyłem ty złapałaś mnie mocno za koszulę, aż wszystkie guziki spadły z małym hukiem na łóżko oraz podłogę- zamknął na chwilę oczy- zapytałem co robisz, lecz ty nadal się tylko śmiałaś. Kiedy chciałem wstać złapałaś mnie mocno za kark i padłem na ciebie- zerknął na mnie- przekręciłaś nas tak, że to ty leżałaś na mnie. Szczerze mówiąc byłem zdziwiony twoim zachowaniem, lecz mi się to podobało- zaczął się śmiać- ale spokojnie nie zgwałciłem cię. Nie będę się z tobą kochał kiedy jesteś pod wpływem alkoholu- przełknął głośno ślinę- zaczęłaś robić mi malinki na klatce piersiowej, a potem usnęłaś przy tym obśliniając mnie na koniec- wstał z łóżka podnosząc koszulkę do góry ukazując pełno malinek na swoim ciele- a właśnie tak mnie naznaczyłaś i oficjalnie udowodniłaś mi, że należysz tylko do mnie- puścił mi oczko
- Co ja zrobiłam- schowałam twarz w dłonie- no dobra- spojrzałam na niego- ale co się stało z moją sukienką?
- Kiedy się do mnie dobierałaś sama ją zdjęłaś i wyrzuciłaś w kąt- zabrał kubek z stolika
- Co za wstyd- zacisnęłam powieki
- Jaki tam wstyd- zachichotał- przynajmniej wiem, że mnie kochasz- wyszedł z pokoju
Nie pokaże się z tego wstydu w szkołę. Jak ja mogłam się tak upić? I do tego molestować własnego wychowawcę? Co ze mnie za przewodnicząca jak ja się tak zachowuje? Powinnam przestać natychmiast odwalać takie akcje, bo to naprawdę dla mnie się źle skończy.
- I co ja mam teraz ubrać?- spytałam sama siebie szukając po pomieszczeniu mojej sukienki
- Szukasz czegoś?-zapytał mnie właściciel mieszkania
- Sukienki- powiedziałam ledwo słyszalnie
- Zaraz ci przyniosę, specjalnie dla ciebie ją wyprałem- oparł się o framugę drzwi- jak się czujesz?
- A jak mam się czuć?- spytałam z wyrzutem sumienia- czuję się jak ostatni kretyn- spuściła głowę ku dołu
- I tak dobrze, że oprócz mnie to widział- podszedł do mnie- spójrz na mnie- złapał mój podbródek- nie histeryzuj tak- spojrzał mi głęboko w oczy- jeszcze swojego dziewictwa mi nie oddałaś- uśmiechnął się pokazują mi swoje białe ząbki
- Spadaj- walnęłam go poduszką
- A to za co?- złapał się za ramię
- Idź mi po tą sukienkę zaraz i tak wychodzę
- Wychodzisz? Gdzie?
- Do domu debilu- przewróciłam oczami
- A wczoraj mówiłaś do mnie przystojniaku, a teraz debilu- skrzyżował ręce- się dziewczyno w końcu zdecyduj czego chcesz- podniósł ręce do góry
- Sukienki- rzekłam- sukienki chce
- Idę- westchnął- odwiozę cię- wstał z łóżka
- Nie musisz
- I tak twoich rodziców nie ma w domu
- Powiedziałam coś
- Ja tak samo- spojrzał na mnie- spokojnie nie zgwałcę ciebie jak ty mnie wczoraj- machnął mi ręką i zniknął za ścianą
- Matulko czemu ja?- jęknęłam
Jungkook po dwóch minutach przyniósł mi moją upragnioną rzecz cieplutką jak i świeżo wypraną. Przebrałam się w jego łazience i za jego namową udaliśmy się do mojego domu jego transportem. Kiedy chciałam wyjść z auta niespodziewanie poczułam jego dłoń na moim nadgarstku.
- Co ty wyprawiasz?
- Chciałem ci tylko powiedzieć, że twój podkład nie zawsze coś zakryję- puścił mi oczko, a następnie puścił moją dłoń
- Świr- powiedziałam pod nosem i wyszłam z samochodu
Kiedy byłam w domu jedynie o czym marzyłam to jedzenie oraz długi sen. Oczywiście na samym początku zrobiłam sobie na szybkiego jakieś ciepłe danie aby mój żołądek miał co do roboty. Kiedy zjadłam udałam się do swojego pokoju i zabrałam ciuchy na przebranie. Czułam swój wstyd na swojej skórze dlatego też postanowiłam się wykąpać. Kiedy się rozbierałam dopiero teraz w lustrze zauważyłam, że mam malinki na dekolcie, w środkowych części ud oraz na ramionach.
- Co do chuja?!- krzyknęłam sama na siebie
Oczywiście wcześniej kiedy się przebrałam u Jeon'a nie zauważyłam tego, ponieważ poganiał mnie i powiedział, że jak szybko się nie przebiorę to wejdzie mi do łazienki. Złapałam za ręcznik, owinęłam wokół mojego nagiego ciała i pobiegłam do pokoju, gdzie na łóżku leżał mój telefon. Złapałam za niego po czym weszłam z kontakty i napisałam do tego jebanego debila.
Jeon Jungkook:
14:22
Skąd do cholery jasnej mam malinki?!
Myślisz, że tylko ty mogłaś mi robić złotko? Zresztą sama o nie błagałaś i to na kolanach
Że co?
Jak to było? Ach tak: Proszę tatusiu oznacz mnie aby każdy wiedział, że należę tylko do ciebie
To nie może być prawda
A jednak jest złotko, a teraz wybacz ale tatuś musi pracować
Nie mogłam w to uwierzyć. Czy ja serio się tym jego chujostwem upiłam, że nic z tego nie pamiętam?
CZYTASZ
𝔖𝔴𝔢𝔢𝔱 ℌ𝔬𝔭𝔢
عاطفية𝕾𝖕𝖔𝖘ó𝖇, 𝖜 𝖏𝖆𝖐𝖎 𝖒𝖓𝖎𝖊 𝖉𝖔𝖙𝖞𝖐𝖆𝖘𝖟, 𝖉𝖗𝖆ż𝖓𝖎𝖘𝖟 𝖎 𝖕𝖆𝖙𝖗𝖟𝖞𝖘𝖟, 𝖉𝖔𝖕𝖗𝖔𝖜𝖆𝖉𝖟𝖆 𝖒𝖓𝖎𝖊 𝖉𝖔 𝖘𝖟𝖆ł𝖚