- Zaraz wstanę- jęknęłam niezadowolona- mam jeszcze dziesięć minut snu- złapał za telefon patrząc jednym okiem na godzinę
- Bella, otwórz ktoś do ciebie- zawołała moja mama- czeka na dole
- Już idę- odpowiedziałam zaspanym głosem
Przetarłam moje oczy, a następnie wstałam z łóżka kierując się do mojej szafy. Wybrałam na szybkiego jeansy oraz szary sweter, który był dopasowany do mojego ciała. Po wybraniu ubrań udałam się do łazienki, gdzie na szybkiego przebrałam się oraz rozczesałam moje włosy. Kiedy wyglądałam jak człowiek mogłam udać się na dół.
- Coś się stało?- zapytałam mamę, która dopijała kawę
- Idź do salonu- spojrzała na mnie- masz gościa- mrugnęła do mnie
- Niby kogo? Jeszcze o tej godzinie- podrapałam się po głowie
- Kogoś wyjątkowego- uśmiechnęła się- a teraz idź, aby długo za tobą nie czekał
- Ktoś wyjątkowy?- mruknęłam sama do siebie idąc do wskazanego miejsca
Po sekundzie zobaczyłam siedzącego chłopaka odwróconego do mnie tyłem. Czułam dyskomfort widząc go w mieszkaniu. Czego on niby ode mnie chciał? Postanowiłam odezwać się aby mieć to jak najszybciej z głowy.
- Cześć- usiadłam naprzeciwko chłopaka
- Cześć- uśmiechnął się do mnie- przepraszam, że tak wcześnie, ale całą noc chodziła mi pewna myśl po głowie- spuścił głowę dalej mając szeroki uśmiech
- Myśl? Jaka niby?
- Czy spodobał ci się podarunek- zerknął na mnie- mam nadzieję, że tak
- Oliver- zaczęłam- jest naprawdę bardzo ładny, ale nie dawaj mi więcej takich niespodzianek
- Dlaczego? Zrobiłem coś nie tak?- spanikował
- Bo ma chłopaka- usłyszałam po prawej stronie znajomy głos- uwierz mi na słowo, że jej chłopak jak się dowie, że chcesz do niej zarywać to cię rozszarpie na strzępy- przysiadła się
- Masz chłopaka?- zapytał
- Oliver nie przychodź tu więcej, a jeżeli chcesz ten prezent to ja ci go oddam- wstałam z kanapy
- Nie takiego obrotu spraw się spodziewałem- zaśmiał się- nie powiem, że nie, ale mnie to zabolało- również wstał- nie będę ci już przeszkadzał, cześć- pożegnał się i wyszedł
- Dzięki- skierowałam się do dziewczyny- gdyby nie ty to... zresztą zapomnij
- Nie pomogłam ci Bella- podniosła się- właśnie zmieniam ci życie w istny koszmar- spojrzała na mnie- tylko ty tego nie zauważasz i nie zauważysz- uśmiechnęła się wrednie- będziesz błaga o litość, a ja ci nie pozwolę umrzeć bez cierpienia
- Mam się bać?- stanęłam na przeciw niej
- Jak na razie martw się o swojego chłopaka- dotknęła mojego ramienia- podobno szykuje dla ciebie widowisko- spojrzała na zegar- czas tyka, a ty razem z swoim ukochanym niedługo będziecie płakać z bólu- odwróciła wzrok- gdyby nie wasza nędzna miłość może dałabym ci spokój- zamknęła oczy- nigdy nie dostaniesz tego czego ja nie mam- umocniła uścisk na moim ramieniu- najpierw zacznę od Jungkook'a, a potem zacznie się chaos, którego nie opanujesz
- Chcesz przywrócić stare dzieje? Chcesz odebrać mi wszystko czego nie miałaś w dzieciństwie? Zazdrość cię pożera od dobrych kilku lat, prawda?
- Udowodnię ci, że jestem lepsza- zacisnęła szczękę- prędzej czy później będziesz błagać mnie o łaskę
- Już nie jestem dzieckiem, aby bać się twoich nędznych słów- uniosłam lewą wargę do góry- a teraz wybacz, ale spóźnię się do szkoły- ominęłam ją i poszłam prosto do pokoju
CZYTASZ
𝔖𝔴𝔢𝔢𝔱 ℌ𝔬𝔭𝔢
Romance𝕾𝖕𝖔𝖘ó𝖇, 𝖜 𝖏𝖆𝖐𝖎 𝖒𝖓𝖎𝖊 𝖉𝖔𝖙𝖞𝖐𝖆𝖘𝖟, 𝖉𝖗𝖆ż𝖓𝖎𝖘𝖟 𝖎 𝖕𝖆𝖙𝖗𝖟𝖞𝖘𝖟, 𝖉𝖔𝖕𝖗𝖔𝖜𝖆𝖉𝖟𝖆 𝖒𝖓𝖎𝖊 𝖉𝖔 𝖘𝖟𝖆ł𝖚