Właśnie w telewizji widniało moje zdjęcie oraz Jungkook'a. Jak wskazywały wiadomości podobno jestem poszukiwana tak samo jak Jeon, ale on za to listem gończym.
- Porywacz?- powiedziałam sama do siebie czytając na grube napisy na nagłówku
- Wiedziałem, że tak będzie- rzucił pilotem o ścianę- zabije tego skurwysyna!- warknął zabierając skórzaną kurtkę z kanapy
- Gdzie ty idziesz?- spytałam odwracając się do niego przodem
- Zabić tego jebanego psa- spojrzał na mnie
- Uspokój się Jungkook- podbiegłam do niego- nerwy nic nie dadzą- złapałam go za dłoń
- Skarbie chce abyśmy mieli spokój i tyle- pocałował mnie w czoło- a jak go zabije to będziemy mieli spokój- zaśmiał się
- Będziesz miał więcej kłopotów na głowie- dotknęłam jego policzka- zresztą na naszej drodze stoją moi rodzice- zerknęłam na niego- ich też zabijesz?
- Nie zabije swoich teściów- uśmiechnął się szeroko- ale tego gnojka owszem
- Przestań Jungkook, siedź na dupie i się nie wychylaj
- Czy panna Jeon mi rozkazuje?- uśmiechnął się zadziornie
- Już nie jestem panna Hope?- zaśmiałam się
- Nie- pocałował mnie czule w usta- te nazwisko bardziej ci pasuję- pogłębił pocałunek
- Czyżby?
- Nie drocz się ze mną panno Jeon- złapał mnie pod udami i podniósł mnie- chcesz się przekonać, że ci pasuje?
- Nawet nie wiesz jak bardzo- wbiłam swoje paznokcie w jego ramiona
- Nie kuś losu- ścisnął mnie mocno za pośladki
- Jungkook- pisnęłam
- Słucham najdroższa- błądził językiem po mojej rozgrzanej skórze
- Chodźmy do sypialni- wyszeptałam mu do ucha
- Z przyjemnością- powiedział i skierował nas do pomieszczenia
Kiedy byliśmy w pokoju Jungkook delikatnie położył mnie na łóżku składając mokre pocałunki na szyi. Czułam się w tym momencie jakbym wygrała na loterii mając u boku wyśnionego mężczyznę. Jungkook rozstawił szerzej moje uda i ustawił się między nimi. Jego zimne dłonie jeździły po moich rozgrzanym brzuchu. Po chwili jego pocałunki przeniosły się na moją szczękę, a następnie na moje malinowe wargi.
- Pragnę cię Bello- powiedział zdejmując z siebie kurtkę
Ja nic nie powiedziałam tylko pociągnęłam go za koszulę łącząc nas w namiętnym pocałunku. Jungkook łapczywie odbierał ode mnie wszystkie siły na tej czynności. Jego magiczne usta sprawiały, że popadłam w obłęd. To co ze mną wyprawiał to czyste szaleństwo. W tej chwili zdejmowałam mu koszulę, a on pieścił moje piersi przez materiał bielizny. To pragnienie, które nas do siebie ciągnęło nie można było opisać słowami, a nawet czynami. To było czyste wariactwo, szał, amok jak bardzo go potrzebowałam w moim życiu. Nie zaprzestałam czynności związanej z rozbieraniem mężczyzny. Tak naprawdę to chyba dla nas odskocznia od problemów i wszelkich zmartwień. Kiedy dobierałam się do jego paska od spodni usłyszeliśmy huk dobiegający z dołu, a po sekundzie zostaliśmy przyłapani przez jego znajomego.
- O kurwa sory- powiedział wychodząc z pokoju zakrywając się dłonią
- Jay ja cię kurwa zabiję!- wydarł się na całe gardło zasłaniając mnie- serio? Akurat teraz- przeczesał włosy ręką- no cóż musimy z tym poczekać- pocałował mnie w nos- przepraszam cię za niego- podał mi ubranie
![](https://img.wattpad.com/cover/317077358-288-k419330.jpg)
CZYTASZ
𝔖𝔴𝔢𝔢𝔱 ℌ𝔬𝔭𝔢
Romance𝕾𝖕𝖔𝖘ó𝖇, 𝖜 𝖏𝖆𝖐𝖎 𝖒𝖓𝖎𝖊 𝖉𝖔𝖙𝖞𝖐𝖆𝖘𝖟, 𝖉𝖗𝖆ż𝖓𝖎𝖘𝖟 𝖎 𝖕𝖆𝖙𝖗𝖟𝖞𝖘𝖟, 𝖉𝖔𝖕𝖗𝖔𝖜𝖆𝖉𝖟𝖆 𝖒𝖓𝖎𝖊 𝖉𝖔 𝖘𝖟𝖆ł𝖚