Danielle szła przed siebie przez ostatnie czterdzieści minut. Było już ciemno na dworze i jedyne światło było z latarni, albo od przejeżdżających samochodów. Blondynka pocierała swoje ramiona czując, że była za lekko ubrana na temperatury listopadowe. Jej złote loki podskakiwały z jej każdym krokiem dając jakiekolwiek ogrzanie jej szyji.
Całowała się z pierdolonym Stevem Harringtonem, czyli chłopakiem, którym chciała być pierwszego dnia jak tu przybyła. Podobała jej się jego była dziewczyna, a skończyła siedząc na nim, w staniku z nim na swojej szyji. Japierdole, to definitywnie nie było w jej planach w pierwszym tygodniu. Ale z drugiej strony to był jej trzeci tydzień w Hawkins. Nowy tydzień, nowa osobowość i nowy crush. Ale czy naprawdę nej mózg musiał wybrać Harringtona? Tak świetnie się z nim dogadywała jako przyjaciele, a teraz? Teraz była kurwa w dołku. Znaczy Steve sam ją pocałował, pierwszy zdjął jej bluzkę i on zaczął całować jej szyję. Ale dalej. Nancy były jej przyjaciółką, a Danielle miała w gardle język jej byłego chłopaka. Fuck, fuck, fuck. Tego raczej się nie robi przyjaciołom, co nie? W sumie to jebać to. Kurwa.
Blondynka w końcu zobaczyła przed nią swój cel podróży i zaczęła iść jeszcze szybciej. Miała wrażenie, że jej stopy odpadną od szybkiego tępa, sama nie nadążała nad jej nogami. Szła tak dopóki nie dotarła do dużego ceglanego domu z białymi oknami i drzwiami, oraz dobudowanym z białego drewna pierwszym piętrem. Wyglądał bardzo schludnie i bogato, w sumie jak Nancy. Danielle nie pamiętała, żebh kiedykolwiek widziała brunetkę, w dresach, albo rozczochranych włosach z lekko rozmazanym błyszczykiem. Ten zaszczyt dostał Steve i od niedawna Jonathan Byers. Właśnie, czy on nie robił kiedyś Nancy zdjęć przez okno jak była w staniku? Słyszała coś o tym od chłopaków w drużynie. W sensie jeśli to zrobił to było to mocno podejrzane i dziwne.
Blondynka podeszła do dużych białych drzwi wykonanych z drewna, miały na górze cztery kwadratowe małe okienka, które pozwalałyby zajrzeć do środka, jakby nie to, że były wykonane z grubego i nierównego szkła sprawiającego, że wszystko było rozmazane. Obok nich na ścianie był mały pstryczek z rysunkiek dzwonka, więc dziewczyna szybko zdjęła swoją zimną dłoń ze zmarzniętego ramienia i przycisnęła go. Usłyszała, że w środku domu roznosi się odgłos oznaczający gościa przy drzwiach.
Po chwili drzwi się otworzyły, a za nimi stała brązowowłosa kobieta w granatowym szlafroku. Nastolatka od rauz uśmiechnęła się na jej widok rozpoznając mamę Nancy, która była super hot. Wiadomo skąd Brunetka ma swoje geny, jej matka wygląda jak modelka dla "Victoria secret".
-Ahh Danielle, jak miło cię widzieć- Pani Wheeler powiedziała z przyjazną miną od razu zapraszając ręką blondynkę do środka- Co tutaj robisz?
-Przyszłam porozmawiać z Nancy, mam ważną sprawę- Odpowiedziała blondynka posyłając kobiecie charakterystyczny uśmiech rodzeństwa Hargrove.
-Za chwilę powinna wrócić do domu, możesz zaczekać u niej w pokoju- Pani Wheeler wskazała na białe drzwi na końcu korytarza z przyjazną twarzą- Jeśli chcesz to mogę Ci zrobić herbatę, albo dać jakieś ciasteczka.
YOU ARE READING
Away from The World || Steve Harrington
Fanfiction"-Nie. Nie bawię się tak. Jeśli chcesz to robimy to razem- z tymi słowami chłopak wziął drugą ręką trochę kremu i wmasował w jej siniaka na kości policzkowej. Dziewczyna zamroziła się czując jego dotyk na swoim policzku. -Ty chuju- w końcu Danielle...