23. Zobaczymy dzisiaj wieczorem

138 11 4
                                    

-Hej! Jest ktoś w domu?- Danielle krzyknęła wchodząc do pomieszczenia i zamykając za sobą drzwi

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

-Hej! Jest ktoś w domu?- Danielle krzyknęła wchodząc do pomieszczenia i zamykając za sobą drzwi.

Nie miała na sobie butów, więc prosto poszła w stronę swojego pokoju. Weszła szybko po schodach wpadając do niego. Podeszła do szafy i wyciągnęła z niej czarny, obcisły podkoszulek na cienkich ramionczkach. Szybko zdjęła wilgotną koszulkę i założyła wybraną rzecz. Jej niebieskie szorty były suche, więc stwierdziła, że nie chce jej się ich zmieniać. Były bardzo wygodne.

Danielle rozpuściła swoje włosy puszczając je wolno na swoich ramionach. Spojrzała do lustra na ścianie widząc swoje odbicie. Przechodzące już w żółtawe barwy siniaki na jej skórze, sprawiały, że się uśmiechnęła. Oznaczało to, że w następnym tygodniu już ich najprawdopodobniej nie będzie. Narazie po prostu założy długi rękaw i makijaż na policzek. Nie przeszkadzało to jej, nie był to pierwszy raz. Zeszła wzrokiem trochę niżej na swoje uda widząc kilka malinek, których nie zakrywały krótkie szorty. Ta musi je zmienić.

Blondynka westchnęła głęboko ponownie otwierając szufladę szafy i wyjmując czarne dresy. Uśmiechnęła się widząc, że dalej tu były. Po tym czasie Billy zwykle się ogarniał i zabierał swoje rzeczy. Danielle założyła je, zaciskając sznurki na jej biodrach, żeby spodnie nie spadły na ziemie.

Dziewczyna założyła swoje kapcie w kształcie rekinów na stopy. Wyszła z pokoju od razu schodząc na dół, prawie potykając się o swój krok jak szła do kuchni. Otworzyła lodówkę patrząc do środka i widząc praktycznie samo piwo. Zajmowało połowę szafek, za nim znajdowała się butelka wódki.

Danielle uśmiechnęła się jeszcze szerzej biorąc ją i odkręcając nakrętkę. Nie chciało jej się brać szklanki do szotów. Usłyszała jednak jak drzwi do jej domu się otwierają, więc szybko wepchnęła butelkę do lodówki, zamykając ją.

Szybko weszła do przedpokoju widząc Max odkładającą swoją deskorolkę i rzucającą plecakiem na podłogę. Rudowłosa przewróciła oczami widząc, że jej but nie chce zejść jej ze stopy i musiała sobie dopomóc dłonią. Nastolatka obserwowała to opierając się bokiem o przejście pomiędzy przedpokojem, a resztą domu.

-Uważaj młoda, a jeszcze kogoś zamordujesz w takim chumorze- Danielle w końcu odezwała się zabierając uwagę Max na siebie.

Dwunastolatka uśmiechnęła się od razu biegnąc do swojej starszej siostry i przytulając ją z całej siły.

-Też tęskniłam Rudolf- Blondynka zaśmiała się odwzajemniając gest dziewczyny.

-Umieram z głodu- Max uśmiechnęła się, marszcząc brwi widząc twarz swojej siostry oraz jej przedramię- Neil ci to zrobił?

-Nie martw się tym młoda. Chcesz zamówić pizzę, czy coś?- Danielle odsunęła się od rudowłosej targając jej włosy ręką.

-Pizza?- Dwunastolatka uśmiechnęła się patrząc z nadzieją na blondynkę. Marzyła o pepperoni, albo margaricie od kiedy zobaczyła reklamę jakiejś pizzeri po drodze do domu.

Away from The World || Steve Harrington Where stories live. Discover now