Danielle przyglądała się swojemu odbiciu w lustrze. Oglądała swoją skórę, która z jak zawsze opalonej przechodziła w bledsze tony. Nie wiedziała co o tym myśleć. W sumie dobrze, mniejsze prawdopodobieństwo nowotworu skóry. Z drugiej, jednak była przyzwyczajona i lubiła swoje opalone barwy. Przeniosła wzrok na jej twarz widząc, że w śnie starł jej się makijaż ukazując jej siniaka na policzku. Nie miała wxzoraj żadnych cieni, ani mascary, tylko korektor na już żółtawo niebieskawym śladzie. Spojrzała również na ślad na jej przedramieniu oraz nadgarstku. Czasami naprawdę chciała uciec ze swojego domu.
Jej włosy były związane w mocnego warkocza, żeby nie miała kołtunów przez sen. Sięgnęła dłonią do twarzy do swoich delikatnych worów pod oczami. Lubiła je, uważała, że dawały jej 'charakteru'. Uśmiechnęła się do swojego odbicia dalej wykończona.
Miała na sobie samą, męską koszulkę w kolorze czerwonym. Sięgała jej do 1/3 uda, za tyłek, zakrywając wszystkie części, które powinny być zakryte. Była z rysunkiem maski spidermana, który ukazał się pierwszy raz w komiksach w 1962 roku. Max często czytała komiksy, więc Danielle słuchała jak opowiadała o nich. Musiała przyznać, że Natasha Romanoff wydawała jej się bardzo hot.
Dziewczyna przeciągnęła się ziewając, bardzo chciała wrócić do ciepłego łóżka. Czy był sens w pójściu dzisiaj do szkoły? Mogła przyjechać na sam trening koszykówki, który i tak odbywa się po lekcjach. Jednak jutro mieli mieć mecz, z tymi tam jakimiś. Zebrami? Może żubrami? Nie pamiętała, cokolwiek to było, chyba zaczynało się na 'z'.
-Hej- Danielle usłyszała jak poczuła dwie ręcę owijające się wokół jej talii. Uśmiechnęła się szeroko obracając się do bruneta.
-Witaj Harrington- Blondynka spojrzała na zaspaną twarz chłopaka, który ledwo mógł utrzymać swoje oczy otwarte. Objęła swoję ręce wokół jego szyi, przyciągając go jeszcze bliżej siebie- Myślisz, że musimy iść do szkoły?
-Mamy trening koszykówki, jest dośc ważny- Steve wyziewał spoglądając przez klejące się oczy na dziewczynę.
-To pojedźmy na sam trening koszykówki- Danielle spojrzała na niego błagalnie, marząc spowrotem o cieple łóżka bruneta.
-Aż tak bardzo nie chcesz iść?- Chłopak zaśmiał się cicho. Sięgnął dłonią do twarzy blondynki zakładając za ucho pasmo jej włosów, które wypadło, z ciasnej fryzury.
-Nogi mnie bolą, twoja wina, więc zostajesz ze mną za karę- Dziewczyna uśmiechnęła się podając mu swoje uzasadnienie.
-Nie sądzę, że wiesz co to jest kara Hargrove- Steve odpowiedział jej z cichym śmiechem opuszczającym jego usta.
-Jestem zbyt zmęczona, żeby zrobić żart o tym jak kinky to zabrzmiało- Danielle ziewnęła opierając swoją głowę na jego ramieniu. Zamknęła oczy czując ciepło bijące od chłopaka. Miał na sobie szare dresy oraz jakiś biały, luźny tshirt, który znalazł. Było mu zimno w nocy w samych bokserkach jak została mu zabrana kołdra.
YOU ARE READING
Away from The World || Steve Harrington
Fiksi Penggemar"-Nie. Nie bawię się tak. Jeśli chcesz to robimy to razem- z tymi słowami chłopak wziął drugą ręką trochę kremu i wmasował w jej siniaka na kości policzkowej. Dziewczyna zamroziła się czując jego dotyk na swoim policzku. -Ty chuju- w końcu Danielle...